f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Rybostan Sanu przed 1960r. : : nadesłane przez trouts master (postów: 8654) dnia 2019-11-26 18:09:28 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  "W te wyludnione tereny zaglądała publiczność krakowska i beczkowała pstrągi z potoków: nigdy też nie
słyszałem, żeby w tamtych czasach ktoś łowił inne ryby w Bieszczadach niż pstrągi potokowe: lipieni na pewno
nie było. Pstrągi potokowe w Sanie pojawiły się poniżej Zwierzynia samodzielnie i rozpowszechniały się w
tajemnicy przed wędkarzami. Dopiero potem przywędrował lipień zarybiony stosunkowo nisko w dopływach
Sanu w okolicy Sanoka".


Co do populacji ryb w Sanie w okolicy Leska to trzeba by zapytać ludzi którzy łowili legalnie, kłusowali i
sprzedawali te ryby Żydom jak i hrabiemu mieszkającemu w zamku. Jednym z takich ludzi był ojciec mojego
dziadka. Mój dziadek jako dziecko również chodził z ojcem na ryby a później zanosił tam gdzie trzeba było.
Ryby jakie najcześciej łowił "na kosz" to świnie i brzany. Trafiały się również węgorze z tego co pamietam z
opowiadań dziadka. Innych ryb dziadek nie pamiętał żeby łowił oraz ich nie znał. Ojciec mój opowiadał mi że z
bratem mieszkając w Zagorzu żeby polowic pstragi jeździli na Solinkę mimo że Osławe mieli pod nosem. Z
ciekawostek na Sanie i Osalwie łowili miętusy.

Żwiru i kamieni brakuje w korycie Sanu dla pstrągów i lipieni - a co dopiero dla łososi. Jakoś sobie nie
przypominam odpowienich tarlisk łososiowych na całj długości Sanu: raczej dla jesiotra w okolicach
Przemyśla.


Słyszałem od znajomego że miejscowi w Zwierzyniu "pod skałą" tłukli łososie przed powstaniem zapory.
Zmyślał? Nasłuchał się bajek? Tego nie wiem. Jego można jeszcze zapytać. Dziadków i pradziadków zgodnie
z naturą-już nie ma.

Wszystko o czym piszę dotyczy okresu przed przegrodzeniem Sanu zaporą.

Pzdr.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Rybostan Sanu przed 1960r. [3] 26.11 20:06
 
Ludzi mieszkających w tej okolicy w okresie przedwojennym po prostu nie ma. W Lesku pozostał tylko jeden człowiek z rodziną - bo przed wojną ludność składała się w 1/3 z Żydów, 1/3 z Rusinnów i Ukraińców i 1/3 z Polaków. Wszystki te nacje zostały wywiezione i unicestwione, z wyjątkiem fryzjera: nikt nie wiedział jakiej jest nacji, a oficer każdej armii stacjonującej w Lesku musiał mieć obsługę fryzjerską każdego ranka. I tak przetrwał, a jego syn obsługiwał jedyną prywatną stację benzynową w Polsce przed zmianami ustroju (właścicielem było PTTK) i łowił na muszkę jak tylko pokazały sie lipienie.
 
  Odp: Rybostan Sanu przed 1960r. [1] 26.11 20:22
 
Są, kilka osób jeszcze żyje ale czy wedkarsko nam mogą w czymś pomoc mając prawie przed "100". Żyją
natomiast ich dzieci czy wnuki i jeżeli tylko słuchały opowieści dziadków podobnie jak ja, na pewno dużo
ciekawych informacji mają w pamięci.
 
  Odp: Rybostan Sanu przed 1960r. [0] 27.11 08:41
 
Mają w pamięci to co usłyszały - od górali można usłyszeć o olbrzymich łososiach z Dunajca, a tam ich nie było. Obcy gatunek....
Jak ja wpuszczałem tarlaki łososia do Raby, to pojawiały się zapisy w wędkarskich rejestrach raz troć, raz łosoś i jak zwykle takie wpisy traktuje się ze śmiertelną powagą jako "Angler's Catch" i rejestruje w rubryce R księgi gospodarczej. Ponieważ nieraz wpuszczałem do Raby pstrągi większe od tych łososi, to kiedyś jednak, tak na wszelki wypadek zapytałem grzecznie myślenickiego znajomego wędkarza skąd wiedział, że to co złowil to był łosoś: odpowiedział krótko - bo był żółty.
A tu jedyny łosoś (wpuszczak, obcy gatunek) który przeżył zimę w Rabie (na zdjęciu poniżej). Inne, takie same miałem ponadto w stawach do następnych zarybień. Prawda jaki żółty?
 
  Odp: Rybostan Sanu przed 1960r. [0] 26.11 20:22
 
Są, kilka osób jeszcze żyje ale czy wedkarsko nam mogą w czymś pomoc mając prawie przed "100". Żyją
natomiast ich dzieci czy wnuki i jeżeli tylko słuchały opowieści dziadków podobnie jak ja, na pewno dużo
ciekawych informacji mają w pamięci.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus