f l y f i s h i n g . p l 2024.04.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Kawior : : nadesłane przez mart123 (postów: 5890) dnia 2019-03-05 07:53:03 z 165.225.84.*
  A tak na serio - możemy zacząć tutaj kolejną rozprawkę w temacie wsiedlania (celowego lub
przypadkowego) tęczaka, źródlaka, palii i ich mieszańców, do wód gdzie jednak powinien pływać
potokowiec.

Każdemu z wielką chęcią, bez kłótni i napinki i ze stoickim spokojem mogę
logicznie wytłumaczyć dlaczego oraz poprzeć to logicznymi argumentami.
.


To wytłumacz proszę, bez kłótni i napinki, co jest złego "w temacie wsiedlania" tęczaka do naszych
wód?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Kawior [15] 06.03 00:17
 
Witam.
Sam wiesz że ten temat był poruszany dziesiątki razy na wszelkich forach wędkarskich.
Żeby go po raz kolejny nie roztrząsać odpowiem trochę przewrotnie - podaj prosżę choć jeden udany przykład
rybiej introdukcji na terenie naszego kraju, kóry przyniósł jakieś pozytywne skutki przyrodnicze ...
Jeszcze takiego nie było - począwszy od karpia, a skończywszy na lipieniach i glowacicy w Sanie, który to daje w
tej chwili jednoznacznie do zrozumienia że z tymi rybami jednak mu nie po drodze. A my ludzie - istoty rozumne,
nie do końca wiemy dlaczego.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Kawior [10] 06.03 08:49
 
Jeszcze takiego nie było - począwszy od karpia, a skończywszy na lipieniach i glowacicy w Sanie, który to daje w
tej chwili jednoznacznie do zrozumienia że z tymi rybami jednak mu nie po drodze.

Przestań się już błaźnić!!!
 
  Odp: Kawior [9] 06.03 09:31
 
Witam.
Możesz merytorycznie rozwinąć ?
Czy odpuszczasz dyskusję ?
Pozdrawiam.
 
  Odp: Kawior [8] 06.03 09:53
 
Twój cytat z jerbaita z 13.12.2018 w którym piszesz, że nie jeździsz na San i nie znasz jego realiów. Widzę, że po 2 miesiącach już znasz. Irytują mnie tacy ludzie co zawsze się wtrącają w dyskusję a mało wiedzą i próbują strugć mądrego.
 
  Odp: Kawior [0] 06.03 09:57
 
Nie przeniosło ale wklejam specjalnie żebyś sobie przypomniał całość:

"Witam.
Zadałem bardzo konkretne pytania, żeby zrozumieć czy nie są to puste urzędowe zapisy. Bo nie wiem - nie jeżdżę na OS San, więc po prostu nie wiem i nie znam się na na jego realiach. I z chęcią bym poczytał o tym. Zabrałeś już trzykrotnie głos po moim pytaniu - jeżeli znasz konkretną odpowiedź, którą udzieli takżę Mariusz, to prosimy bardzo, udziel ją wcześniej. Bo na FF niekoniecznie chce się zaglądać, nie mówiąc już żeby tam czegoś szukać.

Poproszę.

Pozdrawiam.

PS. Na Małej Wiśle też jest regulaminowy zapis o zakazie łowienia na żyłę i jest to właśnie tylko pusty zapis, który niczego w utrzymanie czy zwiększenie pogłowia ryb tam nie wnosi. Nie poprawia on też w żaden sposób warunków bytowych jakiegoś konkretnego gatunku - został wprowadzony po prostu jako swego rodzaju fanaberia dzierżawcy wody, po to tylko żeby wędkarze, którzy płacą za łowienie "od progu do progu" mogli z nieukrywaną dumą powiedzieć na forach muchowych że łowią tam, gdzie nie wolno łowić na "żyłę" ... :rolleyes:"
 
  Odp: Kawior [6] 06.03 10:23
 
Witam.
A jakie ma to odniesienie do ogólnych praw i zależności występujacych w przyrodzie ?
Głowacica została wsiedlona w miejsce podobnego, dużego drapieżnika szczytowego, jakim były w Sanie łosisie i
trocie. Tyle że one pojawiały się w większej ilości okresowo, podczas ciągów. Nie trudno zauważyć że ta różnica
może wczesniej czy później odbić się czkawką w sztucznie stworzonym przez człowieka ekosystemie, w którym
tak naprawdę dopiero ten czćłowiek uczy się gospodarować.
Kiedy tak ze 40 lat wstecz zaczęła znikać w ogromnym tempie populacja zająca w naszym kraju, nikt nie wiedział
dlaczego tak się dzieje. Poszły ogromne pieniądze, badania, dokoraty i ... po jakichś dziesięciu latach stwierdzono
że tak naprawdę nie da się do końca jednoznacznie powiedzieć dlaczego. Dopiero po kolejnych dziesięciu latach i
powstaniu kilku równoległych hipotez i równoczesnym ich połączeniu okazło się że natura kompleksowo podeszła
do tematu zająca. My jak oczęść tej natury dołożyliśmy się sporo przez nieodpowiedzialne pchanie łap najpierw w
sztuczne utrzymywanie zbyt licznych i zbyt zagęśczonych populacji tego zwierzęcia łownego, co skończyło się
wygenerowaniem przez samą naturę choroby ograniczającej liczebność zajęcy. Potem w walkę ze wścieklizną
wśród lisów, nadmierny i niekontrolowany rozroszt populacji wiejskich burków (kilka milionów wąłesających się po
polach psów) i zmany środowiskowe jakie zaszły w okresie transformacji rolnictwa z modelu socjalistycznego na
obecny.
Jeżeli masz ochotę Majowy, porozmawiać w szerszym przyrodniczo temacie to zawsze możesz to zrobić
osobiście. Te same, ogólne prawa przyrody rządzą się każdym jednym ekosystemem - obojętne cz to woda, las
czy pustynia.
Jak wolisz grzebać po internecie i wyciągać zdania wyrwane z kontekstu oraz łapać kogoś za słówka, to może
zostań politykiem
Pozdrawiam.
 
  Odp: Kawior [1] 06.03 10:46
 
Witam.
A jakie ma to odniesienie do ogólnych praw i zależności występujacych w przyrodzie ?
Głowacica została wsiedlona w miejsce podobnego, dużego drapieżnika szczytowego, jakim były w
Sanie łosisie i trocie. Tyle że one pojawiały się w większej ilości okresowo, podczas ciągów. Nie trudno
zauważyć że ta różnica może wczesniej czy później odbić się czkawką w sztucznie stworzonym przez
człowieka ekosystemie, w którym tak naprawdę dopiero ten czćłowiek uczy się gospodarować.
.


Łosoś i troć są podobne do głowacicy ale tylko trochę i wyłącznie z wyglądu. Ich rola i oddziaływanie ze
środowiskiem jest kompletnie inna. Poza tym, halo pobudka, od czasu łososi i troci w Sanie pojawiła
się pewna zmiana - 2 mln ton betonu w poprzek rzeki - i tak już pozostanie na wieki, więc o jakim
zagrożeniu dla środowiska ze strony tęczaka mowa?
 
  Odp: Kawior [0] 31.03 00:06
 
: :
 
  Odp: Kawior [2] 06.03 10:47
 
Znowu próbujesz zabłysnąć pisząc wypracowania, politykiem nie będę i nie wyciągam słów z kontekstu tylko zacytowałem Twoją wypowiedź z dyskusji w której nie powinieneś zabierać głosu nie mając nic konstruktywnego do powiedzenia. Nie jestem też Majowy jak Ci się wydaje.
 
  Odp: Kawior [1] 06.03 12:31
 
Witam.
Przepraszam Piotra i Ciebie - nie chciałem was pomylić. Przez przypadek wyszło.
Zamiast mówić czy mam zabierać głos czy nie i czy w tym co mówię jest coś konstruktywnego czy nie, nie czytaj
jeżeli Ci się to nie podoba
Proste.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Kawior [0] 06.03 12:52
 
Nie podoba mi się i czytał nie będę.
 
  Odp: Kawior [0] 06.03 22:53
 
Wybacz Ziemowicie, ale troć i łosoś drapieżnikami szczytowymi w Sanie nigdy nie były. A tej prostej racji, że podczas wędrówki tarłowej i tarła praktycznie nie żerują. Trochę, ale też marginalnie żarły jako kelty. Nie da się tego porównać z głowacicą.
Obecne rozmieszczenie gatunków (ryb) jest pochodną głównie zarybień, ale jak to się ma do nawet nieodległej historii tak naprawdę nie wiemy. Co najważniejsze nie wiemy dlaczego?
Przywołany lipień zasiedlał (w czasie znanym nam z przekazów) wszystkie prawe dopływy górnej Wisły do Sanu. Beż Wisły i Sanu, dlaczego? HGW.
Na północy jeszcze ciekawiej. W Czarnej Hańczy wyginął około 1870 roku, to akurat wiadomo, ale dlaczego? HGW!
W Stanach byłem w miejscowości Grayling, nad rzeką, w której od dawna ten gatunek nie występuje, pstrągi, a jakże są.
Dlaczego głowacicy nie ma w rzekach południowej Polski, które w okresie zlodowaceń płynęły na południe, jak np Dunajec? HGW! Przecież właśnie wtedy tajmień skolonizował część zlewiska Morza Czarnego, ale np. na Kaukazie go nie ma.
Pojęcie gatunków obcych jest co najmniej kontrowersyjne. Przyjmowanie jako kryterium granic skądinąd zmiennych kraju jest co najmniej dyskusyjne. Do tego dochodzi chyba jeszcze ważniejsze kryterium czasowe.
Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana niż się wydaje. Oczywiście na forach internetowych są ludzie którzy wiedzą, nawet dadzą się prawie za to pokroić, przecież znaleźli w Internecie, ale to nie w temacie tego wątku.
 
  Odp: Kawior [3] 06.03 09:37
 
Niestety przegięliśmy a w międzyczasie jeszcze nastała moda na lobby ekologiczne, które nauczyło
się skutecznie wtrącać w nie swoje kompetencje i czerpać z tego powodu całkiem spore zyski.

O jakich kompetencjach piszesz? Kto zatem je posiada?
To nie moda a potrzeba. Tam gdzie nie było kompetencji urzędniczych, bo to niestety decyzje
urzędników wydających pozwolenia definiują kształt naszego środowiska, na szczęście weszły większe
i mniejsze organizacje eko i uratowały wiele obszarów, siedlisk, rzek przed dewastacją. Lista
przykładów jest długa, podobnie jak lista prób zdyskredytowania ich działalności, do której Ty się też,
jak widzę, dopisujesz. Owsiak i Eko NGOsy to złodzieje i nieudacznicy, tak?
Co do tęczaka to, patrząc 10 lat do przodu, nie ma dla niego alternatywy jeżeli chcemy zachować choć
pozory tradycyjnego fly fishingu. I nie pisz proszę o skutkach przyrodniczych zarybień tęczakiem bo
samo wędkarstwo i związana z nim ludzka aktywność wnosi więcej złego niż dobrego.
 
  Odp: Kawior [2] 06.03 09:58
 
Witam.
Widzę że jednak nie potraficie szanowni koledzy porozmawiać bez nerwów i merytorycznie.
Poproszę o wskazanie gdzie i kogo nazwałem złodziejem i nieudacznikiem.
bardzo bym prosił o nie dopisywanie mi wypowiedzi, których nie popełniłem.
Co do kompetencji ...
Dla jednych wydaje się że je mają, jak poczytają parę niusów w tabloidach, zapiszą się do światowej organizacji
ze znaną i szumną nazwą, pojadą do puszczy, przykują się łańcuchem do drzewa i trochę pokrzyczą.
Dla drugich sposobem na zdobycie kompetencji jest skończenie jakiejś kierunkowej szkoły, studiów zdobycie
jakiegoś stopnia naukowego, czy długoletnia praktyka zawodowa w kierunku jaki ich pasjonuje. Tacy ludzie
zdobywają wiedzę teoretyczną i praktyczną. Wtedy mają kompetencje i prawo do ich pokazywania w dyskusjach z
drugim człowiekiem, który takich kompetencji nie posiadł.
Tak jest najczęściej w cywilizowanych częściach świata. Nasz kraj po kilkudziesięciu latach wpajania że na
wszystkim najlepiej zna się tylko klasa robotnicza, trochę jeszcze będzie musiał do tego dochodzić.

Pozdrawiam.
 
  Odp: Kawior [0] 06.03 10:25
 
Dla drugich sposobem na zdobycie kompetencji jest skończenie jakiejś kierunkowej szkoły, studiów
zdobycie jakiegoś stopnia naukowego, czy długoletnia praktyka zawodowa w kierunku jaki ich
pasjonuje. Tacy ludzie zdobywają wiedzę teoretyczną i praktyczną. Wtedy mają kompetencje i prawo do
ich pokazywania w dyskusjach z drugim człowiekiem, który takich kompetencji nie posiadł.


Zatem proszę wskaż mi konkretny przykład akcji czy protestów organizacji ekologicznych, w których nie
brali udziału kompetentni wg. powyższego opisu ludzie reprezentujący te organizacje.
 
  Odp: Kawior [0] 06.03 10:33
 
Co do kompetencji ...
Dla jednych wydaje się że je mają, jak poczytają parę niusów w tabloidach, zapiszą się do
światowej organizacji ze znaną i szumną nazwą, pojadą do puszczy, przykują się łańcuchem
do drzewa i trochę pokrzyczą.Dla drugich sposobem na zdobycie kompetencji jest
skończenie jakiejś kierunkowej szkoły, studiów zdobycie
jakiegoś stopnia naukowego, czy długoletnia praktyka zawodowa w kierunku jaki ich
pasjonuje. Tacy ludzie
zdobywają wiedzę teoretyczną i praktyczną. Wtedy mają kompetencje i prawo do ich
pokazywania w dyskusjach z drugim człowiekiem, który takich kompetencji nie posiadł.


Jeżeli chodzi o Tę puszczę, o której niedawno było tak głośno to miałem wrażenie, że
protestowali tam nie tylko ekolodzy bez żadnej wiedzy. Miałem nawet wrażenie, że
wątpliwości w tej sprawie miało wielu naukowców z PAN czy uczelni państwowych.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus