|  | Podobno były jakieś umowy że przy upałach ma iść w określonym czasie i określonej ilości woda ze zbiornika Myczkowce. Ale czy miało to być 150m3? Nie wiem jaka sytuacja była z rezerwą "na gorze", jaka w okolicach
 Leska z dopływami i opadami (burze) ale chyba nikt tak sobie nie zrzuca wody, "ot tak".
 Coś mi się przypomina że ktoś coś mówił o jakimś umacnianym brzegu przy zaporze, jakiś maszynach czy coś
 a napływ ze zlewni był chyba po ulewach b. duży. Ale nie wiem czy to o ten czas i zrzut chodzi.
 Polityka zarządzania rezerwa wody na zbiorniku Solina jest dziwna ale czy to "ktoś miejscowy" o tym
 decyduje? Wątpię.  Pewnie "góra" (w-wka) której wydaje się zazwyczaj że wie wszystko, w przeróżnych
 sprawach.
 
 
 |