Proszę zwrócić uwagę na 4 letniego pstrąga z Nysy Kłodzkiej i
Dobrzycy,
odpowiednio 21,6 i 41,3 cm. Wnioski niech każdy wyciągnie sam.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Jest gdzieś opisane co to są za wartości w tabeli? Średnia, mediana?
Jak duża była próba? Czy wszystkie wartości odnoszą się do tego
samego okresu w roku?

Profesora Witkowskiego już o to nie zapytamy, natomiast możesz
próbować jeszcze skontaktować się z dr Błachutą. W artykule w prasie
wędkarskiej takich szczegółów zazwyczaj nie ma.

(...) W artykule w prasie
wędkarskiej takich szczegółów zazwyczaj nie ma.



Czyli jest bez wartości i nie można na tej podstawie wyciągać
wniosków.

Tabela śp. prof. Witkowskiego bez wartości (wg Tałera), oznaczenie wędki wg ERN bez
wartości (wg Marta), śp. Ritz hipster nie doczekał najlepszych wędek tip-flex (wg Jachu), śp.
Lefty to Kaszub (wg Synka), szklana wędka może mieć maks. 8 stóp (wg Kardi), a Angielscy
dżentelmeni mają problem z głową (wg Seby) łowiąc małe pstrągi w Snowdonii...

Tragiczne środowisko...

Za to centralny wymiar i okres ochronny pstrąga prosto zza biurka z Warszawki i napisy na
blanku wędki, mają wartość największą...

Ja pitolę... uwsteczniam się czytając takie głupiomądre wpisy w stosunku do czasu gdy miałem
12 lat w 1991 roku gdy czytałem tamten artykuł z "Wędkarza Polskiego".

Dobrej nocy

A umierając w 1976 roku doczekał? Wiesz jak się miały pierwsze węglówki do tych dzisiejszych?

Tabela śp. prof. Witkowskiego bez wartości (wg Tałera), oznaczenie wędki
wg ERN bez
wartości (wg Marta), śp. Ritz hipster nie doczekał najlepszych wędek tip-flex
(wg Jachu), śp.
Lefty to Kaszub (wg Synka), szklana wędka może mieć maks. 8 stóp (wg
Kardi), a Angielscy
dżentelmeni mają problem z głową (wg Seby) łowiąc małe pstrągi w
Snowdonii...

Tragiczne środowisko...

Za to centralny wymiar i okres ochronny pstrąga prosto zza biurka z
Warszawki i napisy na
blanku wędki, mają wartość największą...

Ja pitolę... uwsteczniam się czytając takie głupiomądre wpisy w stosunku do
czasu gdy miałem
12 lat w 1991 roku gdy czytałem tamten artykuł z "Wędkarza Polskiego".

Dobrej nocy

Są ludzie, którzy dla rywalizacji żeby lowic i wygrać zrobia wszystko, np.
Patrz Trend w mistrzostwach muszkarskich gdzie wymiar zszedł do 20 cm.
Stąd cały cyrk z niższym wymiarem w Polsce.

Są ludzie którzy wejdą do rzeki i wleza na gniazdo gorących się ryb bo nie
widzą w tym nic dziwnego. Nie maja poczucia winy i obciachu.
I są tacy którzy lowia ryby w małych ciurkach albo w miejscach gdzie te ryby
bytuja. I też nie widzą w tym nic złego. Poczucie braku etyki, wstydu dla wielu
nie jest niczym obcym. Po prostu. To wynosi sie z domu, wychowania i
przebywania w danym środowisku. Elementarne zasady wychowania i
dobrych manier. Kupujesz czy nie?

Pierwsze to patologia, drugie to gorączka, a trzecie to poezja. W tym
ostatnim polowanie jest dodatkiem do obserwacji chruścików i
strzyżyków żyjącymi w tunelu olch i łopianów.

"I są tacy którzy lowia ryby w małych ciurkach albo w miejscach gdzie te ryby bytuja. I też nie widzą w tym
nic złego. Poczucie braku etyki, wstydu dla wielu nie jest niczym obcym. Po prostu. To wynosi sie z domu,
wychowania i przebywania w danym środowisku. Elementarne zasady wychowania i dobrych manier. Kupujesz
czy nie?"

A gdyby w całym kraju nie było większych ryb w wymienionych przez Ciebie wodach jak 25cm, ustawowo
mógłbyś legalnie walić je w łeb (jak było do niedawna, teraz tak jest z tęczakiem) to co byś łowił? Karasie?

To czy dany strumyk, potok czy rzeczka nie jest matecznikiem (obrębem chronionym, rezerwatem, itp) nie jest
winą kogoś kto zgodnie z wszelkimi przepisami chce sobie nad nią pospacerować z kijem, wykąpać się,
pomoczyć brudne nogi, wypić zimne piwko paląc ognisko z kiełbaską na brzegu. Niektórzy mielą takie strumyki
quadami, terenówkami i "jest dobrze". Jeżeli woda ta ma (powinna) być zamknięta gospodarz tej wody
powinien o to zadbać. Jeśli tego nie zrobił, widocznie nie ma w tej wodzie nic dla niego cennego.

Co do manier, nie mieszaj rekreacyjnego przebywania na takiej wodzie kilka razy w roku z zawodowym (-
niczym) łowieniem drobnych rybek (punktów).
Wg elementarnych zasad wychowania nie powinno się chodzić po trawnikach, a wg natury najzdrowiej jest
chodzić po miękkim gruncie, boso.

Tabela śp. prof. Witkowskiego bez wartości (wg Tałera), (...)


Dobrze dla ogółu było by, gdybyś powstrzymał się od wypowiadania
się w kwestiach o których zwyczajnie nie masz bladego pojęcia.

Czytałem, coś tam jeszcze pamiętam, artykuł nie był opracowaniem naukowym na temat tempa i granic
wzrostu pstrąga w naszych rzekach. Miał natomiast pokazać zwykłym wędkarzom duże zróżnicowanie,
co nie dla każdego było wtedy oczywiste. Do tego nie potrzeba średnich, median, dużej puli ryb do
badań robionych przez wiele lat. A gdyby nawet, to i tak ktoś powie, że bez badań bazy pokarmowej to
bez sensu, no i porównywanie znacznie różniących się wielkością cieków też. Dzisiaj nie mamy
wątpliwości, że pstrągi z Rogoźnika i Gwdy nie mają jednakowych szans na wzrost. Trzeba też
przypomnieć, że w tamtych czasach było wiele prób niezbyt legalnego zarybienia pstrągiem małych,
zapomnianych przez wszystkich cieków przez wędkarzy bez większej wiedzy w temacie. Chcieli mieć je
tylko dla siebie i łowić duże pstrągi. Choćby z tego powodu nie da się powiedzieć, że artykuł nie miał
żadnej wartości.

Dzień dobry....

a na Sanie brak rybek > 30cm...;-(

Pewnie dlatego na zawodach wymiar jest na 25cm...

wszystkie 4-5 latki dostają w łeb??????

Pozdrowienia

Wprowadźmy zakaz zabijania pstraga lub odcinkowy "No Kill" i się przekonamy. W najgorszym przypadku
będzie więcej kormoranów i innych naturalnych szkodników ryb.

Kolego gal66,tabelka pochodzi z artykułu zamieszczonego w Wędkarzu Polskim w 1991r.wtedy San był
pełen ryb,dlaczego w tabeli jest brak pstrągów o które pytasz,powodów może być kilka,najbardziej
prawdopodobny jest taki że z różnych przyczyn np.zbyt mało pozyskano"materiału" aby sporządzić z tego
miarodajną średnią itp.Jeśli przykładowo pozyskane osobniki miały bardzo rozbieżne rozmiary a było ich nie
wiele to wyciągnięcie miarodajnej średniej jest trochę bez sensu i może z tego powodu okienka są
puste.Niewiem gdybam tylko bo nad Sanem w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i niemal przez połowę lat
dziewięćdziesiątych złowienie kompletu nie było jakimś mega wyczynem,a komplet wtedy składał się z
pięciu sztuk.
To że są wody bardziej zasobne w duże ryby zaś inne mniej to normalne prawo natury.Znam siurki w których
da się spotkać pstrąga który jest wręcz nieproporcjonalny gabarytowo do rzeczułki w której pływa,sprawia
wrażenie wieloryba w basenie rekreacyjnym,zaś nie raz woda na oko niczego sobie jest domem totalnych
maluchów w której próżno szukać wymiarowca.Wszystko za sprawą żyzności danej wody,jej zasobów
pokarmowych itp.zwyczajnie niektóre ryby tam sprawiają wrażenie form głodowych.Natury Panowie się nie
oszuka,ona doskonale wszystko poukłada po swojemu.
Oczywiście siurki o których wspominam są i pozostaną moją tajemnicą

Dobry wieczór...

Kolego Marianowski....

"...Kolego gal66,tabelka pochodzi z artykułu zamieszczonego w Wędkarzu Polskim w 1991r.wtedy San był
pełen ryb,dlaczego w tabeli jest brak pstrągów o które pytasz,powodów może być kilka,najbardziej
prawdopodobny jest taki że z różnych przyczyn np.zbyt mało pozyskano"materiału" aby sporządzić z tego
miarodajną średnią itp.Jeśli przykładowo pozyskane osobniki miały bardzo rozbieżne rozmiary a było ich nie
wiele to wyciągnięcie miarodajnej średniej jest trochę bez sensu i może z tego powodu okienka są
puste.Niewiem gdybam tylko bo nad Sanem w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i niemal przez połowę lat
dziewięćdziesiątych złowienie kompletu nie było jakimś mega wyczynem,a komplet wtedy składał się z
pięciu sztuk. ...."

Jeżeli w tamtych czasach było takie zatrzęsienie ryb, to nie powinno być problemu ze średnią łowionych osobników.

W roku powstania tabelki urodził się mój syn... do PZW wstąpiłem w 1980 roku...Pamiętam, organoleptycznie, komplety po 5 sztuk, ale nie zawsze było to takim "pikusiem", wielokrotnie schodziło się z wody o kiju ;-(

Pisałem kiedyś o "kopciółkach" i "wędzarniach" nad Sanem.....obozowiska namiotowe w Łączkach "Pod Wierzbami"...



Pozdrowienia

Proszę zwrócić uwagę na 4 letniego pstrąga z Nysy Kłodzkiej i Dobrzycy,
odpowiednio 21,6 i 41,3 cm. Wnioski niech każdy wyciągnie sam.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Po co z dupy temat tu dajesz inżynierze - historyczny , powtórzę historyczny ? co chcesz wywołać ? no
wiadomo nie możesz wytrzymać bez zwrócenia na siebie uwagi - no po prostu jesteś the best na FF -
dzięki za takiego forumowicza. A zwróciłeś uwagę że ostatnio na wędkach Ego szklak na pierwszej
przelotce zmniejszono omotkę o jeden zwój - no tragedia. Wypowiedz się jak to ma się do mending -
proszę jest to dla mnie ważne gdyż nie wiem czy zainwestować w taką wędkę.

To prawda, że historyczne. Zjawisko to jednak zapewne istnieje, tylko
zmienia się w czasie tak jak zmienia się środowisko.

Dane opublikowane w tym artykule zawierają liczby pochodzące z ich własnych badań, z materiałów innych osób (w tym mojego i to niemałego), a także wcześniejszych publikacji innych autorów. Lepsze dane, bo oparte na większym materiale, podają Błachuta i Zacharczyk w książce Pstrąg i lipień (2000). Jeszcze lepsze są w artykułach naukowych.

Jakakolwiek analiza danych powinna być oparta nie tylko o duży materiał, ale także wiedzę kiedy i gdzie go zebrano, a także o warunkach panujących w rzece. W szczególności dotyczy to okresu lat 80. i 90. bo w wielu rzekach panowały odmienne warunki do 1990 i przed tym rokiem. To zagadnienie jest omówienie w książce Lipień w części o wzroście. Wnioski dla lipienia należy rozciągnąć na pstrąga.

Wiedza nt. tempa wzrostu ryb i powodów jego zmian jest jednym z kluczowych elementów racjonalnej gospodarki. Także ta historyczna, bo żeby coś porównać i wyciągnąć wnioski, to musi być punkt odniesienia.

Dane opublikowane w tym artykule zawierają liczby pochodzące z ich własnych badań, z materiałów
innych osób (w tym mojego i to niemałego), a także wcześniejszych publikacji innych autorów. Lepsze
dane, bo oparte na większym materiale, podają Błachuta i Zacharczyk w książce Pstrąg i lipień (2000).
Jeszcze lepsze są w artykułach naukowych.

Jakakolwiek analiza danych powinna być oparta nie tylko o duży materiał, ale także wiedzę kiedy i
gdzie go zebrano, a także o warunkach panujących w rzece. W szczególności dotyczy to okresu lat 80.
i 90. bo w wielu rzekach panowały odmienne warunki do 1990 i przed tym rokiem. To zagadnienie jest
omówienie w książce Lipień w części o wzroście. Wnioski dla lipienia należy rozciągnąć na pstrąga.

Wiedza nt. tempa wzrostu ryb i powodów jego zmian jest jednym z kluczowych elementów racjonalnej
gospodarki. Także ta historyczna, bo żeby coś porównać i wyciągnąć wnioski, to musi być punkt
odniesienia.

Ok musi być punkt odniesienia do statystyki i co z tego ?? Taki Dmychu wywołuje temat bez tematu a
ludzie się starają mu coś odpowiedzieć - tylko co to wnosi do czegokolwiek - To Troll nic nie wnosi tylko
pisze a inni się starają na temat odp. po co utrzymujemy Trolla ??

Ok musi być punkt odniesienia do statystyki i co z tego ?? Taki Dmychu wywołuje temat bez tematu a ludzie się starają mu coś odpowiedzieć - tylko co to wnosi do czegokolwiek - To Troll nic nie wnosi tylko pisze a inni się starają na temat odp. po co utrzymujemy Trolla ??

Myślenie ma kolosalną przyszłość. Dotyczy to też analizy liczb i wyciągania z nich wniosków. Nauki przyrodnicze w dużym stopniu oparte są liczby i badania ilościowe. Dotyczy to też danych w przedstawionej tabelce. Stopień zrozumienia tych danych jest miernikiem odległości jaka dzieli Homo sapiens od Homo nonsapiens.

Ok musi być punkt odniesienia do statystyki i co z tego ?? Taki Dmychu wywołuje temat bez
tematu a ludzie się starają mu coś odpowiedzieć - tylko co to wnosi do czegokolwiek - To Troll nic nie
wnosi tylko pisze a inni się starają na temat odp. po co utrzymujemy Trolla ??

Myślenie ma kolosalną przyszłość. Dotyczy to też analizy liczb i wyciągania z nich wniosków. Nauki
przyrodnicze w dużym stopniu oparte są liczby i badania ilościowe. Dotyczy to też danych w
przedstawionej tabelce. Stopień zrozumienia tych danych jest miernikiem odległości jaka dzieli Homo
sapiens od Homo nonsapiens.


Taki Dmychu robi tylkom karierę na czym kolwiek

Jaką karierę? Sławo, wyjdź z matrixa. Ja ten artykuł prof. Witkowskiego
czytałem jako 12-latek z wielkim zaciekawieniem. Aż się dziwię sobie, że
miałem wtedy tylko tyle lat, bo przed tym artykułem miałem już na koncie
setki ryb i dziesiątki przeczytanych książek. Tatuś dbał o to, żeby w domu
były książki a nie kryształy w gablotce. Na kryształy po prostu nie było
miejsca.

Trzeba też
przypomnieć, że w tamtych czasach było wiele prób niezbyt legalnego zarybienia pstrągiem małych,
zapomnianych przez wszystkich cieków przez wędkarzy bez większej wiedzy w temacie. Chcieli mieć je
tylko dla siebie i łowić duże pstrągi. Choćby z tego powodu nie da się powiedzieć, że artykuł nie miał
żadnej wartości.

Zjawisko które powyżej opisał Kolega Jachu jest ważnym przykładem na to że my wszyscy ogólnie
wędkarze jesteśmy egoistami.Są dyskusje poruszające etykę a w zasadzie wytykające jej brak gdy temat
schodzi na małe osobniki,ale szczerze niech każdy uderzy się w piersi i powie ile etyki jest w wpuszczeniu
do niewielkiej rzeczki selektów które nim nauczą się żyć w naturze maltretują unikatowe naturalne
środowisko.Nawet gdy już staną się"dzikie" dany potoczek nigdy nie był domem"takich kolosów",zwyczajnie
zmieniamy naturę nie koniecznie z korzyścią dla niej samej.
Przykro mnie to pisać,ale wiele tych"zbawiennych zabiegów"widzę jako egoizm,chcemy mieć duże ryby i je
łowić,ale dorzucanie selektów bez dbałości o cały ekosystem daje mierne efekty,poza chwilowym
samozadowoleniem ewentualnego łowcy większej ryby
I nie dotyczy to tylko małych rzeczek,większe też mają przecież swe rozmaite ograniczenia naturalne.

W roku powstania tabelki urodził się mój syn... do PZW wstąpiłem w 1980 roku...Pamiętam,
organoleptycznie, komplety po 5 sztuk, ale nie zawsze było to takim "pikusiem", wielokrotnie schodziło się z
wody o kiju ;-(

Pisałem kiedyś o "kopciółkach" i "wędzarniach" nad Sanem.....obozowiska namiotowe w Łączkach "Pod
Wierzbami"...



Pozdrowienia

Dzięki
Gal66,Pan Stanisław Cios już wyjaśnił powyżej co i jak z tabelką.Łowiło się i nie łowiło te komplety,wszystko
zależało od warunków w danym dniu itd.,ale kilka razy w roku się trafiało.Miniony sezon spędziłem w
kontraktach i w kraju byłem tylko sześć razy na rybach łowiąc tylko jednego pstrąga powyżej 35cm,nie
wiem,może z wprawy wyszedłem