Bez łożenia kasy na ochronę wód przed kłusolami (ludzie , wszelka zwierzyna) nic w naszych wodach
nie będzie. Ograniczanie łowiących po kasie lub sprzęcie to tylko walka półśrodkami. Jak gość za
kłusownictwo nie zapłaci mocno to zawsze do tego będzie wracał - musi być nieuchronność kary a nie
ciągle zawiasy. Dlaczego takie PZW o to nie walczy - co robią leśne dziadki w ZG w tym temacie - nic ,
kadencja kasa itp. a wody coraz mniej ryb.

Bez łożenia kasy na ochronę wód przed kłusolami (ludzie , wszelka zwierzyna) nic w naszych
wodach
nie będzie. Ograniczanie łowiących po kasie lub sprzęcie to tylko walka półśrodkami. Jak gość za
kłusownictwo nie zapłaci mocno to zawsze do tego będzie wracał - musi być nieuchronność kary a nie
ciągle zawiasy. Dlaczego takie PZW o to nie walczy - co robią leśne dziadki w ZG w tym temacie - nic ,
kadencja kasa itp. a wody coraz mniej ryb.

Idąc tym tokiem myślenia w 2020 roku od Hoczewki do Sanoka można łowić w okresie - cały rok na
March Brown w wersji mokrej muchy na haku nr 16 - do tego dojdzie Krosno i tylko do tego.

"Idąc tym tokiem myślenia w 2020 roku od Hoczewki do Sanoka można łowić w okresie - cały rok na
March Brown w wersji mokrej muchy na haku nr 16 - do tego dojdzie Krosno i tylko do tego."

Do tego tylko w niektóre niedziele i w godzinach od 9-12.
Już daaaawno o tym marudziłem, jakoś zaraz po "40 wyjściach". Cieszmy się dalej najlepszą wodą i najlepiej
prosperującym ("zarządzanym") Okręgiem w PL.

Idąc tym tokiem myślenia w 2020 roku od Hoczewki do Sanoka można łowić w okresie - cały rok na
March Brown w wersji mokrej muchy na haku nr 16 - do tego dojdzie Krosno i tylko do tego.

Takie teksty słyszę od 20 lat, a po powstaniu łowiska na Sanie jeszcze się spotęgowało: kretyńskie zasady
,łowisko dla bogaczy itp. A dziś łowisko pęka w szwach.

Takie teksty słyszę od 20 lat, a po powstaniu łowiska na Sanie
jeszcze się spotęgowało: kretyńskie zasady
,łowisko dla bogaczy itp. A dziś łowisko pęka w szwach.


...niestety kilka kilometrów rzeki.A reszta wód okręgu?

Na miarę ilości wody, która w nich płynie w czasie suszy...

Szanowny Panie Piotrze, tak tylko. Skoro tylu z nas jeździ w rożne miejsca po za granice państwa, gdzie obowiązuje nakaz łowienia tylko na jedną muchę i sobie chwalą, płacąc nie mało za "wejściówki" plus dojazd, kwatera itp. Co stoi na przeszkodzie wprowadzić, jeśli nie na całym OS, to na jego części tylko "jednej" muchy? Moje przemyślenia może błędne, to lobby zawodnicze.

"Co stoi na przeszkodzie wprowadzić, jeśli nie na całym OS, to na jego części tylko "jednej" muchy?"

Co ma jedna mucha do dwóch? Większa presja????
Sucha/jedna, strim/ jedna (zazwyczaj), nimfa krótka (dwie), nimfa długa (zazwyczaj) jedna.

"Co stoi na przeszkodzie wprowadzić, jeśli nie na całym OS, to na jego części tylko "jednej" muchy?"

Co ma jedna mucha do dwóch? Większa presja????
Sucha/jedna, strim/ jedna (zazwyczaj), nimfa krótka (dwie), nimfa długa (zazwyczaj) jedna.


Czyli można :)

Co ma jedna mucha do dwóch? Większa presja????
Sucha/jedna, strim/ jedna (zazwyczaj), nimfa krótka (dwie), nimfa długa (zazwyczaj) jedna.


Trout,
Nie pal głupa plizz. Mówimy o ciężkiej ale małej nimfie, a w zasadzie dwóch na zestawie żyłkowym czyli 80% polskiego flyfiszingu. By uzyskać tę samą masę, której potrzebujesz wiadomo (wiadomo?) do czego nie zastąpisz dwóch małych nimf jedną większą bo ona już nie będzie łowić tak jak dwie mniejsze, przecież to proste. Poza tym najlepiej kosi się wielkie lipienie na podniesionej wodzie, nawet na 2 turbinach gdzie prowadząca, która ważne jedynie by była ciężka (widziałem takie na dwóch kulkach wolframowych) ciągnie do dna skoczka na 16 który faktycznie łowiryby. Prowadząca może być imitacją tyranozaura, bez znaczenia, ważne by pocągnęła skoczka w strefę brań. Ewentualnie można taką "mucha" coś podciąć "za bety".

"Nie pal głupa plizz. Mówimy o ciężkiej ale małej nimfie, a w zasadzie dwóch na zestawie żyłkowym czyli
80% polskiego flyfiszingu."

Ja tak nie łowię (nie łowilem) wiec wybacz moją nieświadomość.

"Prowadząca może być imitacją tyranozaura, bez znaczenia, ważne by pociągnęła skoczka w strefę brań.
Ewentualnie można taką "mucha" coś podciąć "za bety".

Jak ktoś zapłaci "100" to może dlatego leci na żywca, choćby na robaka czy "za bety" żeby poczuć coś na kiju.
Ludzie nie potrafią myśleć, często myślą że płacąc "za burdel" sprawa myślenia załatwi się sama. Znam te
tematy od dawna.

Takie przemyślenie - było sporo dyskusji o nowym regulaminie OS San - szkoda że nikt nie pokusi się
odpowiedzieć na różne pytania swoich użytkowników - czyli jaki ma być PZW - każdy członek jest taki
sam a tak naprawdę jest nobem płacącym składki , opłaty za łowienie a co ma w zamian ? żeby to były
działania jeszcze właściciela ale to dzierżawca i jaka jest komunikacja ? zerowa, a jeszcze jak
wytknięto nielogiczne zasady to już kaplica zero komunikacji.

Z całym szacunkiem Sławo, ale pitolisz takie głupoty że aż żal. Jak wynajmujesz lokal i jesteś DZIERŻAWCĄ!!! i
prowadzisz w nim biznes to właściciel ma Ci mówić jak masz to robić??? Dzierżawca, na swojej wodzie ustala
zasady połowu, wg tego co uznaje za najlepsze dla łowiska, a czy kieruje się względami ekonomicznymi czy
innymi to jego sprawa. Co bardziej ogarnięci wiedzą o co chodzi z nowymi, zasadami a Ty szukasz debila który to
wymyślił. Na dodatek jak Piotr Ci pisze że to jego pomysł to ty na to " Panie Piotrze nie podejrzewam jednak Pana
o ten pomysł" Jeżeli Ci nie pasują nowe zasady to nie łów na OS San i tyle. Po co dymić i sadzić inwektywami?

pzdr WoW

Nie ma w tym poście inwektyw i szukania wojenki - mogę łowić nie mogę to wybór - ale skoro były
zastrzeżenia, opinie itp czy - PZW Krosno coś odpowiedziało ?

Ale kilka postów poniżej, szukasz ..."debila który to wymyślił" a to w mojej ocenie, jest delikatnie mówiąc nie
eleganckie. OS San miał górki i dołki. Na górkach wszyscy zawsze piali z zachwytu, na dołkach Konieczny zbierał
joby aż żal. Faktycznie na OS San jest gorzej jak było, może więc nowe zasady są po to żeby było lepiej?

pzdr WoW

Ale kilka postów poniżej, szukasz ..."debila który to wymyślił" a to w mojej ocenie, jest delikatnie
mówiąc nie
eleganckie. OS San miał górki i dołki. Na górkach wszyscy zawsze piali z zachwytu, na dołkach
Konieczny zbierał
joby aż żal. Faktycznie na OS San jest gorzej jak było, może więc nowe zasady są po to żeby było
lepiej?

pzdr WoW

Zasady które są wybiórcze - okres obowiązywania lub przepis nie do zastosowania - linka ma dotykać
wody to bzdury totalne. Niczego to nie zmieni. Ale PZW Krosno nabrało wody w usta i nic nie próbuje
wytłumaczyć - owszem można tam nie łowić ale to nadal woda PZW i jakieś sensowne odpowiedzi
powinny być - na Facebook są chyba inne komentarze członków Zarządu Krosno

Krosno, nie ma obowiązku, odpowiadania na forach internetowych.
Jak szukasz odpowiedzi, to zadzwoń, albo napisz do nich mail. Jako członek PZW, masz do tego pełne prawo, a
Biuro Okręgu powinno Ci odpowiedzieć.

Pozdrawiam WoW

Krosno, nie ma obowiązku, odpowiadania na forach internetowych.
Jak szukasz odpowiedzi, to zadzwoń, albo napisz do nich mail. Jako członek PZW, masz do tego pełne
prawo, a
Biuro Okręgu powinno Ci odpowiedzieć.

Pozdrawiam WoW

Jest tak jak piszesz - wszyscy o tym wiem - dzięki za przypomnienie. Czytałeś mój drugi post ?

Tak czytałem. Jak uznałem że PZW ma walczyć z kłusownictwem, to sam, z różnym skutkiem, pomagałem
pilnować wody. W mojej ocenie, system kar, jak bardzo skuteczny by nie był, i tak będzie działał doraźnie. Do puki
ludzie, nie zrozumieją, że nie wypierdala się śmieci do wody, nie dla tego że będzie mandat, tylko dlatego że tak
po prostu nie wolno robić, to wszelkiego rodzaju, systemy kar i mandatów i tak można o kant rozbić.
Gdyby to zależało ode mnie, to stawiałbym na edukację, a nie na kary. Niestety, zasadniczy minus takiego
rozwiązania jest taki, że jeżeli edukacja odniesie sukces, to nam nie będzie dane go oglądać.

pzdr WoW

Do puki ludzie, nie zrozumieją, że nie wypierdala się śmieci do wody, nie dla tego że będzie mandat, tylko dlatego że tak po prostu nie wolno robić, to wszelkiego rodzaju, systemy kar i mandatów i tak można o kant rozbić.

Można pójść dalej i twierdzić, że dopóki ludzie nie zrozumieją, że nie jeździ się po terenie zabudowanym 120 km/h albo "na bani", nie dla tego że będzie mandat, tylko dlatego że tak po prostu nie wolno robić, to wszelkiego rodzaju systemy kar i mandatów i tak można o kant rozbić.

Kiedyś czytałem, że Polscy kierowcy znani z tego, że uważają się za najlepszych a już na pewno za najszybszych w tej części Wszechświata jakoś dziwnie "tracą jaja" w krajach, gdzie mandaty za wykroczenia drogowe mogą zrujnować budżety domowe.

Do puki ludzie, nie zrozumieją, że nie wypierdala się śmieci do wody, nie dla tego że będzie mandat, tylko
dlatego że tak po prostu nie wolno robić, to wszelkiego rodzaju, systemy kar i mandatów i tak można o kant
rozbić.

Można pójść dalej i twierdzić, że dopóki ludzie nie zrozumieją, że nie jeździ się po terenie zabudowanym 120 km/h
albo "na bani", nie dla tego że będzie mandat, tylko dlatego że tak po prostu nie wolno robić, to wszelkiego
rodzaju systemy kar i mandatów i tak można o kant rozbić.

Kiedyś czytałem, że Polscy kierowcy znani z tego, że uważają się za najlepszych a już na pewno za najszybszych
w tej części Wszechświata jakoś dziwnie "tracą jaja" w krajach, gdzie mandaty za wykroczenia drogowe mogą
zrujnować budżety domowe.


Dokładnie tak. Uwierz mi, że nie wsiadam na bani do samochodu, i nie jeżdżę w terenie zabudowanym 120km/h, z
innego powodu aniżeli mandat, który mogę dostać. Powiem więcej, jestem przekonany że Ty nie robisz tego, z
dokładnie takiego samego powodu co ja.

pzdr WoW

Dokładnie tak. Uwierz mi, że nie wsiadam na bani do samochodu, i nie jeżdżę w terenie zabudowanym 120km/h, z innego powodu aniżeli mandat, który mogę dostać. Powiem więcej, jestem przekonany że Ty nie robisz tego, z
dokładnie takiego samego powodu co ja.

To w teorii. W praktyce prawda o ludzkiej naturze jest taka, że to widmo szeroko rozumianej kary a nie osobiste hamulce moralne sprawiają, że zachowujemy się przyzwoicie. Kiedyś czytałem o badaniach przeprowadzonych wśród studentów w których m.in. męskiej części ankietowanych zadano pytanie czy zmusiłaby do seksu swoje koleżanki gdby miała zapewnioną bezkarność. 80% odpowiedziało twierdząco.

A teraz przeprowadźmy eksperyment myślowy: ilu z 600 tysięcy członków PZW zdecydowałoby się pójść na OS San i łowić w nocy głowacice na żywca w celu zdobycia mięsa rybiego na Wigilię gdyby miało 100% pewności, że ich nikt nie złapie?

"A teraz przeprowadźmy eksperyment myślowy: ilu z 600 tysięcy członków PZW zdecydowałoby się pójść
na OS San i łowić w nocy głowacice na żywca w celu zdobycia mięsa rybiego na Wigilię gdyby miało 100%
pewności, że ich nikt nie złapie?"


Może kilka procent z tych którzy maja zapłacone "wody górskie". Inni to już kłusownicy a nie wędkarze.
Nigdy nie ma 100% pewności. Zwłaszcza na OS San, zły przykład. Może jakiś rezerwat lepszy.

Dokładnie tak. Uwierz mi, że nie wsiadam na bani do samochodu, i nie jeżdżę w terenie zabudowanym 120km/h, z innego powodu aniżeli mandat, który mogę dostać. Powiem więcej, jestem przekonany że Ty nie robisz tego, z
dokładnie takiego samego powodu co ja.

To w teorii. W praktyce prawda o ludzkiej naturze jest taka, że to widmo szeroko rozumianej kary a nie osobiste hamulce moralne sprawiają, że zachowujemy się przyzwoicie. Kiedyś czytałem o badaniach przeprowadzonych wśród studentów w których m.in. męskiej części ankietowanych zadano pytanie czy zmusiłaby do seksu swoje koleżanki gdby miała zapewnioną bezkarność. 80% odpowiedziało twierdząco.

A teraz przeprowadźmy eksperyment myślowy: ilu z 600 tysięcy członków PZW zdecydowałoby się pójść na OS San i łowić w nocy głowacice na żywca w celu zdobycia mięsa rybiego na Wigilię gdyby miało 100% pewności, że ich nikt nie złapie?



Jeżeli dla Ciebie, to jest teoria, to w takim razie, po prostu z innej gliny jesteśmy ulepieni.

pozdrawiam WoW

Tak czytałem. Jak uznałem że PZW ma walczyć z kłusownictwem,
to sam, z różnym skutkiem, pomagałem
pilnować wody. W mojej ocenie, system kar, jak bardzo skuteczny by
nie był, i tak będzie działał doraźnie. Do puki
ludzie, nie zrozumieją, że nie wypierdala się śmieci do wody, nie dla
tego że będzie mandat, tylko dlatego że tak
po prostu nie wolno robić, to wszelkiego rodzaju, systemy kar i
mandatów i tak można o kant rozbić.
Gdyby to zależało ode mnie, to stawiałbym na edukację, a nie na
kary. Niestety, zasadniczy minus takiego
rozwiązania jest taki, że jeżeli edukacja odniesie sukces, to nam nie
będzie dane go oglądać.

pzdr WoW


Edukacja też.Ale popatrzmy na Amerykanów jak chcemy dobrych
przykładów.Kary są zajebiste...a i kulke można dostać.

" .... ale skoro były zastrzeżenia, opinie itp czy - PZW Krosno coś odpowiedziało?"

Zawsze tak było. Najpierw zmiany (narzucone z góry) później odpowiedzi i tłumaczenia. Wyniki są
rewelacyjne. San pociągnął "-naście" lat dłużej.
Oczywiście pracownicy i cały Okręg zapitala jak może aby było dobrze i tego nie można im zarzucić. Nagrodą
za to są jedynie "zjebki", nie tylko moje.

P.S.
Pisz wyraźnie i bez nerwów bo trudno poskładać w całość i zrozumieć twoje przemyślenia.

Zawsze tak było. Najpierw zmiany (narzucone z góry)
później odpowiedzi i tłumaczenia. Wyniki są
rewelacyjne. San pociągnął "-naście" lat dłużej.


A gdyby Okręg od początku, zamiast narzucać konsultował
te zmany na FFF, tym niedocenianym think tankiem
wszechwiedzy jak gospodarować na wodach P&L, to San
byłby pełen ryb.
A tak to się tylko marnujecie chłopy.

Takie przemyślenie - było sporo dyskusji o nowym regulaminie OS San - szkoda że nikt nie pokusi się
odpowiedzieć na różne pytania swoich użytkowników -i.
Ty naprawdę jesteś dziwny. Odpowiedział Ci dwukrotnie sam dyrektor Okręgu Krosno ( Piotr Konieczny), ale Ty tego nie widzisz
Przez takich anonimowych trolli to forum już dawno przestało być poważne.

Odpowiedział Ci dwukrotnie sam dyrektor Okręgu Krosno

Sam dyrektor?!
Ciekawe.
Połączcie siły.

Połączenie dwóch najsilniejszych okręgów w jeden.
Śmieszne marzenia świąteczne.

Takie przemyślenie - było sporo dyskusji o nowym regulaminie OS San - szkoda że nikt nie
pokusi się
odpowiedzieć na różne pytania swoich użytkowników -i.
Ty naprawdę jesteś dziwny. Odpowiedział Ci dwukrotnie sam dyrektor Okręgu Krosno ( Piotr
Konieczny), ale Ty tego nie widzisz
Przez takich anonimowych trolli to forum już dawno przestało być poważne.

Panie Romanie nic do poprzednich postów P. Piotr nie odpowiedział dopiero teraz napomknął że coś
było konsultowane i dlaczego. Proszę czytać ze zrozumieniem i nie wyzywać kogoś od trolli bo
odzywam się na tym forum bardzo rzadko - też tego Pan nie widzi ? Nie ma po co prowadzić tej
dyskusji niech tak będzie jak ustalono bo i tak na nic wpływu nie ma .

Panie Romanie nic do poprzednich postów... Piotr nie odpowiedział dopiero teraz napomknął że coś . Piotr nie odpowiedział dopiero teraz napomknął że coś
było konsultowane i dlaczego. Proszę czytać ze zrozumieniem i nie wyzywać kogoś od trolli bo
odzywam się na tym forum bardzo rzadko - też tego Pan nie widzi ? Nie ma po co prowadzić tej
dyskusji niech tak będzie jak ustalono bo i tak na nic wpływu nie ma .


Ciągle aktualne MTV i PZW.

Okręg konsultował zmianę w regulaminie z wieloma użytkownikami łowiska i dla nikogo nowy zapis nie
stanowił problemu. Oczywiście można dyskutować w internecie, ale można znaleść się w sytuacji, iż
dyskutujemy z osobami których problem dotyczy tylko teoretycznie bo nigdy na łowisku nie byli. Nie
wspomnę o dyskusji w stylu Krzysiek kontra reszta świata.
Dla nas zasady są logiczne i zasadne bo presja na łowisko sięgnęła zenitu. Wiedza o tym wszyscy, którzy
na łowisku w tym roku łowili lub próbowali kupić zezwolenia.

Panie Piotrze, a propos zezwoleń, co prawda nie na OS ale składki rocznej dla "przyjezdnych".

Czy jest wielkim problemem reaktywowanie sprzedaży zezwoleń na stacji paliw, już nawet nie koniecznie na
wylocie z Sanoka. Może być nawet wlocie od Krosna ? byle tylko BYŁA !

Co prawda u jednego Kolegi w Sanoku można nabyć je całodobowo, ale jakoś nie mam sumienia ściągać
człowieka o 4 - 5 rano z wyra
Człowiek jest człowiekiem i czasami nie da rady.

Proszę mi uwierzyć, dla niektórych osób liczy się każda minuta nad wodą , a przeważnie przyjeżdża się
wieczorem lub wcześnie rano.

DAMY RADĘ ???

Pozdrawiam
Zbyszek

Panie Piotrze, a propos zezwoleń, co prawda nie na OS ale składki rocznej dla "przyjezdnych".

Czy jest wielkim problemem reaktywowanie sprzedaży zezwoleń na stacji paliw, już nawet nie koniecznie na
wylocie z Sanoka. Może być nawet wlocie od Krosna ? byle tylko BYŁA !

Co prawda u jednego Kolegi w Sanoku można nabyć je całodobowo, ale jakoś nie mam sumienia ściągać
człowieka o 4 - 5 rano z wyra
Człowiek jest człowiekiem i czasami nie da rady.

Proszę mi uwierzyć, dla niektórych osób liczy się każda minuta nad wodą , a przeważnie przyjeżdża się
wieczorem lub wcześnie rano.

DAMY RADĘ ???

Pozdrawiam
Zbyszek

Nie mam pojęcia, ile kosztuje utrzymanie elektronicznego systemu sprzedaży zezwoleń, ale PZW Krosno nieźle zarabia i wypada nadążać za postępem. Tu dobrym przykładem jest Okręg PZW NS.

Nie mam pojęcia, ile kosztuje utrzymanie elektronicznego systemu sprzedaży zezwoleń, ale PZW Krosno nieźle zarabia i wypada nadążać za postępem. Tu dobrym przykładem jest Okręg PZW NS.

PZW NS miażdży "fachowością" PZW Krosno.

Nie mam pojęcia, ile kosztuje utrzymanie elektronicznego systemu sprzedaży zezwoleń, ale PZW Krosno nieźle zarabia i wypada nadążać za postępem. Tu dobrym przykładem jest Okręg PZW NS.

PZW NS miażdży "fachowością" PZW Krosno.


Przypuszczam do czego zmierzasz, ale jak chcesz porównywać te dwa Okręgi, to weź pod uwagę areał i zobowiązania wobec użytkowanych wód.

Mam nadzieję, że niebawem dopniemy zezwolenia na jednej stacji paliw koło Leska a i również
ruszy system elektronicznych opłat...

Trzymam kciuki za pozytywną finalizację rozmów i prac.
Było by miło

Ja się zastanawiam dlaczego na oesach w Polsce nie ma przynajmniej kilku miesięcy kiedy ryby mogą naprawdę odpocząć a nie napażanka cały rok od świtu do nocy .Przecież te ryby są cały okrągły rok łowione to cud że jeszcze coś tam bierze .Czy stało by się coś jak od np października do końca marca nikt by tam nie łowił ? dajmy im odpocząć

Bezruch na takim łowisku nie jest chyba wskazany ( ptaki , kłusownicy itp.). Wystarczy przejechać wzdłuż pustego o tej porze odcinka ogólnodostępnego ( Lesko - Łączki ) żeby zobaczyć ile ptaków zimuje i żeruje na Sanie. pb

"Ja się zastanawiam dlaczego na oesach w Polsce nie ma przynajmniej kilku miesięcy kiedy
ryby mogą naprawdę odpocząć a nie napażanka cały rok od świtu do nocy" mądre słowa mi tez
sie wydaje ze ta naprawe nalezy zaczac od zmiany przepisow . wiekszoac juz w kamaszach
czeka na 1 stycznia czy w dorzecze wisly od 1 lutego na rozpoczecie sezonu pstagowego,
napomkne tylko ze w wiekszowsci krajow europy od grudnia do kwietnia wody gorskie sa
calkowicie wylaczone z łowienia......

Witam,
i to jest rozsądne działanie - ryby muszą odpocząć i bez stresu przystąpić do tarła , a my depczemy
tarliska pstrąga w pogoni za lipieniem a potem lipieniowi nie dajemy się wytrzeć w pogoni za pstrągiem.
pozdrawia-pj

Pozostaje jeszcze tak prozaiczny aspekt jak finanse...pb

Pozostaje jeszcze tak prozaiczny aspekt jak finanse...pb


Wszyscy od dawna to wiedzą.

"Szarak" płaci grosze i marzy o rybach, oczywiście jeśli ma wyobraźnię i tyle mu z tego.

A opłaty roczne za wędkowanie w górach powinny sięgać min. 3 tys zł.

Każdego na to stać przecież.
I wcale nie robię sobie żartów.

Ale jest jak jest , a koledzy chcą zamykać na pół roku. Czy to by się bilansowało ? Skoro drobna i sensowna nowela
budzi takie kontrowersje to co by się działo po wywindowaniu opłat ? Żeby nie było - ja bym zapłacił...trudny okres transformacji trwa...pb

Żeby nie było - ja bym zapłacił...trudny okres transformacji trwa...pb

Wielu by zapłaciło.

witam,
musimy sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie - kto jest dla kogo - czy ryby są dla nas czy my
jesteśmy dla ryb ?
a poza tym wędkarstwo to nie obowiązek.
pozdrawiam-pj

"...trudny okres transformacji trwa..."

Transformacja >>>
Oby jej wynikiem był (-o, -yły) ....

Ja się zastanawiam dlaczego na oesach w Polsce nie ma przynajmniej kilku miesięcy kiedy
ryby mogą naprawdę odpocząć a nie napażanka cały rok od świtu do nocy .Przecież te ryby są
cały okrągły rok łowione to cud że jeszcze coś tam bierze .Czy stało by się coś jak od np
października do końca marca nikt by tam nie łowił ? dajmy im odpocząć

Bardzo dobry pomysł.
Tylko jak go zniesiemy wszyscy skoro ograniczenie "żyłki" wywołuje taka burzę?
Musimy sie pochwalić efektami: jak nie bierze na sucha lub mokra trza uwiązać parkinsona z
główką 4 i przepuścić 77 razy w dołek aż ten głupi lipień otworzy mordę.
Jak głowacice nie biorą w dzień to w nocy coś zjeść muszą: dzisiaj jeden z głowacicowych
łowców przyjechał nad wode o... 15.30. przy 8 stopniach mrozu! Przecież ich nie zabiera a na
facebooku tak ładnie wyglądają!

Jak chcemy mieć ryby to nie dyskutujmy o regulaminach tylko je szanujmy a i myślenia trochę
przy łowieniu by sie przydało, myślenia o rybach oczywiście

Witam.
Panie Piotrze, ależ dyskusja jest właśnie wyrazem tego że człowiek myślącą istotą jest przecież ...

Pozdrawiam.

Często to myślenie u niektórych zaczyna się i kończy się na tym, jak można zakaz ominąć.
To łowisko wyjątkowe, więc zasługuje na wyjątkowe potraktowanie. Jeśli przeżywa problemy, a chyba nikt już
wątpliwości nie ma, to wprowadzać maksimum ograniczeń i nie obawiać się, że jak ktoś tu się martwił - łowisko nie
zbilansuje się. Są, a przynajmniej były w Europie łowiska, gdzie dopuszczona była wyłącznie sucha mucha i nie
było słychać, że brakowało tam chętnych. To nie musi być łowisko dla łowiących streamerami na trzech hakach i z
zadziorami.

.Jeśli przeżywa problemy, a chyba nikt już wątpliwości nie ma, to wprowadzać maksimum ograniczeń i nie obawiać się, że jak ktoś tu się martwił - łowisko nie
zbilansuje się.

Tak, jak tylko pojawia się jakieś dodatkowe ograniczenie to zaraz wszyscy robią się tacy troskliwi o finanse Okręgu, straszą masowym exodusem, przepraszam za wyrażenie członków, jak wtedy gdy Okręg wprowadził limit wejść lub zakaz zabijania lipieni, mają 1001 rad jak gospodarować za dwie stówy od łebka tak by od ryb było gęsto. Skąd tyle fachowej wiedzy na tym forum i czemu nikt tego potencjału nie wykorzystał? Kolejne niedopatrzenie Dyrektora?

No i co się takiego stało, że zakazano bić lipienia? Brakuje chętnych? Okręg ma problemy finansowe z tego
powodu? Przecież nie wprowadził na złość wędkarzom, ale dlatego, ze była taka potrzeba.
Najzabawniejsze, że ktoś się przyznaje, że nie łowi na OS-ie, ale martwi się jak to będzie z tą końcówką linki,
która musi mieć styk z wodą? A jak okręg dojdzie do wniosku, że łowiący głowacice płacą tyle samo, co łowiący
pstrągi i lipienie i postanowi coś w tej sprawie? Pewnie też uaktywnią się cierpiący za miliony. No i miłośnicy
trzech haków w muszce. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Ograniczenia będą, bo alternatywą może być tylko
szybszy koniec zabawy w wędkarstwo. To muchowe najszybciej.

No i co się takiego stało, że zakazano bić lipienia? Brakuje chętnych? Okręg ma problemy finansowe z tego
powodu? Przecież nie wprowadził na złość wędkarzom, ale dlatego, ze była taka potrzeba."

Brakuje chętnych?"

Presja samoistnie się zredukowała do maximum. Gdyby nie było (a są???? ) głowacic to San byłby zupełnie
pusty (o ile komuś wydaje się że taki nie jest).

"Okręg ma problemy finansowe z ....?"

Sądzisz że dowiesz się prawdy? Przeciez problemami finansowymi nikt się nie chwali.

Twierdzisz, że zainteresowanie Sanem to obecnie tylko głowacica? Ciekawe...
To Twoje stwierdzenie o problemach finansowych okręgu i Ty jesteś członkiem okręgu, który włada Sanem. Ja
będę mógł wyciągnąć jakieś wnioski, kiedy opublikują dane na temat składek na 2019. Ale Arek, który ma
policzone wszystkie głowatki z Sanu, zna wszystkich i jego znają?

Ale Arek, który ma policzone wszystkie głowatki z Sanu,

Głowatek z Sanu nie da się policzyć, dziś są na OS, jutro na zakręcie. Ryby widmo.

Na zakręcie to była Kryśka Janda. Nie doceniasz Arka.

Jak chcemy mieć ryby to nie dyskutujmy o regulaminach tylko je szanujmy a i myślenia trochę przy łowieniu by się przydało, myślenia o rybach oczywiście

Czyli przyszła koza do woza,hehhehe.

Szkoda, że wóz odjeżdża...