właśnie
idźcie na solo albo do sądu
i już
trujecie i trujecie


Przestańcie proszę przynudzać, wszyscy już wiemy, że się lubicie i wystarczy. Ile razy można
wałkować ten sam temat???

Bardzo przepraszam. Wskażcie wątek, w którym to ja zaczepiam!

Nie o to chodzi, kręcę sobie chruściki, słucham Dire Straits, jutro wstaję o 3 jak co dnia... a właściwie nie wiem czy w ogóle pójdę spać, bo fajnie mi się wiąże i napisałby ktoś coś nowego / świeżego / ciekawego.

Gdzie są muszkarze, gdzie jest pasja, gdzie jest hobby? Ostatnio tylko Jeleński napisał fajny post z tęczakiem na mokrą, zaraz, napiszę z pamięci - Black Pennel, ta z ogonkiem z bażanta złocistego i czarną jeżynką.

Krzysiu, zauważ że te watki niemuchowe zaczyna zawsze kundelek internetowy, albo ktoś podobny.
Też chciałbym, żeby to forum było czysto muchowe, wiem, że się nie da, i pewnie przyznasz, że sam masz wielki wkład, żeby tak nie było.

Czasu się nie cofnie.

Gdzie są muszkarze, gdzie jest pasja, gdzie jest hobby?


Formuła proponowana przez Ciebie wyczerpała się już dawno. Obecny stan wód przypomina stan kościoła, sporo huku o nic. "Ryb" ubywa i tu i tam. A będzie tylko słabiej. Ktoś pisał, że łowienie małych, niewymiarowych "ryb" to pedofilia. A czym jest wędkarstwo jeśli nie odmianą zboczenia? Piszę chaotycznie, jednak uważam, że wędkarstwo jako przygoda zakończyło się końcem XX wieku.

Piszę chaotycznie, jednak uważam, że wędkarstwo jako przygoda zakończyło się końcem XX wieku.

Gratulacje. Mocne, dobrze brzmiące, zwięzłe zdanie oddające (pozornie) prawdę o wędkarstwie.
Okazuje się jednak, że fantazja życia na Ziemi nie zna ograniczeń, że do łowienia ryb wcale nie potrzeba wody. Może wystarczą same haszcze dla białorybu i kamienie dla gatunków szlachetnych...

Okazuje się jednak, że fantazja życia na Ziemi nie zna ograniczeń, że do łowienia ryb wcale nie potrzeba wody. Może wystarczą same haszcze dla białorybu i kamienie dla gatunków szlachetnych...


Oglądałeś "Kler" ?


Ja w tym filmie widziałem PZW.

Okazuje się jednak, że fantazja życia na Ziemi nie zna ograniczeń, że do łowienia ryb wcale nie potrzeba wody. Może wystarczą same haszcze dla białorybu i kamienie dla gatunków szlachetnych...


Oglądałeś "Kler" ?

Ja w tym filmie widziałem PZW.

Skorku wędkarstwo to nie PZW ,jesteś więźniem wyobrażni.mirek

https://www.youtube.com/watch?v=HzTlB-TjAzM

No, przynajmniej jeden zna się na muzyce. BB gennialny. Ten chłoptaś z niebieską, to mógł mu buty czyścić. A
widziałeś Jasia Wintera jaki już był przygarbiony i te chude rączki?Tu masz Mirek moje ulubione "The thrill".
Najlepsze po tej stronie wielkiej wody.

Masz "gorszego" mistrza

I nic.

Jak się czyta fora i czasopisma qva muchowe to nasz qva światek poza jazzem niczego innego już nie słucha, jak czyta to tylko opracowania qva po angielsku, jak już się qva chyci jedzenia to wyłacznie w trattorii carpaccio, gaspacho czy gnocci (zamawiając u kelnerki gnokki), popijając wyłącznie 20 qva letnią łysky, jarając przy tym obowiązkowe cygaro gva hawajskie. Przez "j" qva.

To ma jednak znacznie szerszy zasięg. Ludzie dali się ogłupić, nie wypada mieć własne zdanie, musisz być "ą, ę"
jak ta banda kretynów, którą lansują media od rana do wieczora. Żyć, myśleć, jeść jak oni.

No, przynajmniej jeden zna się na muzyce. BB gennialny. Ten chłoptaś z niebieską, to mógł mu buty czyścić. A
widziałeś Jasia Wintera jaki już był przygarbiony i te chude rączki?Tu masz Mirek moje ulubione "The thrill".
Najlepsze po tej stronie wielkiej wody.

A to:

To się akurat nadaje. Do puszczania w galeriach i sklepach. Wybacz skorku, ale od dawna nie słucham Weather
Report i podobnych rzeczy. Wróć do jazzu, który daje radość słuchania i wzrusza. Łamigłówek intelektualnych
dostarcza mi wystarczająco dużo życie. Popisywactwa w rodzaju uprawianego przez Pastoriusa też nie lubię.
Billy Holliday, Ella co niedziella, Stan Getz z brazylijczykami, K. Jarrett i K.Emerson, nasz Komeda.

Jazz...i bierze mnie na wymioty

Skorku wędkarstwo to nie PZW ,jesteś więźniem wyobrażni.mirek


Hmm, to piękne "więzienie", w przeciwieństwie do bycia „więźniem” PZW, hehehe.
A wędkarstwo, to też swoiste więzienie, no może uwięzienie.

Piosenka, wielokrotnie już „puszczana”, dla tych „uwięzionych” przez wędkarstwo i inne takie: