|
Ale w zasadzie to Olszanka i Hoczewka nie zostały tak bardzo spieprzone.
Oj zostały, zostały ... zwłaszcza ta druga ...
Ten "właściciel" jest reprezentowany przez wiele instytucji wpływających destrukcyjnie na retencję dolin
rzecznych, na przepływ wód, na zasoby żwiru ...
Zatem w takim rozumieniu naprawa jest niemożliwa w jakiejś rozsądnej perspektywie czasowej. Trzeba
by zwinąć asfalt z Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej a i to nie wiem czy by pomogło. Wody brakuje również
na obszarach gdzie nie prowadzi się gospodarki leśnej. Zdjęcie podkrakowskiego potoku, a w zasadzie
tego co nie z niego zostało, a w którym 30 lat temu żyły dzikie pstrągi.
|