|
"Dlatego jestem za tym, o czym pisałeś. Wobler uzbrojony w pojedynczy hak jest równie skuteczny.
Arek, któremu pojedyncze haki przebijają rybom tętnice i wbijają się w mózg, nie żadnym autorytetem.
Niech sobie policzy, ile pstrągów złowionych na jego woblery straciło oko, ile miało kotwiczki głęboko
wbite w bok lub w brzuch".
Jachu.
Post #16 w linku, żeby nie było że fantazjuję. Przynętę (najskuteczniejszą) tez widać.
Jeżeli szukamy zakazów to można ograniczyć stosowanie kotwiczek lub przynet a nie zabraniać spinningu bo
łowienie na nimfę (glajche) czy strima niczym się nie różni z łowieniem na spina (poza przynetami z
kotwiczkami). Czy to jest poprawny fly fishing???? Skoro mamy wprowadzać zakazy żeby sobie (legalnym i
przepisowym wędkarzom) utrudnić życie to pójdźmy na ostro i zezwólmy połowy jedynie na suchą muchę.
Mokrej niestety już nie dopuszczę bo nimfa i mokra tez jest mokrą wersja muchy. Kłusownicy będą mieli
większe zdobycze z dołków których nie obłowimy na prostsze przynęty, choćby "bio".
Co do ostatniego zdania zdarzały się takie przypadki łowiąc pstragi jak i klenie czy sandacze. Dlatego
praktycznie wcale nie lowie na małe (poniżej 5cm) woblery a na siurkach gdzie występują małe (20cm +)
brzdące wole chętniej łowić na muchowke (mokra, nimfa, strim).
Nadesłany link: http://jerkbait.pl/topic/24550-single-zamiast-kotwiczek/
|