|
Jak złapie tych co łoją głowatki po nocy pod murem to się
zgłoszę. Ja też byłem świadkiem "łapania" kłusownika,
którego wystawiłem nie powiem komu, by go nie
kompromitować publicznie i powiem, że do dziś z żoną ze
śmiechem wspominamy tamtą akcję. Lepiej tego nie można
było sp....ć. A jak ktoś wymaga od szeregowych członków
PZW aktywnej walki z kłusownictwem, powołując się na
regulacje zwiazkowe sprzed pół wieku to sorry, przypomina
mi się pewien kultowy film polski. Nadesłany link: https://youtu.be/9Vk8jTBfVkc
|