|
Szanowny Panie,
Jestem żoną Krzysztofa Dmyszewicza. Chciałabym wyjaśnić pewne kwestie, które dotyczą mojego męża. Z uwagi na fakt, że często wstajemy ok. 3:30, nie mam za bardzo czasu na długie wyjaśnienia. A więc w punktach:
1) Krzysiek nie kupił Cantary z 500+, bo w 2014 go jeszcze nie było.
2) Krzysiek czasami używał tych pieniędzy na różne cele, m.in. wędkarskie, ale nie przypominam sobie, żeby tego nie skompensował w budżecie domowym. Dla mnie jako żony liczy się bilans budżetu domowego, a nie konkretny banknot.
3) Mój mąż nigdy nie złożył wniosku o upadłość konsumencką i twardo spłaca najstarsze zobowiązania.
4) Nawet po upłynięciu 3 letniego okresu przedawnienia opłat za wynajem, mój mąż odnalazł człowieka, któremu wisiał pieniądze i oddał co do grosza.
5) Krzysiek nigdy nie zapomniał o swoich Kolegach ze Szczecina, Wałcza i Stargardu oraz zobowiązaniach wobec nich, jak też o Panu Krzyśku Zielińskim.
6) Krzysiek nigdy nie był zwolniony z pracy, pracę albo zmieniał albo kończyła mu się umowa.
7) Mój mąż często brał udział w pracach w lokalnym kole wędkarskim.
8) Jeśli chodzi o działania na rzecz przyrody, to po nocach siedział nad dokumentacją zbiornika zaporowego, żeby do Regi mogły wchodzić trocie. Trocie, których mój mąż nie łowi, tylko ciągle mi gada o jelcach.
Największa wada mojego męża to zbyt długie siedzenie na tym forum
Przy okazji chciałam pozdrowić Adama z Wałcza. Pamiętamy!
Maja
Ok. 3:30 ?! I tak zawsze? Nie szkoda Wam snów?! Przecież te piękne, kolorowe pojawiają się ok.5:55
PS
Do Mai pasował Gucio,taki luzak, fajtłapa.
|