"Komarek"- płynęły już końcem grudnia w śnieżycach. Styczeń, luty, marzec.
W kwietniu czarna jętka-sanowa March Brown, czy jak jak ją tam zwą.

"Komarek"- płynęły już końcem grudnia w śnieżycach.
Styczeń, luty, marzec.
W kwietniu czarna jętka-sanowa March Brown, czy jak jak
ją tam zwą.


Znalazłem tę muchę w galerii. Wygląda na dość prostą
konstrukcję. Chyba czas zainwestować w imadło i inne
takie.

Wszystko zależy od stanu wody i temperatur. Kiedyś było to proste: do czasu zakończenia zimowych
niżówek, czyli mniej więcej końca lutego podstawą były czarne, małe muszki Black Gnat na haku nr 22-
20 czasem 18. Potem przychodziły roztopy i mniej więcej do połowy kwietnia sucha raczej nie chodziła
na wysokiej i zimnej wodzie, po zejściu której następował czas jętek w stylu March Brown i wszelkich
Dun na hakach 16-14. Dziś z pogodą, śniegiem i wodą różnie może być więc przygotuj sobie zestaw
jętek czarnych/ciemnych i popielatych 20-14.

Wszystko zależy od stanu wody i temperatur. Kiedyś
było to proste: do czasu zakończenia zimowych
niżówek, czyli mniej więcej końca lutego podstawą były
czarne, małe muszki Black Gnat na haku nr 22-
20 czasem 18. Potem przychodziły roztopy i mniej więcej
do połowy kwietnia sucha raczej nie chodziła
na wysokiej i zimnej wodzie, po zejściu której następował
czas jętek w stylu March Brown i wszelkich
Dun na hakach 16-14.


Dziś z pogodą, śniegiem i wodą różnie może być więc
przygotuj sobie zestaw
jętek czarnych/ciemnych i popielatych 20-14.


Tak zrobię.

Pozdrawiam.

"Wszystko zależy od stanu wody i temperatur. Kiedyś było to proste: do czasu zakończenia zimowych
niżówek, czyli mniej więcej końca lutego podstawą były czarne, małe muszki Black Gnat na haku nr 22-
20 czasem 18. Potem przychodziły roztopy i mniej więcej do połowy kwietnia sucha raczej nie chodziła
na wysokiej i zimnej wodzie, po zejściu której następował czas jętek w stylu March Brown i wszelkich
Dun .... ".

Jak lipieni było więcej niż kamieni (jeszcze nie tak dawno, lata 1990-1996, może dalej) na wodzie śniegowej,
na II turbinach, przy samym brzegu w luty/marzec, początkiem kwietnia lipienie i pstragi zbierały sieczkę jak
uklejki. Ryby były to duże, często 40cm i większe. Ale to było ....

Tak jak wspomnieli koledzy, jeśli będą odpowiednie warunki to polecam warianty muchy March Brown w rozmiarach od #16 - #10 w zależności od poziomu i przejrzystości wody.
Sprawdzone własne wzory:
http://www.galeriamuchowa.pl/katalog/mb-dry.html#gallery
http://www.galeriamuchowa.pl/katalog/mb-dry-1.html#gallery
http://www.galeriamuchowa.pl/katalog/dry-3.html#gallery
http://www.galeriamuchowa.pl/katalog/may-fly-2.html#gallery
http://www.galeriamuchowa.pl/katalog/rithrogena-dry.html#gallery

Twój artyzm Piotruś "rozwala system" (mój) nadal, od lat.
Piękne imitacje.

Twój artyzm Piotruś "rozwala system" (mój) nadal, od lat.
Piękne imitacje.


jeszcze jedna

ta to masochizm :), zawiązana raczej dla własnej fanaberii i chęci zobaczenia jak będzie wyglądać. Nawet trzyma proporcje ale mimo wszystko nie polecam :)

Twój artyzm Piotruś "rozwala system" (mój) nadal, od
lat.
Piękne imitacje.


jeszcze jedna

Ta wydaje się być stosunkowo łatwa.

Dzięki :)

Tak jak wspomnieli koledzy, jeśli będą odpowiednie
warunki to polecam warianty muchy March Brown w
rozmiarach od #16 - #10 w zależności od poziomu i
przejrzystości wody.


Jak długo dochodzi się do takiej perfekcji?

Pozdrawiam.

Przekornie Ci powiem że i długo i krótko. Zależy czy chcesz robić dobre muchy, czy tak jak wielu innych stwiedzić
"j...ć to" bo na moje też biorą. To nie są jakieś skomplikowane wzory, sa po prostu wykonane dobrze, zgodnie ze
sztuką i proporcjami. Z mysleniem nad tym co chcesz uzyskać, a nie tylko przywiązaniu materiałów do haka i
zobaczeniu co wyszło. Musisz wiedzieć jaką muchę chesz zrobić i dobrać do niej hak. W drugą stronę jest
trudniej. Nie każda mucha na dowolnym haku będzie dobrze wyglądać (choć rybom to czasem nie przeszkadza).
Czasem też coś co może wyglądać nieco "pokracznie" jest robione w konkretnym celu - przykładem muchy
nazwane (a raczej szkoła ich wiązania) Clyde, czy Tummel Style. Skąpe małe muszki na dużo za dużych hakach
z cięzkiego drutu. Powstały na konkretne warunki, choć sprawdzają się i u nas.

Dziękuję Marian

Przekornie Ci powiem że i długo i krótko. (...)
Czasem też coś co może wyglądać nieco "pokracznie" jest
robione w konkretnym celu - przykładem muchy
nazwane (a raczej szkoła ich wiązania) Clyde, czy Tummel
Style. Skąpe małe muszki na dużo za dużych hakach
z cięzkiego drutu. Powstały na konkretne warunki, choć
sprawdzają się i u nas.

Właśnie takie "koszmarki" z totalnie przypadkowych
materiałów i bez dedykowanych narzędzi już krecę.
Obecnie nadają się na ozdoby choinkowe, bo są duże i
kolorowe, ale wydaje mi się, że czuję temat. Niezłym
dopingiem do kręcenia jest też cena much w sklepach.
Mam nadzieję, że do wiosny jakoś się przygotuję.

Pozdrawiam.

Z przypadkowych materiałów tez się da ;)
Jest cała masa "pasmanteryjnych" materiałów które się idealnie nadają a sa przy tym taniutkie.
Plecione sznurki jubilerskie złote, srebrne czy kolorowe, na tułowia do streamerów. Pióra gęsi barwione na tułowia do mokrych, suchych, nimf... Boa z indyczych piór jako substytut marabuta w wooly buggerach. Wszelkie wełny i inne takie. Gumki jubilerskie którymi można zastąpić body glass w wersji micro. Czasem nawet można znaleźć kwadratowe łatwo rozdzielajace się na mikrowłokna gumki spanflex. Silikonowe ramiączka którymi można zastąpić body stretch na pochewki kiełży.
Oczywiście klasyczne muchy to konkretne materiały zgodne z recepturą, ale... wiąże się je dokładnie tak samo ;)

Z przypadkowych materiałów tez się da ;)

Tak właśnie myślałem, materiały są wszędzie wokół.
Jedynie haczyków nie przeskoczysz, no i cdc. Resztę
właściwie ma się w domu. Myślę oczywiście o składnikach
prostych much.

Dodam od siebie - kręcę już długo :) ale jakość tego co się robi w życiu wynika z indywidualnych zdolności/cech każdego z nas i tego jak się podchodzi do tematu. Także nie czas jest tu głównym czynnikiem, doświadczenie - owszem. Wiążąc muchy staram się podglądać naturę, bo jest najdoskonalsza (proporcje, kolorystyka itp...). To się przekłada również na efekty. Używam też własnej inwencji :) i plastycznego smaku aby "podkręcić" imitację, szczególnie jeśli widzę że na ryby to działa. Wychowałem się na Sanem i wiem, że ta rzeka bywa szczególnie wymagająca. Niektóre rozwiązania w naszych realiach są w ogóle nieprzydatne, ale niektóre zadziwiają swoja prostotą i skutecznością zarazem. Pozdrawiam

...oczywiście są jeszcze muchy prowokacyjne, ale to już inna bajka. W ogóle sztuczne muchy to temat "bez dna" :)

Cala Twoja odpowiedź to sedno wyczucia i znajomosci Sanu. Z Ciebie nie tylko prawdziwy muszkarz, ale i fly
tiers (twórca much) od min. kilkunastu lat. Na pewno jesteś wzorem do naśladowania dla prawdziwych
muszkarzy, wtedy dadzą sobie radę na każdych wodach.

Zdrówko Piotrek. I ryb w pięknych wodach.

Dzięki Arek za dobre słowo i Pozdrawiam

Używam też własnej inwencji :) i plastycznego smaku aby "podkręcić" imitację, szczególnie jeśli widzę że na ryby to działa.

Piotrek, zmysł obserwacji, wyczucie koloru i formy od razu się rzucają w oczy.
Próbuj sił w plastyce, bo na pewno masz talent.
W każdym razie jesteś jednym z najlepszych krętaczy w mojej ocenie.
Pozdrawiam!

Dzięki za dobre słowo. A sztuki plastyczne nie są mi obce od dzieciństwa, szczególnie malarstwo :)

W linku masz fajne życiowe propozycje.

W linku masz fajne życiowe propozycje.


Wielkie dzięki.
Byłem na tej stronie jednak ceny mnie wygnały dość
szybko. A, jak się okazuje, jest tam i poradnik...
Czyli trzeba będzie coś kupić w sklepie, dlatego dodaję go
do ulubionych.

Pozdrawiam.

Nie chodzi o kupowanie. Czytaj, masz wzory much, resztę doświadczenia zdobędziesz na wodzie czy
dyskutując, choćby tu.