Parseta jest rzeka urokliwa ale moim zdaniem najmniej nadajer sie do lowienia na muche. Po prostu brak
miejsca na wymachy, w pamieci mam „pomorski sajgon”. Moze ponizej progu w Paszcze albo mostu na Bardy?
Chyba ze i tam RZGW zrobil „porzadek” i wycial drzewa? Dlugo mnie tam nie bylo. Bardzie do muchy trociowej
nadaje sie moim zdaniem dolna Grabowa, Wieprza dolna (o ile sa tam jeszcze ryby, Lupawa ponizej Smoldzina) i
Slupia w okolicy „papieza”. Generalnie dwóreczny zestaw jest lepszy, by przerzucic haszcze. Powodzenia!

Powalczę, 👊 do października dam sobie czas; muchówka - Parsęta. Wymiękne... Się zobaczy - jadę walczyć 😁.

Parsęta nie jest muchowa bo nie można zrobić wymachu... większej bzdury nie
czytałem.
Ilu chodzi tu z dwuręcznym sprzętem ilu chodzi z jednorecznymi... rzuty kotwiczone
nie potrzebują miejsca za plecami.
Fachowcy! He he

Sugeruję więcej szacunku dla opinii i samego człowieka (Georg Moskwa) który prawdopodobnie, by nie rzec z całą pewnością, łowi dłużej niż kolega ma lat na karku ... o merytorycznym wkładzie w to forum nawet nie wspomnę
Z mojej strony tyle w temacie !

Dziekuje za uznanie. Naleze do grupy, które dzieli miedzy wedkarstwem muchowym a lowieniem sprzetem muchowym. Ale to moje poglady.
Pozdrowienia
Georg

Czyli jest wiec to zdroworozsądkowe podejście do hobby ...swoista równowaga ;)
pozdrawiam

Co nie zmienia faktu że Parsęta spokojnie nadaje się do łowienia na muchę.

Tak, to prawda. Ale warto dodać, że efektywnie muchówką można
obłowić 10-20% miejscówek, ktore jest w stanie obłowić przeciętnie
sprawny spinningista. Próbowałem wielokrotnie zarówno z dwu, jak
jednoręczną muchówką Pod tym względem mamy kilka bardziej
przyjaznych muszkarzom rzek nominalnie trociowych i to miał
właśnie na myśli Georg. Pzdrw, KR