|   | 
      
      Oczywiście, na tej samej zasadzie lider partii powie jakiemuś posłowi, że to jego partia i jak coś mu nie pasuje 
 może sobie założyć swoją lub przejść do innej. Tylko co wynika z tego prawa do "sobiepaństwa"? W praktycznym 
 wymiarze społecznym doprowadza to do atomizacji i jest to zwyczajnie głupie. Choć oczywiście nikt nikomu nie 
 zabrania robić głupot za swoje pieniądze. Co więcej w Polsce ludzie życie poświęcają na to, żeby realizować się w 
 jakimś swoim ciasnym grajdołku.
 
 Być może ktoś ma satysfakcję z panowania nad jakąś małą przestrzenią i oczywiście jest to jego prawo. Prawo do 
 głupoty, którego nikt nie może mu zabronić.
 
 Moje wpisy nie mają na celu dyktowania innym jak mają żyć, jakie poglądy są zakazane oraz jak należy urządzać 
 swój własny grajdołek, żeby obradzał. Moje wpisy są wyłącznie inspiracją, jak można takie grajdołki prowadzić, 
 aby nie doprowadzać do atomizacji środowiska, co oczywiście nie jest zakazane. Można jeszcze założyć trzy 
 plemiona ludzi łowiących na nimfę, które założą swoje grajdołki za swoje pieniądze. Wolno im, niech zakładają.
 							 
			 |