| |
A z panem i z pana kolegom, to ja już nie dyskutuję, bo jak stwierdził wyżej Kolega Witek będę
"zmuszony zniżyć się do pewnego poziomu, przy którym nie sposób się nie ubabrać".
Szczytem z pana strony było deprecjonowanie mojej osoby na Forum wciągając w to chorobę
mojego syna. Żegnam intelektualistę.
Robercie Kostecki jesteś kłamcą,nigdy nie odniosłem się do choroby Twojego syna.To Ty używasz tego
argumentu.mirek
|