f l y f i s h i n g . p l 2024.05.03
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-03 13:19:12.


poprzednia wiadomosc Odp: Dyskomfort i porażka na rybach : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2020-01-19 08:08:23 z *.centertel.pl
  Otóż to, takie spacerki z muchówką wzdłuż małych siurków to również
darmowy monitoring dorzecza, stwierdzenie nowej rury albo nielegalnego
poboru wody. Wędkarze myszkujący po dorzeczu po prostu wiedzą
więcej.

W ogóle uważam, że ludzie zawężający środowisko muchowe do jakiś
wysublimowanych kombinacji podejścia do życia działają na szkodę
całości. Ze wszystkiego można odnieść korzyść, tylko trzeba zamienić
pozorną stratę na realny zysk.

Dzielenie ludzi na zawodników i rekreacyjnych też jest głupie. Moralne i
publiczne catharsis kilku niedowartościowanych jednostek nie jest warte
funta kłaków jeśli efektem będzie rozbite środowisko muchowe.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dyskomfort i porażka na rybach [0] 19.01 10:14
 
"Jak się w jakiejś dzikiej krainie pojawi biały człowiek to od tego momentu jej dni są już policzone. W
kwestii przyzwoitości, jest pewna skala rzeki, poniżej której łowienie w niej ryb jest nie fair w stosunku
do nich."
Jak w wielu sprawach zgadzam się z Martem, tak tu mam inne zdanie i jego argumenty absolutnie mnie
nie przekonują. Owszem, ale to jeszcze zależy kim będzie ten człowiek i jaka będzie jego świadomość.
Nie umniejszam roli wiedzy książkowej, internetowej, ale proszę mi powiedzieć jak wyedukować małego
mieszczucha, a tacy już w naszym społeczeństwie przeważają, bez bezpośredniego kontaktu z małym
strumykiem lub bajorkiem, gdzie widać jak na dłoni jak one funkcjonują i jak krucha jest ich natura?
Mam czekać aż mój wnuk zacznie chodzić do szkoły, kiedyś na uczelnię, może zainteresuje się
wędkarstwem, może nie. Może trafi nad San, Dunajec, jakąś inną większą rzekę, gdzie zobaczy tylko
skutki szkodliwej działalności człowieka? Jak go nie zabiorę nad siurek i stawek, nie pokażę jego
mieszkańców, nie wytłumaczę jak ważną rolę spełniają, to ich los będzie łatwy do przewidzenia. A
nawet jak mu padnie pierwszy złowiony na muchówkę (jest i czeka na niego) pstrążek lub pierwszy
mały okonek wyjęty z bajorka spinningiem (też jest i na niego czeka), to też będzie to dla niego nauczką
na przyszłość. Granic przyzwoitości nie wyznacza wielkość rzeki i ryb, które w niej żyją, ale nasz
szacunek dla nich.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus