Odp: Śladami Józefa Jeleńskiego cz.III - monitoring efektów
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 5839) dnia 2019-10-19 17:35:14 z *.ists.pl
Nie twierdzę, że temat jest zerojedynkowy. Są wody, które bez
zarybień nie pociągną. Boję się tylko o jedno i tu prosiłbym o
wyjaśnienie jak to jest w PZW. Mianowicie jakimi kryteriami kieruje
się Związek w wyborze dostawcy materiału zarybieniowego?
Nie wiem jak jest we wszystkich okręgach. Mogę powiedzieć o kilku.
Przemyśl i Tarnobrzeg wysyłał zapytania o cenę. Lublin od wiek wieków brał ryby z Folusza a poprzedni
ichtiolog twierdził, że najważniejsze są "nurty hodowlane" i nie należy ich zmieniać.
Generalnie liczy się cena i koszty zarybienia/dojazdu. jakość materiału sprawdza się zawsze przy
odbiorze.
U nas głowacice odbieramy raczej tam gdzie jest albo Sącz albo Zakopane.
Taki np. Okręg Bielsko-Biała bawi się w partyzantkę od lat. Nie ma własnych hodowli bo wysprzedał i materiał
kupuje, czyli jest zdany na łaskę producentów ryb konsumpcyjnych. I mamy takie oto kwiatki w postaci
tęczaków i źrodlaków zamiast potoków. Operaty zrealizowane, papiery czyste. Pocałujta w dupe wójta.
Bielsko nie sprzedało ośrodków tylko je wydzierżawiło. Teraz ma ryby, pieniądze i święty spokój.
A my jak chcemy zrobic lipienia to musimy mieć tarlaki itd.