|
Powody sa róznorakie Panie Józefie, po pierwsze untensyfikacja ronictwa, monokultura, zanik niszy ekologicznych jak: miedze, zadrzewienia sródlesne, bajorka. Drugi to uzytek, w intensywnych uprawach, trzech srodków:
- neonikotinoidów jak n.p. „Syngenta”, firmy BayerCropScience i „Fipronil” firmy BASF. Te srodki nie tylko zabijaja owady na miejscu, ale niszcza ich orientacje w terenie i plodnosc takowych
- Glyposad znany pod nazwa „Roundup” niszczy rosliny na których karmia sie i rozmnazaja owady, znaczy chwasty.
- „Karate Forest fluid”, niszczy podczas oprysków lasów, monokultur sosnowych, nie tylko brudnice mniszke ale i ine owady lesne.
Te pierwsze sa najbardziej zgubne. Splywajac z wodami deszczowymi do cieków niszcza owady wodne i ich larwy, szczególnie chrusciki. Z tego powodu od tat nie obserwuje rójki chruscików a jetek tez sa marne. Nawet w rzekach daleko oddalonych od gruntów uprawnych. Wprawdzie od roku 2018 Unia ogranicza ich uzytek tylko do cieplarni i chodowli pod folia, ale kto wie to w praktyce?
U nas to sprawa bardzo glosna politycznie, sa inicjatywy spoleczne i rzadowe na róznych szczeblach. Zanik owadów jest tak samo nie do zaprzeczenia jak zmiany klimatu. Jak w Polsce to nie wiem?
|