| |
Arek,
po co pisać o cienkich żyłkach, zawodnikach, podaniach do gospodarza o zagospodarowanie padłych ryb?
Po co?
Napisz co się zdarzyło w sobotę na pierwszym zakręcie. Hol, ryba wylądowana ok 11.45. Do 12.07. trzymana w podbieraku - (próba reanimacji?). Potem wyniesiona w krzaki. By nie było niejasności - ryba na 100% była wymiarowa - głowacica ok metra długości a wędkarz był w prawie ją zabrać!
Nawet jak łowca nie chciał jej zabić, miał dobry podbierak, mocny sprzęt to i tak efekt jest taki, że jednej metrówki pod skałą mniej...
Wędkarstwo zawsze będzie szkodliwe dla ryb... i im więcej będziemy o tym mówić to tym szybciej je zdelegalizują.
Oczywiście można rżnąć głupa że nie wiemy o co chodzi.
PS
Chyba z Twoim zdrowiem już lepiej?
|