|
Sprawa 'obecności' robactwa ma kilka wymiarów.
Poniżej zapory w Czorsztynie na dnie jest mało bezkręgowców, a przynajmniej jest ich o niebo mniej, aniżeli przed 1995 r.
Co to znaczy "o niebo mniej?" To miara wartości, liczebności?
Pod wodą dzieją się złożone procesy przyrodnicze, które nie każdy wędkarz chce zrozumieć.
Wędkarz, to paranoik, rozumie to co che, podobnie mają himalaiści.
Żeby szybko jeździć samochodem nie trzeba mieć żadnej wiedzy nt. budowy samochodu. Gdy jednak samochód się zepsuje, to raczej ten kierowca pojedzie dalej, który zna się na samochodach i usunie usterkę, niż ten, który nie ma żadnej wiedzy o tym.
Dzisiaj naprawa "wozu", to wymiana modułów, no chyba że ktoś jeździ "małym fiatem", to "kombinerki i kawałek drutu" pomogą.
Dzisiaj kierowca z podstawowymi kluczami, mniej może niż biolog,z pełnym zbiorem kluczy, hasający po strumykach.
Gdy ryby biorą jak głupie też nie trzeba żadnych umiejętności żeby je złowić. A gdy stają się chimeryczne - to który wędkarz pojedzie dalej?
Żaden.
|