To trochę dziwne, bo akurat skuteczność agregatu rośnie wraz z długością ryby. Jeśli stwierdzono ślizy i małe
karpiowate, to powinny być też się pokazać małe pstrągi i lipienie. Tym bardziej większe.

W dużych rzekach jest z tym problem (ucieczka), w mniejszych łatwiej o takie ryby.

Mart określił wielkość. W dużych bardziej miarodajne wydają się zawody jako metoda. Tu jednak dla wielu
wątpliwości innego rodzaju. Niestety metodą na oko nie da się tego zrobić ani w małych, ani w dużych.

Witam.
Odłowy kontrolne są ogólnodostepne - można w nich uczestniczyć osobiście. Trzeba tykowykazać chęć i
zaintereowanie nimi. Jezeli ktoś wątpi w reprezentatywność metod statystycznych i sposób ich przeprowadania, to
żaden problem żeby samemu poznać jak to się robi ... Ekipy, które to przeprowadzają tym bardziej wykonują to
starannie jeżeli jest zainteresowanie i uczestnictwo w tym osób trzecich.
Pozdrawiam.

Witam.
Odłowy kontrolne są ogólnodostepne - można w nich uczestniczyć osobiście. Trzeba tykowykazać chęć i
zaintereowanie nimi. Jezeli ktoś wątpi w reprezentatywność metod statystycznych i sposób ich przeprowadania, to
żaden problem żeby samemu poznać jak to się robi ... Ekipy, które to przeprowadzają tym bardziej wykonują to
starannie jeżeli jest zainteresowanie i uczestnictwo w tym osób trzecich.
Pozdrawiam.
Naprawdę? A czy ja kiedyś unikałem? W szkole mnie zmuszali, a później wielokrotnie, z własnej woli. Są
świadkowie.
Też pozdrawiam.

Jezeli ktoś wątpi w reprezentatywność metod statystycznych i sposób ich przeprowadania, to żaden problem żeby samemu poznać jak to się robi ... .

Tu nie chodzi o jakieś ogólne wątpienie czy niedowierzanie ale dwa przypadki faktycznych odłowów, wykonywanych przez fachowe instytucje na zlecenie innych instytucji odpowidzialnych za tzw. racjoinalną gospodarkę rybacką. Jeżeli na podstwie takich "kwatków" jak podany wyżej przykład cieku z naprawdę niezłą populacją lipienia, którego odłowy nie wykazały, rozwija się strategie gospodarowania lub ich korekty to coś tu z tą reprezentatywnością nie gra.

Trudno odnieść się do tych konkretnych przypadków, o których piszesz. Za mało mamy informacji. W każdym
razie jeszcze nikt nie znalazł lepszego sposobu przeprowadzania takich badań (ale też odłowu np. narybku
pstrąga lub tzw. odłowów odchwaszczających) w małych ciekach. Bo jak to robić? Uczestniczyłem kiedyś
wielokrotnie w odłowach jezior agregatem. Urządzenie było każdego roku sprawdzane i atestowane. Skuteczność
takich odłowów była bardzo wysoka. A gdzie tu porównanie połowu z łodzi w jeziorze do tego samego w małej
rzeczce? Jeśli twierdzisz, że lipieni było dużo, to raczej nie była to sprawa przypadkowego wyboru odcinków
akurat bez niego. Gdzieś by się trafił. Albo kiepski sprzęt, albo kiepska ekipa to robiła. Nie widzę innego
wytłumaczenia.