|
Kiedyś nad wodą panowało przeświadczenie że, kto dna nie przeorze niech nie marzy
o potworze.
Dziś wielu spiningistów oraz muszkarzy łowi lżej, prowadzą przynętę wyżej i szukają
aktywnych ryb. Parsęta odwdzięcza się tzw złotym dotykiem. Strzał troci
odczuwalny na wędce w klasie 6 czy 7 jak kopniencie konia! Czasem czuć to jescze
dnia następnego. Pływającą liną z liderem tonacym o tej pozrze roku wystaczy.
Pytanie tylko gdzie?
Miejsca trociowe to nie tylko woda od Kołobrzegu do Białogardu.
Prawdziwe łowienie zaczena się od Białogadu w górę. Tu jest kraina cienia!
Woda mniej, drzewa w wodzie, kamienie, ludzi jakby mniej... Ale trzeba pochodzić.
Srebo jest, ryby łowione są już od kilku tygodni, a jaka fajna cisza. Choć fotki krążą
między miejscowymi, pewnie wy też je widzicie. He he he.
|