f l y f i s h i n g . p l 2024.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom : : nadesłane przez mart123 (postów: 5890) dnia 2019-10-21 16:11:25 z 165.225.84.*
  Dziękuję Wam za Wasza pracę i mądrość w podejmowaniu decyzji. Myślę, że zrobiliście wszystko lub
prawie wszystko, poświęcając często czas wolny i komfort nic nie robienia, by San istniał jako łowisko
P&L w tych parszywych dla wód górskich jak również upadku pewnych wartości czasach. Osobiście
swoje największe sukcesy wędkarskie związane są w tą właśnie rzeką, w czasach gdy pozostawała pod
Waszym zarządem i opieką.
Pozdrawiam
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [14] 21.10 18:57
 
Również dziękuję kolegom z PZW Krosno którzy pod przewodnictwem Piotra robią wszystko co
możliwe (a nawet chyba więcej) dla rzeki San i polskiego muszkarstwa.
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam za Was kciuki.
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [2] 21.10 19:05
 
Łubu dubu niech nam żyje prezes klubu..niech żyje nam. ... i ja
dołączam się do tych pięknych życzeń. Jakoś tak mi się to
skojarzyło. 😊
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 19:16
 
Rzeczywiście jak w MISIU. I to nic, że dach przeciekał .....
Ale musimy pamiętać ten miś musi być drogi ... a potem spiszemy protokół zniszczenia.
Szkoda Sanu i tego wszystkiego co w nim jeszcze żyje !!!!!
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 19:17
 
Kłute na zawodach małe lipienie tez machają wesoło płetwami... na pożegnanie!
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [10] 21.10 19:34
 
Daj spokój...

Zwróć uwagę, że nikogo nie zainteresował film z czerwca na starym korycie o zrzucie wody.
W 2018 zarybiliśmy stare koryto dwulatkami lipienia i było świetnie przez cały rok.
W tym roku powtórzyliśmy operacje z nadzieją, że będzie podobnie. A 12 czerwca po takim ruszeniu wody
z przepływu 1,5 m3 na 150 m3 nie zostało się prawie nic.

Ale jak widać niewielu to obchodzi.
Spadam
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 19:51
 
Kiedyś Panie to były ryby…. Dobrze jest pogadać, ale nic z tego nie wynika, bynajmniej dla Sanu. Ktoś pisał o
kłusowniku zdaje się, nie trudno go znaleźć jeżeli ktoś jeździ nad San i rozmawia z ludźmi nad wodą.
Szkodnik grasuje w pełnym świetle dnia i z „bumagą”. Wyławia ryby z rzeki i przenosi je w inne „bezpieczne” dla
nich miejsce. Tak ginie po nich ślad.
Moim zdaniem, ale oczywiście mogę się mylić, należy dać Rzece spokój na jakieś 2 lata.
Zero odłowu w czasie tarła, a jeżeli już to pod rygorystyczną i obiektywną kontrolą oraz z wielkim ograniczeniem,
przy jednoczesnym dosypaniu zdrowych ryb z dobrego źródła. Wtedy jest szansa, że SAN sam się odrodzi. A na
pewno nie będzie gorzej.
Zdaję sobie sprawę, że teraz jest to raczej niemożliwe. Zbyt duża grupa interesu.
Jedna samica z tarła /pstrąg, lipień/ daje jakieś 2 tysie na czysto, Głowacka troszkę lepiej, co daje przy odłowie
1000 sztuk i więcej sporą sumkę i to już nie jest zabawa, a tym bardziej wolontariat.
Naturalne tarło jest zbyt małe i osłabione bo największe sztuki zabrano z rzeki – kruchy ekosystem się wali.
Ponieważ wędkarze płacą to chcą łowić, więc dopuszczamy ryby z hodowli. Jak podrosną do tarła to je
zabieramy, aby potem wyhodować i zarybić i tak w koło. Wyławiamy –zarybiamy …. wędkarze się cieszą, a
najbardziej pobliska hodowla, bo to woda na jej młyn. W ten sposób rzeka staje się zakładnikiem, a wręcz
integralną częścią hodowli.
Niczego nie trzeba prywatyzować, bo już jest prywatne.
Tam gdzie w grę wchodzi interes i całkiem nie małe pieniądze, kończy się koleżeństwo i ekologia.
Jedynym wyjściem jest dać rzece wytchnienie, zapomnieć o niej jako o łowisku. Bacznie obserwować i pilnować,
aby nikt nic z niej nie zabrał. Wtedy jest szansa, tylko szkoda że nie zależy to od nas.
Dobrze, że chociaż możemy podyskutować i poważyć, chyba że ktoś nas usunie z forum.
Kiedyś Panie to były zarybienia….
Z wędkarskim pozdrowieniem!
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [4] 21.10 19:58
 
Pamiętam ja mówiłeś mi że dwa razy do roku elektrownia robi „ płukanie koryta”. W związku
z tym wydaje mi się że budowanie tam tarlisk to wyrzucanie pieniędzy.
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [2] 21.10 20:06
 
Ależ kolego nie bądź naiwny, przecież tu nie chodzi o to żeby ryby zostały w rzece tylko, żeby zarybiać.
potem piszemy sprawozdanie z akcji. to nic,że bez sensu, ważne aby zarybiający byli zadowoleni
-no i sprawozdawczość jest najważniejsza.
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [1] 21.10 20:16
 
Nie wiem kim jesteś. I o co ci chodzi
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 20:18
 
jestem tylko obserwatorem, ale w pełni z tobą się zgadzam
pozdrawiam
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 23:50
 
Podobno były jakieś umowy że przy upałach ma iść w określonym czasie i określonej ilości woda ze zbiornika
Myczkowce. Ale czy miało to być 150m3? Nie wiem jaka sytuacja była z rezerwą "na gorze", jaka w okolicach
Leska z dopływami i opadami (burze) ale chyba nikt tak sobie nie zrzuca wody, "ot tak".
Coś mi się przypomina że ktoś coś mówił o jakimś umacnianym brzegu przy zaporze, jakiś maszynach czy coś
a napływ ze zlewni był chyba po ulewach b. duży. Ale nie wiem czy to o ten czas i zrzut chodzi.
Polityka zarządzania rezerwa wody na zbiorniku Solina jest dziwna ale czy to "ktoś miejscowy" o tym
decyduje? Wątpię. Pewnie "góra" (w-wka) której wydaje się zazwyczaj że wie wszystko, w przeróżnych
sprawach.
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 21.10 20:59
 
Czy jako użytkownik macie jakikolwiek wpływ na to, żeby takich zrzutów wody uniknąć w przyszłości?
 
  Daj spokój Piotrek [0] 21.10 23:30
 
Piotrek, dziwię się, że podejmujesz tu dyskusje i się po raz kolejny tłumaczysz. Szkoda Twoich nerwów. Z drugiej strony wiem, że nie wytrzymujesz jak piszą bzdury, sam bym nie wytrzymał.
Naprawdę nie musisz nic nikomu udowadniać. Ten co ma wiedzieć, to wie co sobą i swoją pracą reprezentujesz. Daj na luz, idź sobie połowić te lipienie z Sanu, niech inni krytykanci też idą do swoich okręgów je połowić, jak mają co... U mnie nie ma. I Koniecznego też nie ma. Nie zepsułeś mi wody zawodami, a nie ma. A były w ogromnych ilościach kilka lat temu. Ciekawe. Nie było Cię tu, nie łowiłeś 25 centymetrowego narybku, a nie ma teraz nic.
Nie bredźcie więcej znawcy i wszyscy święci...
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [1] 22.10 07:10
 
Zastanawia mnie czy stare koryto funkcjonuje na prawach obrębu ochronnego? Zdecydowanie powinno
uchwałą marszałka. To wiele zmienia.
Błędy ludzkie na zaporze nie pierwszy i nie ostatni raz się zdarzyly. Za zakręcie wody do zera i ograniczenie
przepływu biologicznego ileś tam lat temu, powodujace masowe śnięcia ryb, zapora wypłaciła spore
odszkodowanie i tym razem też są podstawy. Takie operacje wymagają, poza paroma wyjątkami (zagrożenie
zapory lub powodziowe) ścisłego uzgodnienia z użytkownikiem, bo ten ma zbyt wiele do stracenia.
Czy Okręg zadbał wystarczająco i zabezpieczył się na takie okoliczności nie wiem.
 
  Odp: San - dziękuję Panu Koniecznemu i Kolegom strażnikom [0] 22.10 13:07
 
Koszty "wybudowanych" tarlisk są znane. Inne pewnie da się obliczyć. Pytanie jak je "ze starego koryta"
odzyskać.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus