f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Żerowanie wieczorne. : : nadesłane przez wlecek (postów: 417) dnia 2018-06-19 11:06:06 z 91.208.93.*
  Na dużej nizinnej rzece, na której od czasu do czasu poławiam, próbuje przechytrzyć ryby, które według mojej oceny właśnie wyruszyły na żerowanie. Jednak nic z tego nie wychodzi. W ciepłe dni, po zachodzie słońca, ale jeszcze przed zmrokiem ryby (jazie i klenie) zaczynają przemieszczać się w górę rzeki (małymi stadkami po kilka ryb) tuż pod powierzchnią lustra wody. Tak, że robią falę, jak rekin idący za ofiarą. Mimo wielu podjętych prób podawania różnych przynęt na idące w górę ryby, żadna się nie dała oszukać. Coś zbierają. lub gonią. Ani mucha, ani mini wobki nie skutkują. Ma ktoś jakieś spostrzeżenia lub pomysły, albo wytłumaczenie wyjścia grupowego ryb w górę rzeki i nie chcenia "zagryzać"?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Żerowanie wieczorne. [5] 19.06 11:51
 
A czy to aby nie małe bolenie ?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [4] 19.06 11:57
 
Cokolwiek to jest, płyną spokojnie w górę po kilka sztuk. Potem nurkują i powrót :) Trwa to nawet po zmroku.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [3] 19.06 12:32
 
Takie przemieszczanie się na jakimś odcinku jest charakterystyczne dla brzany. W dzień raczej
przeszukują dno. Stąd brania w jakimś miejscu następują z przerwami. Stadko dopływa do jakiegoś
punktu, spływa w dól i powtórka. Bolenie i jazie już o tej porze rozproszone, nie skupiają się już w stada.
Klenie nie specjalnie lubią zmieniać stanowiska, czasami żerują np. przed ostrogą, czasami za nią. To
nie są dalekie wędrówki. No i wszystkie trzy żerują dość głośno. Obserwowałem kiedyś na Wiśle dość
dużą (75-80 cm) brzanę żerującą na uklejkach. Przypominało to takie bezgłośne płynięcie delfina. Może
specyficzny pyszczek brzany wymusza taki sposób żerowania przy powierzchni?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [2] 19.06 12:50
 
Takie przemieszczanie się na jakimś odcinku jest charakterystyczne dla brzany. W dzień raczej
przeszukują dno. Stąd brania w jakimś miejscu następują z przerwami. Stadko dopływa do jakiegoś
punktu, spływa w dól i powtórka. Bolenie i jazie już o tej porze rozproszone, nie skupiają się już w stada.
Klenie nie specjalnie lubią zmieniać stanowiska, czasami żerują np. przed ostrogą, czasami za nią. To
nie są dalekie wędrówki. No i wszystkie trzy żerują dość głośno. Obserwowałem kiedyś na Wiśle dość
dużą (75-80 cm) brzanę żerującą na uklejkach. Przypominało to takie bezgłośne płynięcie delfina. Może
specyficzny pyszczek brzany wymusza taki sposób żerowania przy powierzchni?


Ale, żeby tak żadnego skubnięcia na mokra lub mikro nimfkę.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 13:13
 
Ja obserwuję podobne zachowanie niewielkich boleni na Wisłoku przy czym wycieczka w górę kończy się raczej efektownym chlapaniem ;). A potem nawrót i od nowa.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 19:26
 
Spróbuj mięcho a nie micronimfki,najlepiej przysmużone.#8-6
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [11] 19.06 13:39
 
Jak to tylko przemieszczanie bez żerowania to prawidłowo, że nie biorą. Zaczną brać jak już dotrą tam gdzie płyną i rozpoczną żerowanie. A Ty musisz wyczaić gdzie to ma miejsce.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [10] 19.06 14:18
 
Jak to tylko przemieszczanie bez żerowania to prawidłowo, że nie biorą. Zaczną brać jak już dotrą tam gdzie płyną i rozpoczną żerowanie. A Ty musisz wyczaić gdzie to ma miejsce.

No to mam przerąbane :).
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [1] 19.06 15:04
 
Jak to tylko przemieszczanie bez żerowania to prawidłowo, że nie biorą. Zaczną brać jak już dotrą tam gdzie płyną i rozpoczną żerowanie. A Ty musisz wyczaić gdzie to ma miejsce.

No to mam przerąbane :).



Widzisz, masz rację, "bo wędkować to cza umić", hehehhe.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 23:14
 
Jak to tylko przemieszczanie bez żerowania to prawidłowo, że nie biorą. Zaczną brać jak już dotrą tam gdzie płyną i rozpoczną żerowanie. A Ty musisz wyczaić gdzie to ma miejsce.

No to mam przerąbane :).



Widzisz, masz rację, "bo wędkować to cza umić", hehehhe.


Noo. Ale ja jeno chytać umim. Gdzie mi tam do wędkowania.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 15:09
 
No to mam przerąbane :).

Wręcz przeciwnie. To prawdziwe, wymagające sprytu i inteligencji, poświęcenia czasu, a zatem niepopularne wędkarstwo - wyśledzić zwyczaje dzikich ryb, miejsca ich żerowania, rodzaj i sposób pobierania pokarmu i z tak zdobytej wiedzy wyciągnąć właściwe wnioski. Opisu jak to zrobić nie znajdziesz w Internecie - to taki Flyfishing nie dla idiotów.




 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [5] 19.06 16:00
 
Nie sądzę, by w dużej nizinnej rzece o tej porze roku wędrówka na żer była jakoś bardzo daleka.
Zakładając, że taki ma powód, bo inny mi do głowy nie przychodzi. Nawet sum, sandacz i boleń, które
nocą żerują na płytkim odcinku, w ciągu dnia mają mety gdzieś w pobliżu stad drobnicy, przeważnie
uklei. Zwykła ekonomia. Z wyśledzeniem nie powinno być problemu.
Nic nie piszesz, więc zapytam - Sage nadal w jednoskładzie?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 16:03
 
Tego tu jeszcze nie miałem. Jedno kliknięcie - wyślij, dwa takie same posty jednocześnie. Proszę
administratora o skasowanie jednego. Żartuję oczywiście.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [3] 19.06 23:19
 
Nic nie piszesz, więc zapytam - Sage nadal w jednoskładzie?

SEGE za karę siedzi w tubie z rury i się wietrzy na balkonie. Bo w domu to tylko nerwy. Co się małżonką ruszy, to ja - uważaj na wędkę. Idę do łazienki - pamiętaj wędka. Będę odkurzać - No, tylko uważaj wędka. Zrobić Ci kawę - tak tylko uważaj na wędkę itd. Idzie ocipieć.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [1] 19.06 23:30
 
W piątek w Krakowie fachowiec opatrzy. Tak sobie myślę.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 20.06 00:00
 
Czyżby przeróbka na spigoty po przycięciu tych zespawanych łączeń?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 20.06 10:44
 
Nic nie piszesz, więc zapytam - Sage nadal w jednoskładzie?

SEGE za karę siedzi w tubie z rury i się wietrzy na balkonie. Bo w domu to tylko nerwy. Co się małżonką ruszy, to ja - uważaj na wędkę. Idę do łazienki - pamiętaj wędka. Będę odkurzać - No, tylko uważaj wędka. Zrobić Ci kawę - tak tylko uważaj na wędkę itd. Idzie ocipieć.



Dobre
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 19.06 16:00
 
Nie sądzę, by w dużej nizinnej rzece o tej porze roku wędrówka na żer była jakoś bardzo daleka.
Zakładając, że taki ma powód, bo inny mi do głowy nie przychodzi. Nawet sum, sandacz i boleń, które
nocą żerują na płytkim odcinku, w ciągu dnia mają mety gdzieś w pobliżu stad drobnicy, przeważnie
uklei. Zwykła ekonomia. Z wyśledzeniem nie powinno być problemu.
Nic nie piszesz, więc zapytam - Sage nadal w jednoskładzie?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [3] 19.06 19:25
 
Za ćmami przypadkiem nie pływają?
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [2] 19.06 23:21
 
Za ćmami przypadkiem nie pływają?

Obserwuję wodę. Nie ma żadnych zbiórek czy chlapnięć. Płyną jakiś kawalątek w małych stadkach i tylko robią kilwater :) Może tuż pod powierzchnią wchłaniają coś. Ale na mikro by przynajmniej szarpnęło.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [1] 20.06 21:45
 
Zgaduję - Wisła? Jak to jest to, co ja znam, to nie są to duże ryby. To narybek bym rzekł. Jeśli jest to Wisła, ryby płyną przy brzegu to w tych miejscach w końcu pojawią się sandacze polujące na te właśnie smużące powierzchnię rybki.

Zwykle nocą płyną one sobie w sobie tylko znanym celu. A jak już tam pojawią się sandacze, to jest widowiskowo, jakby stado boleni było


Udało mi się nieraz złowić te "smużące" ryby i były to ukleje.
 
  Odp: Żerowanie wieczorne. [0] 28.06 09:58
 
Taak. Wisła. Spróbowałem inaczej. Jak się okazało przy podwyższonej wodzie zjawisko to jest rzadsze. Założyłem pływający sznur, cienką jak na Wisłę zyłkę 0,12mm, a na przynętę malutkie , nie obciążone w kolorze brązowym i czarnym mikro nimfki jętki czy tez widelnicy. Efekt, "dłoniaki" jazia, klenia. W dwóch przypadkach na płyciźnie dwa rajdy za smużącymi skoczkami ii urwanie po niezłym walnięciu.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus