No i się zaraz Koniecznemu dostanie. Już słyszę ten lament.
Jak dla mnie, szacun za decyzję, bynajmniej nie dla tego że nie lubię żyłki bo lubię.

pozdrawiam Walkowski

No i się zaraz Koniecznemu dostanie. Już słyszę ten lament.
Jak dla mnie, szacun za decyzję, bynajmniej nie dla tego że nie lubię żyłki bo lubię.

pozdrawiam Walkowski

Mnie się ten zapis podoba i mam nadzieję, że będzie on również dotyczył zawodników startujących w zawodach.
pozdrawiam
JP

Wydaje mi się, że zakaz (czy też III cz. regulaminu) nie będzie dotyczył zawodników, ponieważ w ich
przypadku (albo głównie w ich) to również spadek ilości poławianych podczas zawodów rybek. Pan
Konieczny wielokrotnie argumentował, że wyniki z zawodów wykorzystuje do monitorowania zasobów
rzeki.

Ciekawy jest też pkt 5. Złowiona ryba musi być w najkrótszym czasie z całą ostrożnością
wypuszczona z powrotem do wody. Co oznacza pojęcie "w najkrótszym czasie"? Natychmiast /
niezwłocznie/ po złowieniu?
Odpada np. robienie fot czy mierzenie ryb przez sędziego?

W zasadzie nie tylko żyły ale i krótkiej nimfy.

W końcu ktoś połączył proste fakty...

Może z czasem znajdzie się zapis łowienia tylko na jedną muchę.

Mi to nie przeszkadza w tym roku duże i wielkie lipienie wszystkie złowiłem na suchą lub
nimfę długa pod prąd

No i super! Gdyby tak jeszcze znalazł się w regulaminie zapis dotyczący stosowania much a nie
muchopodonych, to i z automatu łowisko doczekało by się zmniejszenia niepotrzebnej presji. 50%
gliździarzy mielibyśmy z bani.
Swoją drogą zastanawiam się czy ten zapis będzie również dotyczył zawodników którzy wybierają San na
swoje treningi i obcokrajowców, którym jak wiadomo na Sanie wolno więcej?

brawo. wydaje mi się że to krok w bardzo dobrym kierunku

Brawo, brawo, brawo. Doskonały zapis.

"Brawo, brawo, brawo. Doskonały zapis."

Dlaczego? Chętnie poczytam uzasadnienie?

Ponieważ moim zdaniem wracamy do tradycyjnego wędkarstwa muchowego, gdzie sznur
jest jednym z najważniejszych elementów zestawu.
Ponieważ w końcu zacznie liczyć się technika muchowa, bazująca na umiejętności
wprowadzenia muchy na odpowiednią głębokość przy użyciu mariażu umiejętności czytania
widły i wykorzystywania lokalnych warunków przepływu a nie masy muchy.
To takie moje osobiste zdanie.
Pozdrawiam.

Ponieważ moim zdaniem wracamy do tradycyjnego wędkarstwa muchowego Pozdrawiam.

Odważna teza. Prawda może być bardziej lakoniczna. Kończą się zasoby. Presja rośnie.

Tu nie chodzi o jakieś głupio sentymentalne powroty do
tradycji, sznury, pętle, piękno flajfiszingu ale prozaiczną
rzecz. Gospodarz dostrzegł, że no kill w naszym, polskim
wykonaniu gdzie każdej rybie trzeba zrobić zdjęcie by
mogło trafić na FB, co znakomicie podnosi poziom ego
łowców oesowych i wywołuje mocny wzwód w
goretexowych woderach, zabija część tak potraktowanych
ryb, a przepływanka żyłkowo-wolframowa zaliczana przez
niektórych błędnie do metod muchowych pozwala
wytrzepać dziesiątki a nawet setki sztuk w ciągu dnia, z
czego znaczna część popłynie brzuchem do góry. Czysty
pragmatyzm a nie jakieś sentymenty.

mart zgadzam się z Tobą w 100%

Ależ oczywiście zdaję sobie sprawę z takiego powodu. Trzeba przyznać, że trafiłeś w sedno,
lepiej bym tego nie opisał. Ja upuściłem trochę tradycjonalizmu we mnie siedzącego, zupełnie
subiektywnie. Chociaż jedno drugiemu nie przeczy.

Polskie czy zagraniczne, to nie ma znaczenia.
Na większości mi znanych łowiskach C&R w EU mają podobne problemy.
Nie tak dalej jak wczoraj rozmawiałem z pewnym Walijczykiem, który strasznie rozgoryczony
opowiadał mi co się dzieje z jego wodą, gdzie od lat funkcjonuje łowisko No Kill.
Uważam, że wprowadzenie takiego obostrzenia to dzisiaj bardzo rozsądny zapis.
Szkoda jedynie, że podyktowany trochę z przymusu słabą kondycją łowiska.
Odniosę się jeszcze do tego co napisał Marszal, bo to również bardzo ważny głos w dyskusji.
Niestety w dobie internetu i wyścigu po różnego rodzaju trofea, bardzo wielu muszkarzy, zarówno tych początkujących jak i mocno skapciałych zapomina czym jest flaj fiszing, albo czym być powinien. O ile tych pierwszych jestem w stanie rozgrzeszyć z uwagi na stopień wtajemniczenia, to tym drugim dziwię się mocno, bo wykorzystując często nie małą wiedzę i doświadczenie dokonują nie mniejszego spustoszenia, zarówno na łowiskach jak i klepiąc bzdury po internecie.

"... zabija część tak potraktowanych ryb, a przepływanka żyłkowo-wolframowa zaliczana przez niektórych
błędnie do metod muchowych pozwala wytrzepać dziesiątki a nawet setki sztuk w ciągu dnia, z czego znaczna
część popłynie brzuchem do góry. Czysty pragmatyzm a nie jakieś sentymenty".

Możliwe, możliwe.
A może ktoś liczy że wrócą czasy o takich jakich marzy @Marszal. Rójki, zbiórki, sucha mucha. Może
wyuczone ryby nie będące non stop na hakach w końcu skuszą się na mokra czy sucha. Zobaczymy.
A ten przedział czasowy nikogo nie dziwi?

@mack
"W zasadzie nie tylko żyły ale i krótkiej nimfy. W końcu ktoś połączył proste fakty..."

Krótkiej nimfy? Łowiąc od 20 lat na "krótką" zawsze końcówkę sznura miałem w wodzie. Ależ jestem (byłem)
niereformowalny.

Krótkiej nimfy? Łowiąc od 20 lat na "krótką" zawsze końcówkę sznura miałem w wodzie. Ależ jestem (byłem)
niereformowalny.


Albo to był tonący sznur, albo słuszną masę miały te nimfy albo była długa krótka nimfa ;)

Stara szkoła. Głębokość prowadzenia dostosowywalem długością przyponu.
Nimfy 2szt #10, kiełż, hydropsyche, pupy, "kłódki", itp. Krótka (spod kija).
Na ostrożne ryby była i długa. 2x przypon i wyrzut powyżej stanowiska lipieni, na kilka, kilkanaście metrów.
Głównie na wolnych, płytkich płaniach. Szkoła Mistrza P. Koniecznego.

Stara szkoła. Głębokość prowadzenia dostosowywalem długością przyponu.
Nimfy 2szt #10, kiełż, hydropsyche, pupy, "kłódki", itp. Krótka (spod kija). border="0">
Na ostrożne ryby była i długa. 2x przypon i wyrzut powyżej stanowiska lipieni, na kilka, kilkanaście metrów.
Głównie na wolnych, płytkich płaniach. Szkoła Mistrza P. Koniecznego.


Widzisz jaki ze mnie tłumok. Ale może to dlatego że ja z tej starszej szkoły jestem, tej od sznura ;)

Rzeka San zasługuje na wędkarstwo muchowe,takie jakie było w XX wieku,bez metod żyłkowych,kotwic,gumek i innych
gównianych wynalazków,które zniszczyły tą piękną rzeke...!!!

Rzeka San zasługuje na wędkarstwo muchowe,takie jakie było w XX wieku,bez metod
żyłkowych,kotwic,gumek i innych
gównianych wynalazków,które zniszczyły tą piękną rzeke...!!!

Niestety to nie kotwice, gumki, metoda żyłkowa i inne wynalazki niszczą rzekę, tylko to co jest na końcu sznura po
przeciwnej stronie muchy.

pozdrawiam WoW

Niestety to nie kotwice, gumki, metoda żyłkowa i inne wynalazki niszczą rzekę, tylko to co jest na
końcu sznura po
przeciwnej stronie muchy.

pozdrawiam WoW
Pełna zgoda,Zachód nie ma z tym problemu,są artykuły,filmiki,promocje,wszystko co potrzebne w dobrze
działającym buissnesie.W UK na ten przykład kormoranami się zaczynają przejmować w czasie,gdy euro
nymphing rozkwita na dobre,bez żadnych ograniczeń.

Przyjdzie czas, że przekwitnie a potem zgnije. Gwarantuję.

Powinniśmy uczyć się od najlepszych. Niech nam nikt nie mówi, jak mamy łowić.

Powinniśmy uczyć się od najlepszych. Niech nam nikt nie mówi, jak mamy łowić.

Chodzi o to, że u tych angielskich ćwoków, stojących sto lat za Murzynami za sprawą tradycji, euronymphing dopiero rozkwita, podczas gdy u nas już od lat nie ma chyba ryby, która nie miałaby choć raz wolframu w pysku.

Kolego mart123,
z tego agresywnego, potępiającego tonu,
wynika, że nigdy na nimfę nie łowiłeś i nie łowisz?

Agresywnego? Rozumiem, że każdy ma jakiś próg, ale
agresja to moim zdaniem coś innego.
Na nimfę łowię 2/3 sezonu. Na nimfę, a nie na żylkowo-
metalową napierd..nkę.

Na nimfę łowię 2/3 sezonu. Na nimfę, a nie na żylkowo-
metalową napierd..nkę.
Możesz tę myśl rozwinąć?

Nie pamiętam dokładnie, ale albo Marek Walczyk, albo Robert Tobiasz, opowiadał mi kiedyś, że Francuzi u siebie
już praktycznie wykończyli już lipienie. Można się tylko domyślać jaką metodą. Jak sobie przypomnę filmiki np. z
Dordogne i tamtejsze lipienie. Szok.
Nie jestem za ograniczaniem metod, ale nigdy nie łowiłem na żyłkę, dla mnie mało w tym muchy.
Miałem mart wstawić filmik z Alaski, gdzie jadą łososiom kotwicami po czym się da, a te wyszarpane z wody
traktują z buta. Nie znalazłem.
Mam nadzieję, że zrozumiałeś, co miałem na myśli wstawiając tego miłośnika tatarka i nie wyślesz za mną siostry
Pogardy.

Nie musisz znajdować. Niepoprawne politycznie giną z sieci. Ja widziałem i gdzieśtam link był.

"Nie pamiętam dokładnie, ale albo Marek Walczyk, albo Robert Tobiasz, opowiadał mi kiedyś, że Francuzi u
siebie już praktycznie wykończyli już lipienie. Można się tylko domyślać jaką metodą".

Pewnie kulą wodną, jak San (podobno) przed 2000r. Była tak zabójczo skuteczna.

A ja jestem na 100% pewny, że na Marsyliankę. Masz chłopaków na miejscu, pewnie znają sprawę z
bezpośrednich relacji tambylców, zapytaj.

Rozmawiam na różne tematy ale te które mnie za bardzo nie dotyczą mnie nie interesują. A na pewno
Francuzi.

Rzeka San zasługuje na wędkarstwo muchowe,takie jakie było w XX wieku,bez metod
żyłkowych,kotwic,gumek i innych
gównianych wynalazków,które zniszczyły tą piękną rzeke...!!!

Niestety to nie kotwice, gumki, metoda żyłkowa i inne wynalazki niszczą rzekę, tylko to co jest na końcu
sznura po
przeciwnej stronie muchy.

pozdrawiam WoW

Tak, to prawda, odnoszę czasami wrażenie, że prędzej bym się dogadał się z takim amerykańskim skłirmi
łormsem, aby nie dał się dowiązać do przyponu, niż przekonał dzisiejszego łowcę sukcesu, że
wykorzystując to szatańskie narzędzie błądzi.

Mnie zastanawia to – dlaczego tylko od 1 czerwca do 30 września – czym to jest podyktowane?
Niestety przez pozostałe 8 miesięcy dalej będzie królowała żyłka.

No i OS to tylko kilka z kilkudziesięciu kilometrów Sanu, gdzie ryba nadal będzie łowiona min na żyłkę i w sporej liczbie przypadków zabierana na wycieczki krajoznawcze w różne części Polski.
Bardziej by mnie cieszył No kill do Postołowa albo przynajmniej do Leska. Os jest w miarę zadbany, a dół .. jest już prawie pustynią jak wszyscy łowiący zauważyli tym roku..
No ale może w 2019 spotka mnie jeszcze jakieś miłe zaskoczenie w Okręgu Krosno.

To przecież proste. Wtedy straty w rybostanie ze względu na temperature sa najwyższe.

Nowy rok
Nowy regulamin
Nowe pomysły

Ale w czym problem ? skoro na OSach jest ryby w c... to jedno ograniczenie i podniesienie ceny za
dniówkę jest problemem ? skoro mają klienta to robią co chcą - ale jednak ruch rozpaczliwy widać z
rybą cienko i klientów brakuje. Kiedyś myślałem że OSy będą taką enklawą dla wędkarza chcącego
sobie połowić na wodzie gdzie jest ryba ale widać to się nie przyjmuje po latach bo jednak nie mogą
tam utrzymać ryb - stąd ograniczenia i aż dziw bo z Osu nie można zabierać ryb ? to gdzie one są ? i
po co te ograniczenia ?? Głupie pytania podobno nie istnieją .

Argument o klientach rozbawia do łez:
zwłaszcza od 20 maja do 15 listopada
oczywiście wiedzą o tym ci co próbują łowić na OS a nie znają łowiska z internetu

Nowy rok
Nowy regulamin
Nowe pomysły

A i jeszcze stwierdzenie że sznur ma dotykać lustra wody - proszę o nazwisko tego debila na
wszystkich forach muchowych - jak to spełnić ? i udowodnić ????????????????

Nowy rok
Nowy regulamin
Nowe pomysły

A i jeszcze stwierdzenie że sznur ma dotykać lustra wody - proszę o nazwisko tego debila na
wszystkich forach muchowych - jak to spełnić ? i udowodnić ????????????????

Trzeba sobie kamerę zainstalować na łbie i nagrywać połów żeby się tłumaczyć z ewentualnego
oskarżenia strażnika - pytanie on nas też nagrywa ? sorry ale o co kaman żeby nie używać słów
wulgarnych ??

Nazywam się Piotr Konieczny

Nazywam się Piotr Konieczny

Czyli to Pana pomysł żeby linka miała kontakt z wodą ? - to proszę powiedzieć jak to będzie
interpretowane przez strażnika ? Zaczyna się cyrk Monty Pythona ? Można wprowadzić wszystko tylko
gdzie logika ? czy ktoś ma się użerać ze strażnikiem o 2-5 cm sznura nad wodą - chodzi o jakąś
konsekwencję - jak głębokość wody się będzie zmieniać to należy zmieniać co chwila dł. przyponu czy
należy łowić debilnie i mieć co chwile zaczep ? Panie Piotrze nie podejrzewam jednak Pana o ten
pomysł - nie wystarczy wpisać żeby przypon miał max dł. wędki ??

Panie Piotrze nie podejrzewam jednak Pana o ten
pomysł - nie wystarczy wpisać żeby przypon miał max dł. wędki ??


Ja łowię na suchą i przeważnie stosuję przypon w zależności,ale
około 1,5 długości wędki,a czasem i dłuższy,a 1 długość bardzo
rzadko.

Sławek, nie uważasz, że strażnicy też przecież łowiący przynajmniej czasem na krótką nimfę nie wiedzą, że
choćby na początku i na końcówce prowadzenia nimfy końcówki linki nie dotyka wody? Czytałeś już na Jerku
dyskusję na ten temat? Co tam jeden człowiek wymyślił?

Taki cytat z Facebook jednego kolegi
"cały świat łowi z indykatorem- u nas nie wolno, cały świat zarybia tęczakiem - u nas nie wolno, cały
świat łowi na żyłkę u nas nie wolno. I co gdzie te ryby? gdzie to eldorado? u nas czy na świecie? od
chorych przepisów ryb nie przybędzie"

Może ma rację ??

Taki cytat z Facebook jednego kolegi
"cały świat łowi z indykatorem- u nas nie wolno, cały świat zarybia tęczakiem - u nas nie wolno, cały
świat łowi na żyłkę u nas nie wolno. I co gdzie te ryby? gdzie to eldorado? u nas czy na świecie? od
chorych przepisów ryb nie przybędzie"

Może ma rację ??

Dlaczego tego nie ma w Polsce ?? pytanie do tępogłowych w PZW - może jakiś to przeczyta !!

A ja uważam że ten zapis powinien znaleźć zastosowanie
również od Hoczewki w dół .

Remigiusz.

A kiedy przyjdzie czas na "robaki" które ostatnio są najłowniejsze i nikt (zarówno zawodnicy jak i rekreacyjny
wedkarz) nie potrafią oprzeć się pokusie żeby go nie zawiesić na kiju. Widząc ostatnio lipienie i wędkarza
męczącego się żeby je złowić, podpowiadam mu jakie założyć kiełże ale... ów wedkarz wyciągnął po dłuższej
chwili kilka "czterdziestakow" na .... "robala" (jak to określił).

A jakbym tak idąc na Spec za glowatką, powiesił sobie imitacje głowacza z gumy "lejącej" się jak żywa rybka to
czy byłaby to dobra mucha? Na pewno inna niż te które ostatnimi laty glowatki oglądają nad głowami.

Jesteś pewien, że cały świat łowi na żyłkę?
Jesteś pewien, że cały świat zarybia tęczakiem i nikt u nas nikt nic w tej sprawie nie robił?
Pańska wiedza na ten temat jak również sytuacji na naszych łowiskach jest dość powierzchowna

Nowy rok
Nowy regulamin
Nowe pomysły

A i jeszcze stwierdzenie że sznur ma dotykać lustra wody - proszę o nazwisko tego debila na
wszystkich forach muchowych - jak to spełnić ? i udowodnić ????????????????

Bardzo łatwo spełnić. NIE ŁOWIĆ NA KRÓTKĄ!!!

ps: A nie mówiłem

Prorok