Odp: Dniówka złów i zabierz
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9392) dnia 2020-05-03 21:26:12 z *.centertel.pl
Brałem kilka ryb rocznie gdy brali komplety i nadkomplety, biorę kilka ryb
rocznie gdy jest moda na nokill i chyba zostanę przy swoim
umiarkowanym modelu. Rejestry wypełniam, nie mam ciśnienia ani na to
żeby błyszczeć jako totalny nokillowiec ani jako "zaradny" łowca. Ryby
szlachetnej nie zabrałem już ok. 8 lat, a wcześniej było to 17 lat z kilkoma
pstrągami i kilkoma lipeniami. Raz celowo wypuściłem rybę przy
mięsiarzu i zabrałem w obecności nokillowca. Lubię jak fanatyk mięsa lub
nokilla cierpi wewnętrzne katusze swojego opętania
20 lat temu byłem srogo ochrzaniany za puszczanie ryb. Śmieszne to
było. Dziś nokill jest również śmieszny, choć na szczęście większość
podchodzi do tego pragmatycznie i rzeczowo.
Na dzień dzisiejszy pozwoliłbym brać tylko niewielką ilość pstrągów z
niektórych rzek, lipienia nigdzie, bo lipień jest rybą ginącą. O glowatce nie
wspomnę, to raczej już pomnik przyrody. Natomiast uważam że zjedzenie
srebrnej troci jest spoko. Sypią tyle tego do rzek, że można sreberko
skonsumować.