f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Odp: Przyczyna i skutek : : nadesłane przez live4flyfishing (postów: 1978) dnia 2018-11-06 19:57:57 z *.191.38.170.ipv4.supernova.orange.pl
  Ja się nie obrażam, bo i związku nie uważam. Aż tak sentymentalny nie jestem aby płakać po wódce której nie wypiłem i po kiełbasie której nie zjadłem
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Przyczyna i skutek [8] 06.11 20:52
 
Michale, ale nie chodzi o PZW, bo przecież na Sanie byłeś...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [7] 06.11 20:56
 
Ufam, że jesteś w stanie dostrzec różnice między SANEM a Sanem?
Bywam również kilka razy do roku na wodach PZW w swoich okolicach, ale głównie po to, żeby sobie pospacerować.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [6] 06.11 21:05
 
Ufam, że potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy sytuacją jednostki a populacją i to, że niektórzy się napinają by kupić i się pokazać. Ci co się napinają nie wyłożą już na dobry klub pstrągowy grubszej kasy, bo dalej zbierają na jakiś markowy kijek. I dlatego Bystrzyca, a nie BYSTRZYCA, bo ludziom materializm porył beret...

Nie byłoby szkody w skali społecznej, gdyby ludzie mieli na jedno i drugie. Ale w skali społecznej - poza jednostkami - ludzie mogą płacić albo 1500 zł na swój klub i łowić na Greysa, albo płacić 150 zł i łowić na Sage. Piszę o populacji wędkarzy, a nie o jakimś jednym człowieku co to ma Sage i wydał na licencje 10k. I szczerze mówiąc, chyba lepiej zaciąć pstrąga 50 cm na Greysa niż 30 cm na Sage... no chyba, że lans uber alles...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [5] 06.11 21:10
 
Ufam, że potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy sytuacją jednostki a populacją i to, że niektórzy się napinają by kupić i się pokazać. Ci co się napinają nie wyłożą już na dobry klub pstrągowy grubszej kasy, bo dalej zbierają na jakiś markowy kijek. I dlatego Bystrzyca, a nie BYSTRZYCA, bo ludziom materializm porył beret...

Nie byłoby szkody w skali społecznej, gdyby ludzie mieli na jedno i drugie. Ale w skali społecznej - poza jednostkami - ludzie mogą płacić albo 1500 zł na swój klub i łowić na Greysa, albo płacić 150 zł i łowić na Sage. Piszę o populacji wędkarzy, a nie o jakimś jednym człowieku co to ma Sage i wydał na licencje 10k. I szczerze mówiąc, chyba lepiej zaciąć pstrąga 50 cm na Greysa niż 30 cm na Sage... no chyba, że lans uber alles...


Jeśli myślisz o mojej Bystrzycy, to zdecydowanie powinieneś pisać nazwę grubymi i drukowanymi literami.
Na tle innych wód PZW w tym kraju, pomimo lekkiej zadyszki w dalszym ciągu mocno się wyróżnia na plus!

Co do całej reszty którą napisałeś,wybacz, ale przemilczę, bo zwyczajnie brakuje mi do Ciebie cierpliwości.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [4] 06.11 21:29
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Ja kupuję gumowe Prosy i składkę opłacam na luzie, ponieważ ryby są dla mnie ważniejsze niż pokaz mody. Ale większość dzisiaj w gumie na ryby nie pójdzie, bo będą się wstydzić. Tak samo jak dzieci wstydzą się starych modeli smartfonów. Ludzie chcą błyszczeć, mania doskonałego ciała, mania ciuchów, miliardy w gospodarce zachodnich państw i Polski już też idzie na autopromocję, idealne brody, doskonałe włosy, najdroższe wędki...

Uważam jednak, że ludzie są w większości po prostu pierdolnięci i zmanipulowani przez rynek. To zwykłe kuszenie w imię zysku. Ty też kusisz ludzi Hatchem, dlatego nie powinieneś jako interesowna strona za bardzo grać jakiegoś partnera w dyskusji ile budżetu na sprzęt a ile na wody w życiu przeciętnego wędkarza, bo w Twoim partykularnym interesie jest przesunąć suwak w stronę sprzętu w mózgu pojedynczego wędkarza. Chociaż...

... na dłuższą metę podobnie jak inni ludzie z branży - sam sobie piłujesz gałąź na której siedzisz. Dlatego, że na rozkwitających wodach i większej bazie muszkarzy i tak pewien procent kupiłby Hatcha. A od większej liczby bazowej ten sam procent oznacza większą liczbę bezwzględną. A więc długofalowo sam sobie szkodzisz. Twój problem. Szybki zysk = mały zysk.

Lepiej zacząć od klubu muchowego na bazie Mikado i Jaxona mającego 100 osób płacących 1500 zł, niż od klubu 5 osób na bazie Sage i Loopa. 5 osób to sobie może na wycieczkę do Szwecji jechać, a nie zajmować wodą. Bez przekroczenia progu aktywacji, społeczne koło zamachowe muszkarstwa nie ruszy. Dlatego w interesie biznesów wędkarskich nawet tych z topowym sprzętem w ofercie jest dawanie młodym muszkarzom poczucia wyjątkowości przy łowieniu na budżeciaki - bo nikt nie zostanie muszkarzem bez poczucia lepszości, ponieważ większość rzeczy ludzie właśnie robią po to, żeby być i czuć się lepszym. Jeśli więc w zarodku bombarduje się ludzi obrazkami topowego sprzętu, nie może nakręcić się machina rynkowa łowisk. A to w dalszej perspektywie totalna zwała i łowisk i sklepów...

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [0] 07.11 21:16
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Ja kupuję gumowe Prosy i składkę opłacam na luzie, ponieważ ryby są dla mnie ważniejsze niż pokaz mody. Ale większość dzisiaj w gumie na ryby nie pójdzie, bo będą się wstydzić. Tak samo jak dzieci wstydzą się starych modeli smartfonów. Ludzie chcą błyszczeć, mania doskonałego ciała, mania ciuchów, miliardy w gospodarce zachodnich państw i Polski już też idzie na autopromocję, idealne brody, doskonałe włosy, najdroższe wędki...

Uważam jednak, że ludzie są w większości po prostu pierdolnięci i zmanipulowani przez rynek. To zwykłe kuszenie w imię zysku. Ty też kusisz ludzi Hatchem, dlatego nie powinieneś jako interesowna strona za bardzo grać jakiegoś partnera w dyskusji ile budżetu na sprzęt a ile na wody w życiu przeciętnego wędkarza, bo w Twoim partykularnym interesie jest przesunąć suwak w stronę sprzętu w mózgu pojedynczego wędkarza. Chociaż...

... na dłuższą metę podobnie jak inni ludzie z branży - sam sobie piłujesz gałąź na której siedzisz. Dlatego, że na rozkwitających wodach i większej bazie muszkarzy i tak pewien procent kupiłby Hatcha. A od większej liczby bazowej ten sam procent oznacza większą liczbę bezwzględną. A więc długofalowo sam sobie szkodzisz. Twój problem. Szybki zysk = mały zysk.

Lepiej zacząć od klubu muchowego na bazie Mikado i Jaxona mającego 100 osób płacących 1500 zł, niż od klubu 5 osób na bazie Sage i Loopa. 5 osób to sobie może na wycieczkę do Szwecji jechać, a nie zajmować wodą. Bez przekroczenia progu aktywacji, społeczne koło zamachowe muszkarstwa nie ruszy. Dlatego w interesie biznesów wędkarskich nawet tych z topowym sprzętem w ofercie jest dawanie młodym muszkarzom poczucia wyjątkowości przy łowieniu na budżeciaki - bo nikt nie zostanie muszkarzem bez poczucia lepszości, ponieważ większość rzeczy ludzie właśnie robią po to, żeby być i czuć się lepszym. Jeśli więc w zarodku bombarduje się ludzi obrazkami topowego sprzętu, nie może nakręcić się machina rynkowa łowisk. A to w dalszej perspektywie totalna zwała i łowisk i sklepów...

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...


Trochę tego jest. Jakieś szaleństwo.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [2] 08.11 09:56
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...


Krzysztof,
znam Twoje podejście do sprzętu czy konsumpcjonizmu. Z wieloma argumentami się zgadza. Rozumiem też argument, że kogoś nie stać i ścubi każdy grosz aby kupić nowe, czy w ogóle spodnio-buty czy wędkę.

Ale czy potrafisz przyjąć fakt taki, że są ludzie, którzy chcą mieć spodnie, w których jajka nie będą im się pocić? nogi nie będą odparzone? a komfort jest do bani a na końcu ( mimo, że ich stać na kołowrotek za 50 zł z plastiku) chcą kupić lepszy, do którego nie będzie się wkręcać linka na którą muszą wydać kolejne 60 zł?

Pamiętam jak ja zaczynałem w 1988 roku posiadając spodnie od kanalarzy. Kto ich nie miał. Uwierz mi, nie chcę wracać do tych spodni. Mordęga, ciężar w noszeniu, nie mówić już o łowieniu w upale czy zimie.

Mam kolegę, który zainwestował w wędki, kołowrotki. Nie zainwestował w spodnio-buty i buty do brodzenia. Problem był w momencie, gdy miął wejść w rwącą rzekę i wypierdolił się na wejściu po 3 metrach w wodzie.

To są różnice, o których Ty nie piszesz.

Seba
 
  Odp: Przyczyna i skutek [1] 08.11 10:13
 
Seba ja to wszystko rozumiem, ale ja chcę mieć kluby muchowe premium w całej Polsce od Nysy Łużyckiej do
Bugu i od Helu aż do Tart, zadbane i dobrze finansowane łowiska. Chciałbym aby nam zależało na łowiskach,
żeby minim 100 zł miesięcznie każdy muszkarz miał automatyczne polecenie przelewu dla swojego ukochanego
klubu i ukochanej wody. Nie bądźmy sknerami w kupowaniu ryb i ich ochronie, bo nawet nam Rudnik nie pomoże
jak nie zmienimy swojego nastawienia.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [0] 08.11 11:44
 
Krzysiek,
nic wielkiego a może jednak. Zakładasz klub, zbierasz członków, piszesz statut i działasz.
Przez pierwsze miesiące będzie sielankowo z pracą na rzecz klubu. Z kasą już gorzej.
Z doświadczenia wiem, że uzyskać kwotę 100 zł miesięcznie będzie niezwykle ciężko. Rocznie 150 jest trudno.
Bo jak przeprowadzisz selekcję członków? na bazie ostatniego złożonego PITa czy na zasadzie czy ich stać bo mają wędki za 2000 tyś.

Przynależność do klubu z założenia jest wg. przyjętych zasad przez władze klubu:
a) jako nobilitacja i wyróżnienie
b) jako masa i wszyscy na huraaa.

W przypadku a) tworzysz klub elitarny, zamknięty i sam dobierasz trzymając w ryzach zasady przyjmowania do klubu;
w przypadku b) jest Ci wszystko jedno kto będzie byle tylko kasa spływała, były ręce do roboty. Świadomości tu nie uzyskasz.

W jednym i drugim przypadku trzeba konsekwencji w działaniu, trzymania się zasad i wartości.

Nie mam wiedzy odnośnie klubów w Europie, choć słyszałem o klubach w Anglii, Irlandii na jakich zasadach działają. Jak wędkarze je postrzegają i jakich zasad się trzymają. I gdyby to przełożyć na warunki Polskie to byłby wielki problem żeby to zrobić.

Jeśli ktoś ma wiedzę jak takie kluby działają, to sam chętnie poczytam bo to może być podstawa do założenia, chęci czy wprowadzenia tego w życie.

Seba




 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus