f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: kolor muchy i rozróżnianie kolorów przez ryby : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2019-05-20 12:47:40 z *.dynamic.kabel-deutschland.de
  (...) Racz zauważyć, że Twoje prezentacje to tez jakaś ideologia, ale zbyt wielu zwolenników Twojego
widzenia
spraw tu nie widać. W realu, czyli na łowiskach też nie.


Nie, ja podchodzę do tego bardzo pragmatycznie. A że ludzie tak tego nie widzą? Tym gorzej dla nich.

Może pragmatycznie tworzysz swoje własne wizje. Przeświadczony o swojej racji. Z prawdziwym pragmatyzmem,
który weryfikuje jakieś koncepcje nic to wspólnego jednak nie ma. To może wymień choć jeden przykład in plus lub
in minus na potwierdzenie słuszności Twojego pomysłu na gospodarowanie wodami? Potrafisz przywołać taki
przypadek?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: kolor muchy i rozróżnianie kolorów przez ryby [2] 20.05 13:04
 
Oczywiście. Postulowałem na forum TPRIiG w skasowanym już wątku "Nizinne enklawy na rzekach w kropki"
aby zwyczajnie oddać ludziom powolne odcinki Krąpieli i Gowienicy, ponieważ pycha moich byłych kolegów
była w tej kwestii nie do zniesienia. Rzeki te były utrzymywane bynajmniej nie ze składek muszkarzy.

W końcu jeden z Kolegów poszedł po rozum do głowy i to w okręgu Szczecin odkręcił w stosunku do Krąpieli
koło Gogolewa. Dziś informator ten jest zrobiony tak, jak to ponad 10 lat temu postulowałem, choć osoba która
w końcu to odkręciła, kłóciła się swego czasu ze mną, że tak być nie może

To w kwestii in plus.

Teraz w kwestii in minus. Postulowałem swego czasu powolną i ewolucyjną przemianę społeczną wzdłuż rzeki
Bystrzycy, polegającej na integracji z miejscowymi. Koledzy raczej podchodzili do sprawy jak pies do jeża.
Skończyło się na mordobiciu nad rzeką i nienawiścią miejscowych do "wrocławskich palantów" co im zabrali
szczupaka, a pstrągi i tak chuj strzelił. Obecnie nad tą rzeką można dostać ciężki wpierdol albo mieć przebite
opony w samochodzie. Powstał tylko mur niezrozumienia i nienawiść. To w kwestii in minus.

Oczywiście mnie miejscowi nie ruszą, bo w gumiakach i z Cantarą oraz browarem pod sklepem, szybko się do
mnie przekonują. Ale przyjezdni z samochodem i lepszym sprzętem mają przerąbane i właściwie ryzykują
wjeżdżając na tamten teren.

Trzeci aspekt jest taki, że nie za bardzo istnieje platforma kulturowa do wciągania takich ludzi z wiosek w
wędkarstwo muchowe. Brakuje ogniwa pośredniego. Przecież nie wręczę na wiosce w Kamionnej spotkanemu
chłopaczkowi, który wraca z fabryki Sztuki Łowienia z artykułem o łowieniu w Omanie Nie polecę mu też
Jerkbaita, żeby oglądał na co łowią koledzy, bo taki chłopak zobaczy podłogowe rozkładówki wędek po 4 tys. i
stwierdzi, że z takim hobby to lepiej nie zaczynać No i rzeczka płynie, czas płynie, sekta dalej wierzy w
siebie w grupkach tak małych, że aż kości bolą jak się na to patrzy
 
  Odp: kolor muchy i rozróżnianie kolorów przez ryby [1] 20.05 18:23
 
Bidusiu, wszystko Ci kasują lub dostajesz bana. Nie znam Krąpieli i Gowienicy, ale domyślam się powodów. Te
nizinne enklawy na Gowienicy byłyby tanimi sklepami rybnymi dla tych, którzy jak sobie chyba wyjaśniliśmy nie
utrzymują łowisk P&L. Mam nadzieję, że doczytałeś lub ktoś Tobie to już wyjaśnił. Decyzja w sprawie Krąpieli koło
tego Gogolewa mogła być uzasadniona i racjonalna. Nie chce mi się googlować,.Też znam takie, szczególnie
dolne odcinki pstrągowych, gdzie nieco na siłę utrzymuje się status górskich. Nie wykluczam, że tak być mogło.
Powolna i ewolucyjna przemiana społeczna? Chciałeś latami jeździć z prelekcjami i miejscowym tłumaczyć? Nie
piszesz kiedy to było, ale być może były to czasy, kiedy w okręgu siedział Karol.N., pstrągarz, była odpowiednia
atmosfera i okazja coś przeforsować, więc sobie chłopaki zrobili łowisko z pstrągami pod Wrocławiem. Normalnie
takie zabiegi trwają latami i raczej nikt specjalnie nie przejmuje się opinią miejscowych. Trzeci aspekt? Jedź na
OS Dunajec i jak miejscowi walą tam na spinning. Tam, gdzie mucha jest tradycją też chcesz budować budować
platformy kulturowe? Życia Ci nie starczy.. Po drugie primo takich decyzji nie podejmuje się bez analizy wszystkich
za i przeciw. Opinia paru miejscowych? Założę się, gdyby to miało przesądzać, to nie mielibyśmy połowy wód
P&L.
 
  Odp: kolor muchy i rozróżnianie kolorów przez ryby [0] 20.05 18:36
 
(...) Normalnie takie zabiegi trwają latami i raczej nikt specjalnie nie przejmuje się opinią miejscowych.(...)

Właśnie dlatego łowię klenie i jazie olewając Towarzystwa.

Bo nikt specjalnie nie przejmuje się opinią miejscowych i nikt specjalnie nie ma mózgu. Równie dobrze możesz
rzucić do więzienia rozebraną dziewicę, otworzyć na noc bankomat, sypnąć pstrągiem pod domami ludzi w
dziurawych butach itd. Życzę powodzenia...

Możesz w ogóle nie wpuszczać pstrągów i łowić sobie z miejscowymi klenie i jazie na tani sprzęt muchowy. I
zaplanować ewolucję społeczną na 20 - 30 lat do przodu, powoli, krok po kroczku. Pstrągi na końcu, jak już dzieci
z wiosek przeżyją bunt pokoleniowy wobec ojców - mięsiarzy. I wtedy sytuacja jest dojrzała i wtedy możesz
inwestować. Kiedy uszy i oczy dorzecza są po Twojej stronie. I po stronie ryb tam żyjących.

Ale ma być szybko. Teraz wpuścić i telefon do kolegi, czy już przekroczyły 30 cm? A może niektóre są już powyżej
40 cm? Szybko, bo jura może nie być...

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus