|
Dopóki "właściciel ogródka" nie wymusi w prawie kar takich, że na samą myśl złodzieje będą mieli sraczke ze
strachu, to każde działania o kant doopy rozbić.
Jedyny sposób to wyrywkowe montowanie kamer i działanie z zaskoczenia. Pyt. tylko po co? Aby efekt był
chwilowy.
A wędkarze? Najłatwiej ich upilnować, straszyć, ograniczać korzystanie z tego co teoretycznie ich.
Minęła jesień, tarło pstraga, piękne ryby były (weszły) w Hoczewkę, Olszanke i zapewne inne tarliska. Czy
wróciły? Odpowiedzi będziesz znał wkrótce po rozpoczęciu sezonu "pstrągowego". Pewnie i przeróżnych
wytłumaczeń przeczytasz i usłyszysz wiele. Spinningisci, zimna woda, śniegówa, itd, itp.
A my dalej ograniczajmy się, sobie, innym i klepmy w smartphony czy klawiatury kompów z ... niemożność.
|