Ciekawe zjawisko społeczne dotyka hip hopu. Onyx przyjeżdża do Polski nagrać z Peją kawałek "Colabo", Onyx mówi "Real recognize real" do swoich białych braci z polskich blokowisk.
Blokowiska też się dogadają ponad podziałami narodowymi, ale na swoich podwórkowych zasadach i ze swoją etyką nielubienia policji i konfidentów.
Wczoraj widziałem białego i czarnego przebijających solidną piątkę na dworcu, oboje wizualnie jakby spadkobiercy kultury kibicowskiej z charakterystycznami nerkami Adidasa i w dresach. I dalej będą dumni i męscy i honorowi. Tylko rasizm im przejdzie, bo zobaczą, że większym ich ziomkiem jest taki sam typ z francuskich i niemieckich blokowisk, niż jakiś pieprzony krawaciarz