f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Brak tematów. : : nadesłane przez mart123 (postów: 5890) dnia 2019-02-11 09:22:04 z 165.225.84.*
  Ja to wcale nie muszę złowić ryby by mieć dobry dzień nad wodą.
Wystarczy, że nie spotkam wędkarzy-buraków, za sprawą których po wodzie niesie się: "Janusz, k...a
ale mi pstrąg przyj...ł. Upie...ł mi sk...n. dwudziestkę piątkę. Pier... sz, dwudziestkę piątkę? Kur..a, ja
p....ę.
Nadesłany link: https://www.youtube.com/watch?v=5P8bdwp81a4

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Brak tematów. [0] 11.02 19:46
 
Im mniej ryb, tym masz (mamy) większy spokój. PZW nam to już załatwiło a natura trochę im pomogła.

Ja też lubię spacerować, podobnie jak Jacek. Tyle że bez wędki nad wodą? Za bardzo kusi aby sprawdzić "czy
coś jest w dołku". Natura łowcy korci żeby zobaczyć czy potrafię skusić i wygrać z przeciwnikiem. Ja ostatnio
każdej rybie która się pokaże nie potrafię przepuścić. Może dlatego że jest ich za mało i "muszę zaliczyć" aby
mieć satysfakcję. Wolałbym oczywiście suchą muszka niż strimem, nimfą czy robakiem, ale ....
Drażni mnie to że przy takiej "lipie" jaką serwuje nam PZW masz jako wedkarz mnóstwo ograniczeń które i tak
niczego dobrego w rybnosc wód nie wnoszą. Drażni mnie "ograniczenie presji" które nie pozwala mi na spacer
z wędka w celu przetestowania choćby nowo zakupionego sprzętu, potrenowania rzutów, czy sprawdzenia "co
w wodzie piszczy". Różnych wodach. Nie sławnym, przereklamowanym i obleganym Sanie, nie na OS czy
innych miejsc w których "wrzucono mięso". Spacerować lubię po potoczkach aby sprawdzić czy jakieś "dzikie"
ryby w nich są. Pojedyncze, kilka sztuk, w potoczkach szerokości połowy mojej wędki z dołkami max po
"jajka". Jeżeli one tam są to zawsze jest jakaś nadzieja.
Teraz na przedwiośniu jest najlepszy czas gdy można do takich zakamarków zaglądnąć "bez agregatu". Taki
mały przyjemny remanent zasobów okręgowych wód górskich.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus