Znów zaczynasz o samcach? Ty masz jakiś głęboko zakorzeniony w
psychice kompleks albo ranę Jakiś 40 latek plus trafił Cię prosto w
serce jakaś uwagą i zdemolował Twe ego?

To jest po prostu głupota z punktu widzenia rozwoju wędkarstwa.
Wczorajszy gówniarz łowiący małe ryby na tani sprzęt, jest jutrzejszym
klientem legendarnych marek.

Im mniejsze ryby i tańszy sprzęt jest kulturowo dopuszczony przez
starych pryków, tym lepiej dla przyszłości wędkarstwa.

Dlatego uważam, że PZW przespało swoją szansę, bo prywatne fora
redukują i doprowadzają do zapaści wędkarstwa. Prywatne fora to biznes
na "tu i teraz", związek wędkarski powinien patrzeć dalej.

Każdy dealer Ci powie, że pierwsza działka jest za darmo.... Kto tego nie
rozumie ma problem z logicznym myśleniem.

Czyli jakiś stary pryk skopał twoje ego i nie możesz się podnieść.
PZW oczywiście przespało wiele szans, w tym przyciągnięcie i
zatrzymanie młodzieży ale z innego powodu. By wędkarstwo było
atrakcyjnym sposobem spędzania wolnego czasu dla młodych ludzi
musi im oferować dawkę emocji wyższą niż obecne możliwości,
których nie chce mi się wyliczać. A w wędkarstwie dawkę emocji
dostarcza łowienie ryb. Jak są, to młodzi będą chcieć je łowić bez
względu na opinie pryków, które młodzież ma generalnie w d...nie
tylko w kwestiach wędkarskich. Kupią tani sprzęt, którego góry
zalegają w każdym sklepie, tak jak kupują stare Hondy za 5 tys zł by
poczuć moc silnika, czy używane Fishery world cup za 6 stów by
pośmigać na sztucznym śniegu.

Ignoranci stracili szansę, żeby siedzieć cicho - parafrazując byłego
francuskiego przywódcę, który kiedyś zjechał Polskę.

Wychowani na niewymiarowych pstrągach, często na robaka, czasami w
okresie ochronnym, bez karty, z czeskim kablem i PKS-em w PRL-u mieli
swoją grupę referencyjną w swojej miejscowości, grono definiujące
wartości, które ewoluowały powoli razem z całym pokoleniem - mają dziś
zapał do łowienia i chęć kupowania markowych wędek, bo ich skorupka
za młodu nasiąkła. Reprezentanci tego pokolenia robią dwa błędy.
Pierwszy to "zapomniał wół jak cielęciem był", a drugi to taki, że dziś
grupa referencyjna i wartości są definiowane w dużej mierze w sieci. Jeśli
więc sieć definiuje wartości dostosowane do oczekiwań aktualnych 40-60
latków, oznacza to niepotrzebnie wysoki próg wejścia i niepotrzebne
uwagi pod adresem młodych ludzi, że jara ich łowienie małych ryb. Tak,
młodość to jaranie się niemal wszystkim. Dlatego pryki zamiast krytyki
powinni empatyzować, chyba że są zwyczajnie sztywniakami.

Jak zwykle, sto słów i ani krzty treści. Co i jak ma przyciągnąć
młodzież do łowienia ryb, których nie ma? Jak i co pryk ma
empatyzować?

Mart...
że Tobie jeszcze się chce...
podziwiam

Jak zwykle, sto słów i ani krzty treści. Co i jak ma przyciągnąć
młodzież do łowienia ryb, których nie ma? Jak i co pryk ma
empatyzować?

Gdybyś Ty i inni rozumiał coś więcej niż aktualny etap Twojego życia,
przykładowo aktualne zainteresowanie pstrągami 50+, aktualne
odrzucenie oferty wędek tańszych niż 2k itp. to nie byłoby problemu. Sęk
w tym, że Ty tego w ogóle nie czujesz. I musimy z tym żyć.