f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Ekonomika wędkarstwa : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1782) dnia 2019-09-20 09:58:29 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Tych kilka rzek w prywatnych rękach przynoszą takie miliony, że użytkownicy tłoczą się w kolejkach żeby następne obwody brać w dzierżawę - prawda to czy wierutna blaga? Zamiast zostać milionerem jestem wędkarskim rencistą.

Prawidłowa gospodarka rybacka jest ustalana dla wędkarskich obwodów przez rybaków z IRS - a nie przez wymagania środowiska i preferencje wędkarzy - to już na pewno prawda. I to, że im więcej się zarybia tym lepsza gospodarka rybacka, chyba że ktoś wrzuci za dużo ryb - no to mandat.

I prawdą jest że taniej jest łowić wędkarzowi z Krakowa dojeżdżając samolotem do Edynburga, czerwonym autobusem do Pentland Lakes, tam licencja no-kill z łódką wiosłową kosztuje tyle samo co na Rabie z limitem 3 pstrągów, tyle żę w Szkocji złowisz 3 pstrągi a w Rabie raz woda za duża, raz za mała głównie ciepła i brudna itp. BO W POLSCE NIBY WSZYSTKO PODOBNE, ALE NIE MA "VALUE FOR MONEY".

Zamiast reformować pozostałości demokracji socjalistycznej i przekształcać ją w demokrację państwową, lepiej skupić się na ochronie ZASOBÓW. W dwóch punktach:

1. wody płynące są w całości zasobem środowiska zarządzanym prze ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa za pomoacą Environmental Agency, zatrudniającą profesjonalistów do rewitalizacji rzek. EA nie może prowadzić sama gospodarki tylko wyznacza warunki i czynsz za użytkowabnie wszystkiego co w nich stoi i się dzieje (elektrownie, porty, mosty, pobór wód...) a dzierżawcami moze być każdy, podmiot, z wyjatkiem władzy (czyli samorząd, firmy i ludzie)

2. rybactwo jest wykonywane w morzu i w jeziorach, akwakultura poza wodami płynącymi, a w wodach płynacych można wykonywać wędkarstwo na podstawie planu ochrony obszaru jak w w obszarze Natura 2000.

Taka reklama bez bobrów... do pójścia na wybory i głosowanie na zielonych.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [2] 20.09 10:31
 
Panie Józefie,
Zieloni 6 września br. wymienili swoje postulaty. Jeśli mam się do tego jakoś odnieść, to nie ma tu ani słowa o
rzekach.

P.S. Podoba mi się liniowy ZUS jako procent od przychodów.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 20.09 12:42
 
No to położyłbyś Pana Józefa na łopatki, gdyby płacił ZUS od przychodu w momencie, gdy procentowo
koszty redukowałyby zysk w okolice zera... Obrót duży, zysk zerowy, a ZUS woła dawaj więcej. Miodzio.

Pozdrawiam,
Zygmunt.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 20.09 13:20
 
Dzięki Zygmunt za uwagę, patrzałem tylko jak koń z klapkami na oczach odnosząc ów pomysł do swoich
doświadczeń z życia, gdy kosztów prawie nie miałem, za to przychody bardzo różnorodne. Taki sztywny ZUS
potrafi zabić jeśli zlecenie się wydłuża.

Ale wiadomo, że takie sprawy nie są na jeden łeb tylko na setki perspektyw wielu ludzi.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [10] 20.09 12:14
 
Zamiast zostać milionerem jestem wędkarskim rencistą.

Raczej bezrobotnym. Rencista mógłby pracować, bo praca jest, gdyby mu zdrowie pozwalało.
Bezrobotny nie pracuje bo po prostu pracy nie ma. Podobne jest z rybami, z tym, że tu nikt nie wypłaca
zasiłku.

PS. Czy wtedy (zdjęcie) przez myśl Panu przeszło, że te ryby mogą kiedyś zniknąć z naszych wód?
Pozdrawiam

 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [9] 20.09 15:32
 
Mnie interesuje miejsce w którym była zrobiona fotka. Jakieś takie znajome, jak sanowe.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [8] 20.09 16:50
 
Racja, sanowe. Wędkarski emeryt - ale czynny profesjonalista od rewitalizacji wód z chęcią objęcia jakiegoś działu w Environment Agency of Poland. Jadę się lansować na konferencji w Łukęcinie w szczecińskim: "Biocenozy wód płynących w kontekście zmian hydrologicznych". Nie ma przychodu z wedkarstwa - mozna sie pochylić nad jego przeżyciem przez poprawę stanu rzek. Pieniedzy z tego tyle samo co z emerytury (zawodowej) i wędkarskiej...
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [7] 20.09 18:59
 
Słaba jakoś fotki żeby zgadywać. Szerokość Sanu wyklucza raczej San powyżej zapory. Głazy podpowiadają
że to bardziej okolice Sanoka niż Leska. W którym roku było robione to zdjęcie?
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [6] 21.09 08:16
 
I zdjęcie i ryba w Średniej Wsi. A rok - nie później jak1984, bo drugie wydanie książki było w 1985. Zresztą sama podróż też była w sprawie uzupełnienia i wymiany zdjęć z pierwszego wydania. Nie brały...
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [5] 21.09 08:51
 
Dziękuje za odpowiedź. Lipienie jakieś takie ścigacze, nie takie wypasione jak dziś.
Ahhhh, te czasy, Lesko, Średnia wieś. Wolno wtedy było tam łowić przed MMŚ w 1985r? Pan powinien
dokładnie wiedzieć jak to było w przepisach.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [4] 21.09 10:53
 
Wszystko było wolno a i tak ludzie lubili robić "nadkomplety" - które nigdy przecież nie były dozwolone. A na zawodach liczył się komplet zabitych ryb plus punkty za czas do końca zawodów. I to było lepsze niż to co dziś, (ściganie się na kłucie niewymiarków), pod warunkiem że łowiłoby się tęczaki z łódki na jeziorze tylko. Ewolucja poszła jednak bokiem....
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [3] 21.09 11:09
 
"Wszystko było wolno a i tak ludzie lubili robić "nadkomplety" - które nigdy przecież nie były dozwolone. A
na zawodach liczył się komplet zabitych ryb plus punkty za czas do końca zawodów. I to było lepsze niż to co
dziś, (ściganie się na kłucie niewymiarków), pod warunkiem że łowiłoby się tęczaki z łódki na jeziorze tylko.
Ewolucja poszła jednak bokiem...."


Zasady z zawodów pamietam. Chodzi mi o to jak San był wyłączony z wędkowania przed zawodami MMŚ 85'.
Pamietam że powyżej mostu w Huzele-Lesko nie wolno było łowić do 15 marca (okres ochronny lipienia) czy
jakoś tak, ale przed zawodami też coś było zamknięte tylko okresu i obrębu nie pamietam.
Pochwaliłby się Pan sprzętem na jaki wtedy łowił (inni wędkarze). Adam Sikora też mógłby napisać coś o sobie
z tamtego okresu, Gdzie łowił (stawiał pierwsze kroki z muchówką), jakim sprzętem, wszystko co ciekawe co
się wiąże z fly fishing i doprowadziło go do sukcesu w 1985r.
Mnie to ciekawi i innych zapewne też. Jest to jakaś historia która dobrze by było żeby była gdzieś zapisana. A
w necie podobno nic nie ginie.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 21.09 19:14
 
Sprzęt - nic szczególnego: mialem co prawda klejonkę Palakona 8", ale na Raduni w roku może 80-tym przy dłuższym rzucie złamalem końcówkę i już nigdy później jej nie użylem - została u śp. Lachura, który probował ją naprawić. Wylądowalem na węglowym blanku Fibatube 9", którego mi uzbroił Maciek Stolarczyk, stoi w kącie na wszelki wypadek i mógłby mi służyć do dziś, gdyby nie to, że jest #5 a ja poluibiłem #4. Sprowadzonego szklanego Invincible Hardy'ego przedłużył mi "dopalaczem" i do dziś jest to jedna z kilku wędek 11" do streamera, troci i na jeziora. W zasadzie oprócz blanka Lumisa #4 uzbrojonego przez Mundka Antropika i dwurecznego Sage 15" mam jeszcze węglowego driftera Claude & Rivas 11" (#4,5,6) i Drennana #6 boronowego. Po roku 90-tym wędek nie kupowałem, ani nie dostwałem. Używam driftera z wiosną i Lumisa #4 przez resztę roku i mnie to wystarczy. Kolekcjonerom moge spościć całą resztę - amatorów nie ma.
Z moim łowieniem nie przesadzałem. Do1977 jeszcze jako tako, potem już z przerwami cały czas byłem za granicą i łowiłem od wakacji do wakacji i od przewy do przewy w kontraktach aż do 2002. No i wtedy zaczęli regulować Rabę.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 21.09 19:45
 
W 1984, a o tym roku pisze Pan Józef, San z pewnością nie był wyłączony z wędkowania. Byłem jesienią
z moją przyszłą (i obecną). Wtedy pierwszy raz spotkałem Marka Trojanowskiego i Jacka Brodowskiego.
Pamiętam, że Marek zaliczył pływanie gdzieś w okolicy wyspy w Zwierzyniu (och ci elektrycy ).
Któregoś dnia powyżej ujścia Hoczewki widziałem taką ilość wychodzącej jętki, że czegoś takiego już
później i nigdzie nie spotkałem. Chyba dopiero wtedy przekonałem się ile ryb jest w Sanie.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 21.09 21:57
 
Popytam i upewnię się jak to dokładnie było z tym "wolnym" przed mistrzostwami. Coś mi po głowie chodzi ale
nie chce pisać głupot.
"Elektrycy" w tamtych czasach rzeczywiście byli niedoszłymi zabójcami. Z elektrowni słychać było syrenę i po
chwili Sanem waliła ściana wody na 20 i czasami więcej centymetrów. Ci którzy łowili na odcinku elektrownia-
Eldorado mieli małe szanse żeby uciec z wody.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus