Można by zaryzykować tezę, że węglowa jednak mniej zużywa zasobow na etapie budowy.

Ależ to jest oczywiste, są technologie mniej lub bardziej efektywne w sensie wykorzystanie nakładów,
są to również kompletnie inne skale produkcji energii. Chciałem tylko zaznaczyć, że realizacja inwestycji
każdej elektrowni, czy to wiatrowej czy węglowej pociąga za sobą emisję CO2. Po etapie budowy
przychodzi czas produkcji i o ile energetyka wiatrowa nie powoduje emisji związanej z uzyskaniem i
dostarczeniem paliwa to węglowa jak najbardziej. Fajnie jest pogadać na forum o emisji CO2 ale jak się
posiada jakąś minimalną wiedzę nt. funkcjonowania procesów przemysłowych i ich ekonomiki. No
chyba, że jest się poetą i filozofem. Wtedy, faktycznie brak wiedzy nie przeszkadza a nawet
powiedziałbym, że pomaga i ta uwaga tyczy się w zasadzie większości tematów tu podejmowanych.

Mertorycznie.3000 wiatraków 50 metrowych żeby uzyskać tyle
energii co ze średniej wielkości węglówki.Ale powierzchnia na której
miałoby stanąć te 3000 wiatraków przeliczając że na 1 hektarze
jeden wiatrak to daje nam 3000 hektarów.A więc jak łatwo obliczyć
teren 3 km na 10 km!!!!!!
Podejrzewam że 3000 szt. to nie ma na całym pomorzu.
Co więcej 80% naszego kraju się do tego zwyczajnie nie nadaje ze
względu na zbyt małą ilość wystarczających wiatrów.
Dalej.Wiatraki są TYLKO DODATKIEM gdyż ponieważ jak wszyscy
wiemy np. w głębi kraju mało wieje.No chyba że ekolodzy zaczną
kręcić jakoś nimi.Nie wiem.Nawet nad morzem jest kupa
bezwietrznych dni.I co?Węglowe rozbierać i robić mniejsze.
Dalej co do powierzchni farmy wiatrowej dla takiej Warszawy to
musiałaby być wielkości Puszczy Kampinoskiej.
Kiedy miasta biorą najwięcej prądu?Odp.latem.
Warszawa ma wspomaganie z Kozienic bo jak sklepy i biura
powłączają klimy to warszawskie elektrownie nie dają rady.A Ci za
biurkami to pewnie ekolodzy.