|
Odp: Ekonomika wędkarstwa
: : nadesłane przez
Piotr Konieczny (postów: 1498) dnia 2019-09-26 11:01:26 z *.internetdsl.tpnet.pl |
|
Arek,
poniżej oczyszczalni w Lesku nie dojdziesz do brzegu.
Pas 10 m na płani od leskiej strony to breja po kolana a miejscami wyżej
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Ekonomika wędkarstwa [2]
|
|
26.09 16:58 |
|
|
Zawsze tak było. Nie było oczyszczalni było dokładnie to samo plus extra dodatki (żyletki, kondomy, złom, itd,itd) a
powodem tego jest żyzna woda, nie muł który niby jest z oczyszczalni. Żyzna woda powoduje przyrost roślinności
która gdy jej okres wegetacji się skończy gnije i zalega na dnie. Jeżeli nie ma zimy i wód powodziowych to mamy
to co mamy. Druga kwestia jest taka że zespół elektrowni stara się aby Solina była zbiornikiem retencyjnym i nie
dopuszcza do tzw. powodzi. Efekt? Taki jak Pan pisze. Dno się nie rusza, nie przemieszcza, nie ma płukania
wszystkiego co na nim latami się odłożyło.
Żyzna niekoniecznie jest brudna. Z oczyszczalni płynie woda czysta i żyzna czyli wszystko zielone rośnie na niej
jak w dżungli.
|
|
|
|
Odp: Ekonomika wędkarstwa [1]
|
|
27.09 07:52 |
|
|
Z oczyszczalni płynie woda czysta i żyzna czyli wszystko zielone rośnie na niej
jak w dżungli.
Przy czym żyzna woda (dobre warunki do wzrostu) dla roślin to coś innego niż żyzna woda dla ryb. |
|
|
|
Odp: Ekonomika wędkarstwa [0]
|
|
27.09 19:11 |
|
|
Zgadza się. Żyzna woda jest wiadomo z jakiego powodu. Skumulowane "ładunek" dobrego i złego z "całej zlewni"
w jeden punk spustowy na rzece. Dawniej każdy użyźniał tam gdzie mieszkał i tez w jakiejś ilości trafiało to do
rzek, ale po drodze dużo się zgubiło lub zostało wchłonięte przez to co takie dodatki lubi. Teraz cały ładunek
azotu, fosforu, i wszystkiego co jest w wodzie z oczyszczalni użyźnia pas wody taki, na jakim zdąży się
wymieszać. Od dawna zastanawiało mnie dlaczego za Sanokiem (Trepcza) jest tak cholernie ślisko na dnie choć
w Lesku prawie takiego czegoś nie było. Fakt że inne dno jest już od ujścia Osławy, są kamienie tzw. "kacze
mydło" ale było i mnóstwo glonów na których trudno było ustać w różnych butach. Powód chyba już znam,
oczyszczalnie, ścieki z większych miasteczek i było jak było. teraz zaczyna się trochę podobnie robić poniżej
Leska. A mułu z gnijących i opadłych roślin jest coraz więcej. Brak naturalnego oczyszczania rzeki wodami
powodziowymi i mamy bajorko. |
|
|
|
|
|
|