FlyFishing.pl - Wędkarstwo muchowe

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Wami.

San załatwiają inne czynniki a nie presja. Chyba nie pamiętacie jaka kiedyś była presja na tej rzece!
Oczywiście presja nie jest bez znaczenia (na Sanie OS i poniżej jest to jakoś regulowane, choć zdaję
sobie sprawę z ułomności systemu), ale to nie ona jest główną przyczyną problemów.
We wszystkich naszych rzekach spadły przepływy a właściwie należałoby powiedzieć że są one
niestabilne. Mam na myśli znaczne odchylenia od średniej. Raz mamy kosmiczna niżówkę przez 9
miesięcy a później nadrabiamy to w kilka dni. I choć średnia się zgadza to niestety lipieniom to nie
pasuje.
Mętność to druga sprawa o której już pisaliśmy.
Trzecia to szkodniki - też było.
Podłoże czyli dno - brak żwiru - jak wyżej.

I gdyby nie zabiegi, zarybienia, ochrona przed kłusownikami (jaka jest ale wyobraźcie sobie gdyby jej
naprawdę wcale nie było) i ptakami to zgadnijcie co byśmy na Sanie po jednej zimie mieli.

Łupawę nie zabiły mistrzostwa Europy to mam nadzieje że moja o Niej informacja też Jej nie zabije.
Miejscowi się burzą? A co zrobili dla tej rzeki nie mówiąc już o OS. Kupili choć jedną dniówkę by
pomóc opiekunom rzeki? Tylko nie mówcie że płacą składki okręgowe i to ma wystarczyć.
Artur walcząc z elektrowniami i zabudową rzeki zrobił tyle że do końca życia się nie wypłacimy!

Łupawa jak każda dzika rzeka ma wahania ichtiofauny. Raz jest lepiej a raz gorzej i to jest normalne.
W gorszych latach też trzeba tu bywać, choćby po to, by gospodarze czuli, że ktoś popiera ich
społeczne działania, ze nie robią tylko dla siebie.
W dzisiejszych czasach nic z nieba nie spada. A my wszyscy chcielibyśmy mieć rybny Bóbr, San
Dunajec, Łupawę i Bóg wie co jeszcze nie dokładając do tego ani grosza ponad okręgowe składki.