|
Ciężko znaleźć coś powyżej 0,0005 m/m. Jeśli mówimy o spadkach, to one są - po tych 10 tysiącach lat od ostatniego zlodowacenia - odpowiadające uziarnienu podłoża doliny rzecznej, a nie odwrotnie. Płynąc po piaszczystych osadach nie ma szansy utrzymać się naturalne koryto przymorskiej rzeki w spadku powyżej 0,0003 i nawet mniej. Te większe spadki są zwiazane z występowaniem moren zawierających odpowiednio duże ilości żwiru i kamieni, na przykład dopływy Grabowej mają spadek tak jak dopływy górskich rzek (kilka procent), ale są niestety suche. Bo woda tam płynie jak górskim żlebem okresowo w przypadku wyjątkowo obfitych opadów, ale za to bardzo rzadko. Drawa na całej długości ma spadek średni 0,0006 m/m, ale jest on skonsumowany głównie przez elektrownie w Kamiennej (około 8m) potem w Koleśnie i na progu w Złocieńcu i Głęboczku. Czyli tam, gdzie było podłoże żwirowo-kamieniste - tam obecnie jest stopień a poniżej tego stopnia mogą być pozostałosci żwiru. Jedyne wyeksponowane osady żwirowo kamienne są w Drawsku Pomorskim, gdzie prawdopodobnie były jakieś śedniowieczne, dziś nie istniejące, urządzenia energetyczne (młyny czy kuźnie) lub fortyfikacyjne (fosy), a teraz spadki w odnogach Drawy są pomiedzy 0,001 do 0,003. A taka Piaśnica wypływająca z jeziora Żarnowieckiego ma spadek 0,00000, wpadająca do tego jeziora przy ujściu 0,0001 m/m, a przy źródłach okolo 0,005 m/m - i praktycznie bez wody.
Na mnieszych spadkach rzek o podłożu żwirowym, takich w okolicy 0,0001 m/m warto stosować urozmaicenie morfologii w postaci podniesienia koron bystrzy - tak jak pokazuje rysunek. Takie rozwiązanie stosuje się w seriach, gdzie pomiędzy koronami bystrzy jest odłegłość około 6 szerokości lustra wody pełnokorytowej. Wtedy pomiędzy bystrzami woda plynie wolniej, a na bystrzach szybciej. Przy spadkach 0,0017 i większych prawidłowe uziarnienie i wymiary przekrojów koryta można uzyskać rozwiązując równania równowagi Hey'a - Thorne'a.
|