|  | Z tą żyłką dla wybrańców z tego co pamiętam trwało krótko. Dzisiaj każdy może, więc to argument nieco na siłę wyciągnięty i rozmawiajmy o tym co dziś. Przytoczyłem dwa moim zdaniem często
 podnoszone powody złości. Oczywiście możemy się licytować, czy pierwsze było jajko, czy kura?
 Co do płacimy po równo. Mógłbym wymienić więcej i bardziej oczywiste przypadki kastowości, ale nie
 będę inicjować kolejnej dyskusji. Jestem w PZW z własnej i nieprzymuszonej woli, akceptuję
 obowiązujące zasady. Jeśli ktoś nie akceptuje, to ma dwa wyjścia.
 Dofinansowanie. Jakiś problem ze sprawdzeniem, ile na zawody daje koło, pewnie w okręgu też się da.
 Napisałem o złotówce średnio na jednego płacącego składki. A ilu się na to składa - nie wiem. Dla
 szczególnie wrażliwych na niesprawiedliwość społeczną bez znaczenia, czy to będzie 1 zł, czy 500.
 Jedno pewne. Dzisiaj bez znacznego udziału pieniędzy zawodnika i sponsorów można zapomnieć o
 udziale w poważnych zawodach.
 
 |