f l y f i s h i n g . p l 2024.03.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Zmarł Witek Wasylczyszyn (Garbuśny). . Autor: trouts master. Czas 2024-03-28 20:50:00.


poprzednia wiadomosc Odp: Ekonomika wędkarstwa : : nadesłane przez Piotr Konieczny (postów: 1481) dnia 2019-09-24 18:12:25 z *.232.216.68.krosoft.pl
  Problemów nie było do chwili kiedy wędkarzy sponsorowały nasze wody: wcześniejsze , wydawałoby sie
nieprzebrane zasoby ryb, wydajność wód, brak zatruc itp.
Schody zaczęły się kiedy zasobnośc naszych wód zaczęła maleć a dostęp miał każdy za darmo. Piszę
celowo Za DARMO. Wystarczy popatrzeć na dorsze na Bałtyku.
Dzisiaj chcemy odwrócić sytuacje ale jak widać nikomu się nie udaje.
po pierwsze nie można zwiększać zarybień - z przyczyn formalnych - operaty, z przyczyn finansowych -
cały czas łowimy ZA DARMO. Składki wystarczą do zrobienia łowiska płoci i leszczy a nie pstrągów lipieni
czy głowacic. Znacie super łowisko karpiowe za okręgowe składki?
Zarybienia Krosno:
lipień, n. jes. 21290 szt
potok n. jes 34400 szt.
wylęg 192000 szt.
To dane z roku 1994. Dzisiaj zarybia się znacznie więcej.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [23] 25.09 08:59
 
Zestawienie zarybień wskazuje, że były śmiesznie niskie. Jednakże pamiętam San pełen lipieni w tamtych czasach. Pamiętam też tysiące lipieni wchodzące do Hoczewki i Olszanki na tarło. Hoczewką potrafiły dotrzeć aż w okolice Baligrodu. Śmiem twierdzić, że lipieniowy sukces Sanu w tamtych latach był wynikiem udanego tarła we wspomnianych dopływach Sanu. Czy dzisiaj takie tarło jest możliwe, trudno powiedzieć. Czy zastępowanie naturalnego tarła obfitymi zarybieniami przyniesie oczekiwany efekt ?
W moim przekonaniu należy dać rybom szansę na naturalne tarło chociaż wiem, że coraz mniej ryb tam wpływa i też warunki środowiskowe tych rzek są znacznie gorsze. Zdaję też sobie sprawę z pogarszających się warunków termiki czy jakości wody, inwazji kormoranów i nurogęsi. W tym roku obserwowałem dziesiątki martwych ślizów, głowaczy i innych ryb, przypuszczam, że zabiła je zbyt ciepła woda. Podsumowując to sądzę, że jeśli nie uda się odrestaurować naturalnego tarła lipieni w dopływach to najcudowniejsze zarybienia rybami z hodowli nie przywrócą dawnej świetności Sanu nawet jeśli wyginą wszystkie głowacice.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [21] 25.09 09:45
 
Tak dla przypomnienia to nawet w tych "latach świetności Sanu " były lata że lipienie występowały
w ilosciach nieporównanie mniejszych niż obecnie. Może ktoś mi przypomni który to był rok może
97 kiedy na Lipieniu Sanu złowiono w sumie około 7szt lipienia i to pomimo idealnych warunków.
Wygrał kolega Grosman deklasując rywali łowiąc chyba 2szt. Może to potwierdzić Marek Walczyk bo
łowił z Alfredem na stanowisku. Raz na parę lat słucham opowieści Marka jak to było i jest to
niesłychanie zabawna opowieść, a czas zamienił dawne emocje w anegdotyczną historię.
Ryb zawsze jest w rzece raz więcej raz mniej i dotyczy to zarówno Sanu jak i Łupawy.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 25.09 09:55
 
W tych latach co piszesz Arturze było sporo lipienia na górnym Sanie i na Wołosatym również. Wówczas w
Lesku na suchą łowiłem same pstrągi potokowe.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 25.09 21:34
 
"W tych latach co piszesz Arturze było sporo lipienia na górnym Sanie border="0"> i na Wołosatym również. Wówczas w Lesku na suchą łowiłem same pstrągi potokowe."

Zgadza się.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [17] 25.09 13:48
 
Od zawsze są wahania w populacji ryb, do czego przyczynia się duża liczba różnych czynników, czasem nawet zaskakujących. Dziś właśnie przeglądałem publikację z 1975 r. opracowaną dla US Army Corps of Engineers (!), w której była mowa o środowisku. Jako zagrożenie dla szczupaka wskazano m.in. hodowlę krów - wypas i zdeptanie tarlisk! W żadnym opracowaniu ichtiologicznym nie podniesiono tej kwestii. Warto więc mieć oczy i uszy szeroko otwarte na różne czynniki wpływające na stan ichtiofauny.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [16] 25.09 14:07
 
Jako zagrożenie dla szczupaka wskazano m.in. hodowlę krów - wypas i zdeptanie tarlisk! W
żadnym opracowaniu ichtiologicznym nie podniesiono tej kwestii.


Bo u nas krowy nie chodzą po aparatach Weissa, czyli głównego tarliska, wokół którego obraca się
polska ichtiologia i na którym opiera się nasz rybostan.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [15] 25.09 14:29
 
I to jest porażka krainy P&L.
Bardzo przekonujące są spostrzeżenia Piotrka Zieleniaka. Coraz
gorsze lub całkowity brak warunków do odbycia tarła naturalnego.
Nie pozostaje nic innego jak iść w kierunku jego wspomagania i
stwarzania warunków do jego odbycia. Inkubatory, kanały tarłowe
przy ciekach macierzystych, obsadzanie ikry w potokach.
I to jest przyszłość i alternatywa dla działania gospodarzy wód.
Parę postów wcześniej zapytałem o doświadczenia w tej kwestii i po
ilości wpisów widać jak marny jest poziom ten w świadomości
wędkarzy muchowych.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 25.09 15:56
 
Inkubatory, kanały tarłowe przy ciekach macierzystych, obsadzanie ikry w potokach.
I to jest przyszłość i alternatywa dla działania gospodarzy wód.


Metan. Twój optymizm jest naprawdę budujący i wcale nie chcę go gasić, ale przy skali potrzeb to takie
"niszowe" działania mogą nie wystarczyć.
Poza tym, to wszystko i tak pójdzie o kant dupy potłuc jak w ciekach macierzystych nie będzie
stabilnych warunków do wzrostu tak wychowanych form młodocianych. Cóż Ci z pięknego narybku
lipienia z inkubatora z Hoczewki, który po spłynięciu do Sanu dostanie w łeb ścianą wody zmieszaną z
błotem w proporcji 10:1 albo wpadnie prosto w bulion o temperaturze 25C?
Ktoś musi najpierw to wszystko fachowo zbadać, by nie roztrwonić środków i czasu, i ja widzę tu wielką
rolę naszej ichtiologii okręgowej, zajętej obecnie prawdopodobnie czymś innym.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [2] 25.09 20:17
 
Pamiętam jak wiele lat temu tu na forum Piotr Konieczny stwierdził, że na udane tarło można liczyć gdy w tym spektaklu bierze udział dużo, dużych ryb i gdy mają dobry żwir. Co do przeżywalności wylęgu twierdził, że gdy pacjent chce przeżyć to medycyna jest bezsilna. Wziąłem sobie do serca to stwierdzenie. Zaś na "moim" podwórku nie bez problemów odbudowaliśmy wiele tarlisk i przyniosło to sukces. Oczywiście wiem, że San i dopływy to zdecydowanie większa skala zjawiska ale chyba warto spróbować. Poniżej zdjęcie trących się lipieni w Sanie na wcześniej zbudowanym przez głowacicę gnieździe tarliskowym. Taka symbioza.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 26.09 10:58
 
Co do inkubacji muszę zweryfikować swoie zdanie a właściwie zweryfikował je ten rok
Susza, niska woda i w końcówce kwietnia woda w Hoczewce przekroczyła 22 stopnie. W takiej
temperaturze lipienie się nie inkubują.
W Foluszu przyszło 16,5 i w jednym dniu straty na ikrze wyniosły 50%.
Ale my dalej łudzimy się bo przecież przez resztę roku było w miare...
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 26.09 11:11
 
Są jeszcze takie miejsca jak starorzecze poniżej zapory czy
chociażby zacienione odnogi przy ptasiej wyspie w Postołowie. Takie
miejsca wydają się być optymalne ze względu na zacienienie
temperaturę i przepływ. Szukałbym podobnych miejsc na tworzenie
tarlisk i obsadzanie ikry do skutku.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [10] 25.09 21:42
 
Zaraz, zaraz. Teraz prawie na każdym cieku są oczyszczalnie ścieków.
Może wypadałoby zrobić najpierw badania czy owo to co będzie wsadzone i następnie wykluje się z inkubatora
nie zginie w "oczyszczonej wodzie". Zauważyłem że całe życie "klęka" w wodach na których powstały
oczyszczalnie wiec może szkoda ryzykować z inkubatorami skoro naturalne tarło nie wychodzi.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [8] 25.09 22:16
 
Przeciętna "oczyszczalnia" wypierdziela 50 % nieoczyszczonych ścieków w sezonie turystycznym.
prawie wszystkie są policzone na stałych mieszkańcow.
Gorzej jak spuszcza zagęszczone osady.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [7] 25.09 23:15
 
Przeciętna "oczyszczalnia" wypierdziela 50 % nieoczyszczonych ścieków w sezonie turystycznym.
prawie wszystkie są policzone na stałych mieszkańcow.
Gorzej jak spuszcza zagęszczone osady.


"Zagęszczone osady"? Chyba jedynie w stanie awarii. Nieoczyszczone ścieki? W jaki sposób? Po "przejściu"
przez oczyszczalnie są zawsze w postaci mniej lub bardziej czystej wody. Owa woda jeżeli jest "dziwna",
dzwonisz do WIOŚ, zgłaszasz problem i żądasz pobrania próbek przez wyspecjalizowany ośrodek. Po
wynikach próbek wiadomo wszystko.
Chyba że nieoczyszczone idą w sposób w jaki najczęściej występuje czyli zbiorniki retencyjne nie są w stanie
pomieścić napływu "ścieków" spowodowanego np. dużymi opadami i niedozwolonymi podpieciami drenażu,
rynien i studzienek z kanalizacja (najczęstsze przyczyny) i płyna one przez przelewy do rzeki. Czy są bardzo
trujące? W takim rozcieńczeniu wątpię.
Ikrę i narybek coś zabija o ile (tarła ryb i wyklucie narybku) w ogóle się udają.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [3] 26.09 11:01
 
Arek,
poniżej oczyszczalni w Lesku nie dojdziesz do brzegu.
Pas 10 m na płani od leskiej strony to breja po kolana a miejscami wyżej
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [2] 26.09 16:58
 
Zawsze tak było. Nie było oczyszczalni było dokładnie to samo plus extra dodatki (żyletki, kondomy, złom, itd,itd) a
powodem tego jest żyzna woda, nie muł który niby jest z oczyszczalni. Żyzna woda powoduje przyrost roślinności
która gdy jej okres wegetacji się skończy gnije i zalega na dnie. Jeżeli nie ma zimy i wód powodziowych to mamy
to co mamy. Druga kwestia jest taka że zespół elektrowni stara się aby Solina była zbiornikiem retencyjnym i nie
dopuszcza do tzw. powodzi. Efekt? Taki jak Pan pisze. Dno się nie rusza, nie przemieszcza, nie ma płukania
wszystkiego co na nim latami się odłożyło.
Żyzna niekoniecznie jest brudna. Z oczyszczalni płynie woda czysta i żyzna czyli wszystko zielone rośnie na niej
jak w dżungli.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 27.09 07:52
 
Z oczyszczalni płynie woda czysta i żyzna czyli wszystko zielone rośnie na niej
jak w dżungli.


Przy czym żyzna woda (dobre warunki do wzrostu) dla roślin to coś innego niż żyzna woda dla ryb.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 27.09 19:11
 
Zgadza się. Żyzna woda jest wiadomo z jakiego powodu. Skumulowane "ładunek" dobrego i złego z "całej zlewni"
w jeden punk spustowy na rzece. Dawniej każdy użyźniał tam gdzie mieszkał i tez w jakiejś ilości trafiało to do
rzek, ale po drodze dużo się zgubiło lub zostało wchłonięte przez to co takie dodatki lubi. Teraz cały ładunek
azotu, fosforu, i wszystkiego co jest w wodzie z oczyszczalni użyźnia pas wody taki, na jakim zdąży się
wymieszać. Od dawna zastanawiało mnie dlaczego za Sanokiem (Trepcza) jest tak cholernie ślisko na dnie choć
w Lesku prawie takiego czegoś nie było. Fakt że inne dno jest już od ujścia Osławy, są kamienie tzw. "kacze
mydło" ale było i mnóstwo glonów na których trudno było ustać w różnych butach. Powód chyba już znam,
oczyszczalnie, ścieki z większych miasteczek i było jak było. teraz zaczyna się trochę podobnie robić poniżej
Leska. A mułu z gnijących i opadłych roślin jest coraz więcej. Brak naturalnego oczyszczania rzeki wodami
powodziowymi i mamy bajorko.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [2] 27.09 08:48
 
Przeciętna "oczyszczalnia" wypierdziela 50 % nieoczyszczonych ścieków w sezonie turystycznym.
prawie wszystkie są policzone na stałych mieszkańcow.
Gorzej jak spuszcza zagęszczone osady.


"Zagęszczone osady"? Chyba jedynie w stanie awarii. Nieoczyszczone ścieki? W jaki sposób? Po "przejściu"
przez oczyszczalnie są zawsze w postaci mniej lub bardziej czystej wody. Owa woda jeżeli jest "dziwna",
dzwonisz do WIOŚ, zgłaszasz problem i żądasz pobrania próbek przez wyspecjalizowany ośrodek. Po
wynikach próbek wiadomo wszystko.
Chyba że nieoczyszczone idą w sposób w jaki najczęściej występuje czyli zbiorniki retencyjne nie są w stanie
pomieścić napływu "ścieków" spowodowanego np. dużymi opadami i niedozwolonymi podpieciami drenażu,
rynien i studzienek z kanalizacja (najczęstsze przyczyny) i płyna one przez przelewy do rzeki. Czy są bardzo
trujące? W takim rozcieńczeniu wątpię.
Ikrę i narybek coś zabija o ile (tarła ryb i wyklucie narybku) w ogóle się udają.


Znajdź w necie aferę ze spuszczeniem nieoczyszczonych ścieków ( biały żur ) przez "oczyszczalnię" w Łącku.
WIOS po zbadaniu i stwierdzeniu spustu dał kierownikowi 500 zł mandatu !!! .
A budowa dobrej oczyszczalni dla takiej gminy to minimum 10 milionów złotych.
Przepompownię w Krościenku wymusiliśmy akcjami prawie "ter............" Co z tego skoro i tak udaje się im w weekendy w nocy spuścić nadprodukcję łącznie z osadami . Kilka nocy dyżurów , złapani i grzywna - 1000 zł
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [1] 27.09 20:52
 
Znajdź w necie aferę ze spuszczeniem nieoczyszczonych ścieków ( biały żur ) przez "oczyszczalnię" w Łącku.
WIOS po zbadaniu i stwierdzeniu spustu dał kierownikowi 500 zł mandatu !!! .
A budowa dobrej oczyszczalni dla takiej gminy to minimum 10 milionów złotych.
Przepompownię w Krościenku wymusiliśmy akcjami prawie "ter............" border="0"> Co z tego skoro i tak udaje się im w weekendy w nocy spuścić nadprodukcję łącznie z osadami . Kilka
nocy dyżurów , złapani i grzywna - 1000 zł"


Chyba trzeba zmienić sądy. W ten sposób wszystko przejdzie ... bokiem.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 27.09 21:47
 
Na kumpli i lizusów prezesa i Ziobry?
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 25.09 22:16
 
Przeciętna "oczyszczalnia" wypierdziela 50 % nieoczyszczonych ścieków w sezonie turystycznym.
prawie wszystkie są policzone na stałych mieszkańcow.
Gorzej jak spuszcza zagęszczone osady.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 25.09 14:24
 
Tak dla przypomnienia to nawet w tych "latach świetności Sanu " były lata że lipienie występowały
w ilosciach nieporównanie mniejszych niż obecnie.


Kwestia co kto rozumie pod pojęciem "lata świetności". Dla mnie ostatnim rokiem, który zasługuje na to
miano był 92 lub 93 i dosłownie stada lipieni od Łączek do Huzeli. Dla jasności, stada liczone w
kilkadziesiąt sztuk, które wybierały z sobie tylko znanych powodów pewne "placyki" w rzece, głównie w
głównych nurcie, podczas gdy sąsiednie pozostawały prawie puste. I takich stad w tamtym rejonie było
kilkadziesiąt. Ale to był ewenement, który już się nie powtórzy.
 
  Odp: Ekonomika wędkarstwa [0] 25.09 21:32
 
"W tym roku obserwowałem dziesiątki martwych ślizów, głowaczy i innych ryb, przypuszczam, że zabiła je
zbyt ciepła woda."


Na jakich wodach? Nazwy rzek?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus