|
zamiast słuchać pierdół trzydziestu ośmiu milionów leśników, piłkarzy, trenerów, lekarzy czy specjalistów od OZE.
Zgadza się. Erupcja wiedzy nt. energii pierwotnej, efektów środowiskowych, kilowatogodzin, geopolitycznych uwarunkowań strategii energetycznych, analizy składu chemicznego gazu z Rosji itp itd. Przestańcie pitolić.
Gasić światło w biurowym kiblu i wyłączać A/C na noc i stand-by'e urządzeń elektrycznych, nie lać stu litów wody by umyć (za przeproszeniem) jajka, nie kupować co rok nowej kurtki zimowej jak stara jest jeszcze ok, nie szpanować (często na kredyt) 5 litrowymi Grandami Cherokee, nie zaczynać zakupów świątecznych w Barbary, do roboty jeździć o ile to możliwe tramwajem, pociągiem, nie palić starymi gaciami w piecu, nie popisywać się przed całą wsią świątecznym oświetleniem całego domu łącznie ze stodołą, nie żreć mięcha na śniadanie, obiad i kolację, nie żreć ryb co drugi dzień bo gazety piszą, że tak jest zdrowo, zrezygnować z opakowań platikowych i jednorazówek, można tak długo wyliczać. Prawdziwa, masowa ekologia zaczyna się i kończy w każdym z nas, oszczędzajmy energię, zmniejszmy na nią popyt a nie trzeba będzie ciąć lasów w Bieszczadach, otwierać nowych bloków węglowych, płacić kar za emicję CO2 ani wymądrzać się na forach.
|