Ale o czym Ty piszesz? Od strony "ruskich" jest cieśnina Piławska
więc nie ma się przez co "przebijać". No może poza siatami .
Wędrowne lososiowate wchodzą cały czas do dopływów Zalewu np.
do Pasłęki, więc widocznie z tym nie ma problemu. Tym bardziej nie
rozumiem Twojego pytania...
Nie do ruskich. Do naszych uzdrowicieli. Jak Np zakaz zabierania
lipieni przez kilka lat niby ze stado sie odbuduje.Tak odbuduje sie ale
kieszen dla wladz Oesów
Właśnie o siatki mi chodziło.
Mieszkam (prawie) nad jedyna rzeka wpadająca do Morza Czarnego. Zarybienia pstragami są duże. Myślisz
że jakieś pstrągi wracają od dołu z Ukrainy w miejsca gdzie chcielibyśmy je łowić a w które powinnny wrócić?
Stamtąd nie wiem czy cokolwiek może wrócić. Mi na razie się udaje.
Wiem, wiem. Jakieś "Orawy" czy "Czarne Orawy" czy jakoś tak. Dunaj te sprawy.
Z geografii po 30l niewiele mniej istotnego zostało. A że mieszkam na "Ukrainie" to podałem przykład.