|
Romek,
Oczywiście na ile mogę to pomogę. Pisz na maila.
Z tym, że tak jak pisze Dmuchu tego problemu nie da się rozwiązać działaniami doraźnymi opartymi na tytanicznej pracy pojedynczych jednostek, Michałów, Romków, Jacków. Tu naprawdę nie chodzi tylko o walkę o żwir i z MEWkami, w dorzeczach dzieje się coś dużo gorszego i by ruszyć z miejsca, najpierw trzeba zidentyfikować źródło zaniku życia wodnego a tego moim zdaniem nie da się osiągnąć bez udziału nauki i zaangażowania odpowiednich instytucji państwowych. Jestem przekonany, że w pierwszym krokiem musi być uruchomienie programu badawczego na skalę przynajmniej dorzecza.
|