|
Raz z nim paliłem fajki nad Iną 10 lat temu. Sympatyczny facet. "Panie redaktorze, to ja wejdę i odczepię tego woblera". Nie powiedziałem do niego Karol, tylko "Panie redaktorze", choć mówił, żeby mówić po imieniu.
Na Inie łowił trocie na luzie i bez ciśnienia, tak jak przystało na rozpoznawalnego wędkarza. Spokojny, lubił wypić być może dlatego, że był inteligentny i łatwiej znosił idiotów. Był zwolennikiem pstrąga tęczowego, niestety ze swoimi poglądami trafił na etap nadgorliwej eko-prawilności.
Niech spoczywa w pokoju [*][*][*]
|