f l y f i s h i n g . p l 2024.03.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji. Autor: mart123. Czas 2024-03-29 01:58:32.


poprzednia wiadomosc Odp: Sucha mucha w prądach : : nadesłane przez mart123 (postów: 5837) dnia 2019-12-01 10:38:32 z *.ists.pl
  Lipienie stały w takich prądach, że byś nie uwierzył. Oczywiście
mówimy o okresie letnim, gdy szukały tlenu i o dzikich rybach.
Wyjście ryby do muchy wyglądało jak start rakiety. Pod koniec lata i
na początku jesieni przenosiły się na końcówki płani gdzie pięknie je
się łowiło na popielatki. To Dunajec, San to inny temat.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Sucha mucha w prądach [24] 01.12 11:05
 
Lipienie stały w takich prądach, że byś nie uwierzył.
Oczywiście
mówimy o okresie letnim, gdy szukały tlenu i o dzikich
rybach.
Wyjście ryby do muchy wyglądało jak start rakiety. Pod
koniec lata i
na początku jesieni przenosiły się na końcówki płani gdzie
pięknie je
się łowiło na popielatki. To Dunajec, San to inny temat.


Teraz na Dunajcu, to ponoć tylko pstrągi są, lipień, z tego
co czytam, wymarł. Jednak nie ma tragedii, pstrąg to też
piękna rybą, tyle ze sucha nie jest chyba na niego najlepszą
metodą.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [22] 01.12 13:22
 
To czy sucha jest lub nie jest najlepszą metodą w danym czasie nie
zależy od gatunku ryby. To głównie, choć nie wyłącznie, kwestia
dostępności pokarmu, która uaktywnia, włącza zerowanie ryb.
Głównie to czas tzw. rójek gdzie często największe nawet pstrągi
żerują z powierzchni. W czasach gdy P&L żerowały na dużych
formach dorosłych chruścików bo po prostu tych owadów było
zatrzęsienie, dobrze posadzona w prądzie duża imitacja podnosiła
niezłe ryby. Nimfa była niepotrzebna, niekoszerna w takich chwilach.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [21] 01.12 18:36
 
W czasach gdy P&L żerowały na dużych formach dorosłych chruścików bo po prostu tych owadów było zatrzęsienie,

Interesujące. Gdzie i kiedy tak było? Przyznam się szczerze, że od 1985 r. nie spotkałem się z taką sytuacją w Polsce.


 
  Odp: Sucha mucha w prądach [17] 01.12 18:51
 
Połowa lat 80 ub.w., lato, po zachodzie słońca nad Dunajcem w
rejonie Zabrzeży, na Sanie w Łączkach podobnie, choć może nie tak
intensywne. Wtedy to były chmary w porównaniu do dzisiejszych
ilości. Owady w nosie, w ustach, na wodzie, w powietrzu, wszędzie.
15 minut szału a potem cisza ale ryby to "pamiętały" i przez dzień
brały suche chrusty z grubych prądów, pomimo, że na wodzie nie
było widać owadów.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [1] 01.12 18:57
 
Połowa lat 80 ub.w., lato, po zachodzie słońca nad Dunajcem w
rejonie Zabrzeży, na Sanie w Łączkach podobnie, choć może nie tak
intensywne. Wtedy to były chmary w porównaniu do dzisiejszych
ilości. Owady w nosie, w ustach, na wodzie, w powietrzu, wszędzie.
15 minut szału a potem cisza ale ryby to "pamiętały" i przez dzień
brały suche chrusty z grubych prądów, pomimo, że na wodzie nie
było widać owadów.


Mart, Panu Stanisławowi zdaje się chodzi o różnicę między masowymi wylotami, a rójką.
Nawiasem mówiąc w czasie wylotów odpowiednio poprowadzona nimfa jest skuteczniejsza od suchej muchy dość znacznie
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 01.12 19:08
 
No dobra... Masowe wyloty a nie rójki widziałem i czasem nażarłem
się tego robactwa, co mi wchodziło do ust bez zaproszenia.
Nimfa bywała lepsza ale nikt rozsądny wtedy kluchą nie łowił jak
klocki po 40cm i większe startowały do suchej z wody gdzie trudno
było ustać. Najpiękniejszy fly fishing jakiegom popróbował.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [14] 01.12 19:45
 

Powtarzam tę wypowiedź, ponieważ odpowiedź dotyczyła - jak rozumiem - żerowania wędkarza (a nie ryb) na owadach:
W czasach gdy P&L żerowały na dużych formach dorosłych chruścików bo po prostu tych owadów było zatrzęsienie,

Czy przeanalizowano żołądki ryb w tym czasie? W jaki sposób? Co stwierdzono w żołądkach? Czy były samce czy samice? W jakim stanie były samice - z jajami czy bez? Czy były w tym czasie inne formy chruścików tego gatunku, a zwłaszcza pływające poczwarki? Czy ryby wyskakiwały z wody do żerujących chruścików (skoro to była rójka, więc owady nie mogły być na wodzie)?

Te pytania to nie jest żart. Tylko taka analiza pozwoli ustalić co się rzeczywiście działo nad wodą. Takie dane są podawane przeze mnie na łamach P&L.

 
  Odp: Sucha mucha w prądach [13] 01.12 19:55
 
Ok, rozumiem. Mało to precyzyjne co napisałem albo nawet
częściowo nieprawdziwe. Takie masowe wyloty miały miejsce
praktycznie po ćmoku więc co ryby jadły trudno orzec. Pewne jest, że
owadów było bardzo dużo a woda gotowała się od żerujących ryb. W
czasie dnia ryby chętnie brały z powierzchni duże imitacje dorosłego
chruścika.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [12] 01.12 20:33
 
Dzięki. Uff, już myślałem, że przegapiłem jakieś niecodzienne zjawisko nad wodą.

Jest to jeden z najczęściej pojawiających się błędów w wypowiedziach wędkarzy, nie tylko w Polsce. Widzą dużą liczbę latających owadów, więc wykonują ich imitację i łowią na nią ryby. Niestety, to że nad wodą jest dużo owadów nie oznacza, że są zjadane automatycznie przez ryby. Wiele razy doświadczyłem tego, zarówno w przypadku chruścików (zwłaszcza Brachycentrus subnubilus), jak i jętek (Oligoneuriella rhenana). Bo te owady są po prostu niedostępne dla ryb (nie siadają na wodzie). To, że wędkarz łowi ryby w tym czasie na muszkę, która jego zdaniem imituje takiego owada, nie oznacza, że ryby uznają imitację za takiego owada. Choć od strony konstrukcyjnej podobieństwo może wydawać się duże, to najczęściej od strony funkcjonalnej (tj. zachowanie się na lub w wodzie) najczęściej jest znikome lub żadne. Najlepszym przykładem jest Muddler, w założeniu imitujący głowacza. Żaden głowacz jednak nie pływa w toni.

Wracając do tematu chruścików, w moich analizach wielokrotnie zwracałem uwagę na to, że dorosłe osobniki rzadko trafiają do żołądków ryb. Dotychczas na około 3500 przebadanych ryb łososiowatych były tylko trzy takie nietypowe sytuacje - Allogamus auricollis we Włoszech, Hydropsychidae w Finlandii i Oecetis ochracea w Szwecji. W trakcie wylotu dzieje się to zbyt szybko i ryba nie zdąży pobrać imago, bo błyskawicznie odlatuje. W przypadku gatunków z rodziny Hydropsychidae na ogół zjadane są samice, w związku ze składaniem jaj w wodzie, a więc należy założyć, że większość z nich jest zjadana w toni. Przypadek Oecetis ochracea (21 samców i 0 samic; zob. P&L nr 42) pozostaje dla mnie nierozwiązaną zagadką. Podobnie jest z dużą liczbą samców Allogamus auricollis (zob. P&L nr 48).
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [2] 01.12 21:08
 
(...)

Wracając do tematu chruścików, w moich analizach wielokrotnie
zwracałem uwagę na to, że dorosłe osobniki rzadko trafiają do
żołądków ryb. (...) W trakcie wylotu dzieje się to zbyt szybko i ryba
nie zdąży pobrać imago, bo błyskawicznie odlatuje. (...)



Hmmm, no ja, se dam rękę uciąć że co roku podczas masowych
wylotów chruścików na Pomorzu widuje jak przepotwarzone imago
płyną po powierzchni od kilku do kilkunastu sekund. W tym czasie
pstrągi żerowały na dorosłych owadach,szczególnie wieczorem.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [1] 01.12 21:40
 
powtórzę pytanie przeze mnie zadane wcześniej:

Czy przeanalizowano żołądki ryb w tym czasie? W jaki sposób? Co stwierdzono w żołądkach? Czy były samce czy samice? W jakim stanie były samice - z jajami czy bez? Czy były w tym czasie inne formy chruścików tego gatunku, a zwłaszcza pływające poczwarki?


pstrągi żerowały na dorosłych owadach, szczególnie wieczorem.
Gratuluję i zazdroszczę takiego dobrego wzroku. Wieczorem to ja niewiele widzę na wodzie, przynajmniej jeśli chodzi o drobne owady.

 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 01.12 22:44
 
(...)
Gratuluję i zazdroszczę takiego dobrego wzroku. Wieczorem to ja
niewiele widzę na wodzie, przynajmniej jeśli chodzi o drobne owady.



Wbrew pozorom wieczorem widać lepiej to co płynie po powierzchni.
W okresie wiosennych wylotów dużych owadów dużo czasu
spędzam nad rzeką, najczęściej siedząc w trawie i obserwojąc co się
dzieje na wodzie. Samego łowienia jest mało, a jak już to sprowadza
się do "egzekucji" wcześniej wyoatrzonych ryb. Presja u nas duża, ryb
nie za dużo, jest grupa osób praktykujących C&R co powoduje że
ryby są trudne, a dobór suchej muchy w stosunku do tego co
pobierają ryby ma dla końcowego sukcesu kluczowe znaczenie... Jak
zbiera wczesno wiosenną średnią jętke to żadko weźmie na imitacje
chrusta. Jak zbiera chrusta nie interesuje się jętką, nawet kiedy jego
wyloty pokrywają się z wylotami majówki. Mimo kilkukrotnych prób
nie odniosłem w tym czasie znaczących sukcesów łowiąc na "pupy",
nimfy czy mokre muchy.
Żeby nie było nie twierdzę że w skali całego dnia ryby tylko żerowały
na dorosłych owadach i byle one dominującym składnikiem ich
pokarmu. Natomiast moment w ciągu dnia kiedy dana ryba ustawiła
się do żerowania na płynących po powierzeni przepotwarzajacych
się owadach pozwalał na skuteczne złowienie danej ryby przy użyciu
suchej muchy. Przypadki kiedy na suchą muchę udało się złowić
rybę żerującą na pokarmie płynącym w toni, czy nawet pod samą
powierzchnią miały charakter epizodyczny.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [8] 01.12 23:36
 
"Choć od strony konstrukcyjnej podobieństwo może wydawać się duże, to najczęściej od strony
funkcjonalnej (tj. zachowanie się na lub w wodzie) najczęściej jest znikome lub żadne. Najlepszym przykładem
jest Muddler, w założeniu imitujący głowacza. Żaden głowacz jednak nie pływa w toni."


Z tym się nie zgodzę. Każdy zjedzony przez rybę głowacz był w toni a nawet na powierzchni (naoczne
żerowanie głowacic).
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [7] 02.12 13:00
 
Interesujące, wręcz rewelacyjne. Czy te głowacze pływały pod powierzchnią jak ukleje?
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [6] 02.12 13:29
 
Ja bym się osobiście nie naśmiewał przedwcześnie z obserwacji Arka i jednocześnie nie przyjmuję tego
zdania jako dogmat: Najlepszym przykładem jest Muddler, w założeniu imitujący głowacza. Żaden
głowacz jednak nie pływa w toni.

Jak nie pływa w toni, to w domyśle siedzi schowany w zakamarkach dna więc raczej nie jest łatwo
dostępny jako ofiara. Dostępny staje się dopiero w w chwilach gdy wychynie z kryjówki, co może być
związane z jego większą aktywnością np. w czasie tarła albo będąc wypłoszonym z tych zakamarków.
Dlatego strategia polowania głowacic na głowacze może polegać na ich "wypłaszaniu" z dna w wyższe
warstwy toni, łącznie z podpowierzchniową bo tam jest je najłatwiej kłapnąć. Wielokrotnie zauważyłem u
głowacic wyjątkowe upodobanie do ataku na przynęty imitujące ryby gdy wykonywały ruch od dna w
kierunku powierzchni.
Ofiary drapieżników imitujemy nie tam gdzie występują najczęściej ale tam gdzie najczęściej są
skutecznie atakowane.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [5] 02.12 13:59
 

W opisie wyraźnie podano, że głowacz był nawet pod powierzchnią wody. Z budowy i biologii głowacza wynika, że nie posiada zdolności pływackich, lecz w zakresie chowania się na dnie miedzy kamieniami, kawałkami drzew, itp. Dlatego napisałem, że takie informacje są rewelacyjne i chciałbym uzyskać więcej informacji na temat pływania głowacza w toni (gdzie, kiedy, w jakich warunkach, itd.), bo ani tego nigdy nie obserwowałem, ani nawet w literaturze nikt nic na ten temat nie pisał.

Uważni Czytelnicy mogli odnotować to, co podaję w P&L o głowaczach jako pokarmie okoni i lipieni w Szwecji, w jakich warunkach są zjadane, itp.

strategia polowania głowacic na głowacze może polegać na ich "wypłaszaniu" z dna w wyższe warstwy toni, łącznie z podpowierzchniową bo tam jest je najłatwiej kłapnąć.
W jaki sposób głowatka (albo pstrag) je może wypłoszyć? Czy ktoś obserwował coś takiego? Wielokrotnie, grzebiąc między kamieniami, wypłaszałem głowacze, ale nigdy nie odpływały daleko, a jeśli już płynęły to krótkimi skokami przy samym dnie. Najczęściej chowały się przy najbliższym dogodnym kamieniu

Dostępny staje się dopiero w chwilach gdy wychynie z kryjówki, co może być związane z jego większą aktywnością np. w czasie tarła
Zgadza się, o tym już pisałem w 1992 r. w Co zjada pstrąg.

Ofiary drapieżników imitujemy nie tam gdzie występują najczęściej ale tam gdzie najczęściej są skutecznie atakowane.
I najczęściej drapieżniki łowimy nie na imitację tego, co one jedzą. Najlepszym przykładem są obrotówki.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [4] 02.12 14:12
 
Ok, źle zrozumiałem intencje.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [3] 02.12 14:48
 
Ichtiologów profesjonalnych w Polsce jest kilka tuzinów. Zazwyczaj idą nad wodę w ramach swoich obowiązków, krótko pogrzebią w wodzie i wracają do pracy lub domu. Ich badania i obserwacje są ściśle ukierunkowane na aktualne zadania.
Wędkarzy w Polsce jest około 1 mln. Często spędzają każdą wolną chwilę nad wodą. Nie robią tego dla pieniędzy lub przymusu, lecz z własnej woli. Ilość możliwych obserwacji w środowisku jest więc wieeeeelokrotnie większa, niż ichtiologów. Problem jest w tym, że z uwagi na brak wiedzy przyrodniczej nie zawsze te obserwacje są odpowiednio zinterpretowane lub zrozumiane, a czasem w ogóle nie są doceniane. Dla mnie ten 1 mln to ogromna masa obserwatorów, z których można czerpać wiedzę, pod warunkiem, że zadaje się odpowiednie pytania, naprowadza się rozmówcę na właściwy trop i "wyciąga się" z niego to co najlepsze. Wielokrotnie dawałem tego dowody, np. w książce o głowacicy.
Daleki jestem więc od ignorowania lub lekceważenia obserwacji wędkarzy. Problem leży w zrozumieniu tego, co rzeczywiście widzieli.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [2] 02.12 15:18
 
Witam.
W zeszłym roku na Mierzawie (świętokrzyskie) miałem możność obserwowania po raz pierwszy w życiu głowacze
na nizinnej rzece. Pewnie bym wcale nie wiedział że tam są, ale podczas brodzenia, płoszyłem parę razy (3-4) te
rybki. Za każdym razem uciekały dosłownie spod nóg, tak iż miałem wrażenie że takiego głowacza wręcz
nadępnąłem. I za każdym razem po takim wypłoszeniu pikowały w górę pod samą powierzchnię wody,
zachowując się jak kompletnie zdezorientowane. Raz nawet udało mi się takiego "błądzącego" przy powierzchni
głowacza zwyczajnie chwycić w rękę. Tak niemrawo się poruszał na powierzchni.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 02.12 18:32
 
Interesujące, ale niezbyt miarodajne, ponieważ głowacze mogły doznać urazu w trakcie brodzenia. W naturze taka sytuacja jest raczej mało prawdopodobna.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach. [0] 02.12 21:50
 
Dokładnie tak jest. Głowacz wypłoszony ucieka w panice zawsze pod powierzchnię. Jeżeli spłoszy się bez
paniki przemieszcza się krótkimi skokami przy dnie przyklejając się do dna. Jeżeli grozi mu atak czy
nadepnięcie ucieka do samej powierzchni pod prąd i z prądem. Z prądem porusza się najszybciej i wtedy
pewnie unikają ataku ryby. Gdy uciekają pod prąd, często staje na chwile przy powierzchni i wtedy jest
najczęściej po nim. Jak głowacica czy pstrąg wypłasza ryby spod kamieni? Doskonale widzi przemieszaczając
się powoli pod prąd co gdzie się chowa lub jest schowane. Wystarczy ruszyć pyskiem "ten" kamień i głowacz
wyskakuje.
Łowiąc dawniej z kolegami dużo pstrągów na spinning zauważyliśmy dziwne prawidłowości że najwiecej
glowaczy było w pstrągach po pełni. Kolega twierdził że po tarle sa słabe lub zdychają i dlatego są zjadane. Ja
zostałem przy "słabe". Dzieje się to na wiosnę o ile pamietam.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 01.12 19:29
 
Dobry wieczór...
już miałem zaprzeczyć, ale policzyłem i faktycznie po 85-87'? nie widziałem masowo chruścików, w okolicach Łączek, na Sanie

Pamiętacie chruściki ze skrzydełkami klejonymi na pończochach...

Pozdrowienia
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [1] 01.12 19:52
 
W czasach gdy P&L żerowały na dużych formach dorosłych chruścików bo po prostu tych owadów było zatrzęsienie,

Interesujące. Gdzie i kiedy tak było? Przyznam się szczerze, że od 1985 r. nie spotkałem się z taką sytuacją w Polsce.




Oczywiście, że było. Koniec lat 90-tych w Tylmanowej spędzałem cały okres wakacyjny. Nie raz wieczorem byłem "napastowany" przez ogromne ilości chruścików. Chociaż nie było to powtarzalne każdego dnia. Były dni gdzie wylatywało go mało ale bywały dni z ogromnymi chmarami! Woda się wtedy gotowała ale i przez dzień można było połowić z prowokacji na duże imitacje. Dziś to chyba już mało prawdopodobne żeby dało się skusić pstrąga z prowokacji na Dunajcu. W lipcowe ciepłe wieczory można było również spotkać duże ilości dużej jasnej(białej jętki nie znam nazwy) skaczącej nad powierzchnią. Od jakiegoś czasu w ogolę jej nie widuję. W tamtych latach nie było problemu fajnie połowić ryb bez nimfy nie to co dziś......
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 01.12 21:32
 
Przypomniałeś mi, że mam czwarty przypadek - Brachycentrus maculatus (= Oligoplectrum maculatum), właśnie z Dunajca. W Co zjada pstrąg wspomniałem o dwóch pstrągach, które miały po około 300 i 700 samych samic w żołądku. Będąc wtedy nad wodą widziałem na wodzie przy brzegu ogromną liczbę martwych osobników, które mogły stanowić łatwy pokarm pstrągów. Trochę imagines podałem też w P&L nr 3. Dawniej te chruściki były liczne zwłaszcza w okolicy Krościenka. W 1994 r. były też w okolicy Sromowców. Nie wiem, jaka jest populacja tych chruścików od czasu wybudowania zapory, bo nie mam własnych obserwacji w tym względzie. Podejrzewam jednak, że jest mniejsza, ponieważ czyściejsza woda niesie mniej materii, będącej pokarmem larw, które filtrują wodę. W dostępnej mi literaturze nie stwierdziłem danych zawierających informacje o chruścikach w Dunajcu w ostatnich latach.

O tych chruścikach pisał też prof. Bronisław Szczęsny w publikacji z 1992 r. (https://www.pieninypn.pl/files/fck/File/monografia_1pdf/Monografie1_s209-213_Szczesny.pdf):
Stwierdzono ponadto przesuniecie w górę rzeki granicy zasięgu dwóch gatunków
Brachycentrus subnubilus i Oligoplectrum maculatum oraz wzrost ich liczebności. Liczebność drugiego z wymienionych wzrosła do tego stopnia, że w przełomie Dunajca stał się˛ najliczniejszym chruścikiem. Podczas wylotów wiosennych owady skupiają˛ się˛ w lotach godowych tworząc duże „chmury” obserwowane w okolicy Szczawnicy
i Krościenka.
 
  Odp: Sucha mucha w prądach [0] 01.12 18:33
 
A dlaczego nie jest dobra? No jest trudniej jak żyła agenda się łowić z efektami. Pozdrawiam
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus