2. Były dyskusje na ten temat ale na nich się skończyło. Wiele osób mających zezwolenia roczne
kupowały je w początkowym okresie OS-u po to by wspomóc idee łowiska. Dzisiaj wiele osób
mających roczne zezwolenia patrzy jedynie na tańszy dostęp do łowiska. Likwidując ten tańszy dostęp
nie chcemy eliminować osób, które wspierają nas i są z nami od początku. - Bardzo krzywdzące spostrzeżenie dla
osób, które mają tą licencje na tzw. "dobre i złe" nie mówiąc o tym że nie wykorzystują nawet 20 wejść nad wodę
co kalkulując wychodzi raczej drożej niż jednodniówki .... - osobiście znam kilka takich osób z licencjami rocznymi.


3. Tak, mamy możliwość wprowadzenia już teraz. Dla okręgu byłoby to bardziej korzystne, bo dzisiaj
można rezerwować i odwoływać bez konsekwencji. Jeśli warunki nie odpowiadają z rezerwacja nie
ma problemu. Wprowadzając sztywna sprzedaż internetową trzeba się decydować na zakup bez
możliwości zwrotu bez względu na warunki. - tak działa cały świat oprócz "Sanu", im szybciej tym lepiej kupuję i
łowię a nie blokuję miejsca do ostatniej chwili dla innych. Może to brutalne co piszę ale musi to działać na
zasadzie, zapłaciłeś to łowisz a nie ..... może będę łowił może nie ale innym nie pozwolę bo zablokowałem 10
weekendów w styczniu ....


Pozdrawiam

Dziękuje za odpowiedź na nurtujące mnie pytania.

Pozdrawiam

Dzień dobry, szkoda że nie nie było odpowiedzi na dwa ostatnie pytania. Ciekaw jestem czy są jakieś plany postawienia takich tablic, jest to przecież rozwiązanie stosowane w reszcie kraju. Na pewno uporządkowałoby to temat łowienia pod elektrownią, poza tym tego typu informacji nigdy za wiele. W ogóle uważam, że w kwestii informowania okręg mógłby się poprawić.
Zdarzało mi się zwracać uwagę obcokrajowcom, że nie można łowić praktycznie pod samym mostem, kilka metrów od wylotu turbin. Tylko to nie jest moje zadanie, ani innych wędkarzy. Podobnie sprawa ma się z zakazem żyły od czerwca. W zezwoleniu dziennym nie było informacji (może już jest) o takim przepisie i obcokrajowcy (ale też Polacy) łamali w tamtym roku przepisy tłumacząc się niewiedzą. Wiadomym jest, że wędkarz powinien zapoznać się z regulaminem przed łowieniem, ale takie dodatkowe informacje mogą pomóc, a wiele chyba nie kosztują.
Do tego wszystkiego co napisał kolega wyżej chciałbym zwrócić uwagę na temat ochrony tarlisk. Owszem, jest zakaz łowienia na starym korycie, ale nic się nie robi z tarliskami choćby koło wiaty Visiona. Pomijam biało - czerwona taśmę, która nic nie znaczy. Może okręg, który chwali się dzikimi rybami na swoim Os powinien trochę bardziej troszczyć o te ryby, może postawienie tablic zwiększyłoby świadomość wędkujących i nie deptaliby po gniazdach głowacic i trących się lipieniach. A może należałoby wręcz wyłączyć z wędkowania okresowo małe odcinki, gdzie wiadomo że trą się ryby?
Na koniec trzy grosze o formie rezerwacji i zakupu licencji. Oddaję kolejny głos za tym, żeby to wyglądało jasno, przejrzyście i za pomocą apli Tak, zgadza się rezerwacja jest równoznaczna z zapłatą. Jednak zapłacić można w dniu łowienia, więc można się wstrzymać do ostatniej chwili i zapłacić nawet nad wodą. Jeżdżenie za każdym razem do Leska i umawianie się ze strażnikiem jest bardzo niewygodne. A narzędzia do tego są.
Pozdrawiam serdecznie.

chodziło o rezerwację za pomocą istniejącej aplikacji

" .... kolejny głos za tym, żeby to wyglądało jasno, przejrzyście i za pomocą apli Tak, zgadza się rezerwacja
jest równoznaczna z zapłatą. Jednak zapłacić można w dniu łowienia, więc można się wstrzymać do ostatniej
chwili ..." .

Ale chodzi o to żeby nie było wstrzymywania takiego jak piszesz. Rezerwujesz, przyjeżdżasz, wstrzymujesz
się a inny nie może kupić i łowić. Jeżeli rezerwujesz to płacisz. Po co wiec wstrzymywanie się? Żeby może
nad wodą w ostatniej chwili zrezygnować (z łowienia i z zapłaty)?

Może nie wyraziłem się jasno. Mówimy o tym samym. Oczywiście rezerwacja jest z obowiązkiem zapłaty. Chodzi
mi tylko o to, że korzystając z aktualnego elektronicznego systemu zakupu dniówek możesz kupić zezwolenie
będąc nad wodą, albo rano patrząc na kamerę czy poziom wody. Nie angażujesz w to straznika, nikogo nie
wstrzymujesz, wiesz też ile dniówek już jest wykupionych i kalkulujesz ryzyko. Ten system już jest, Krosno ma tą
samą aplikację co Nowy Sącz, tylko trzeba do niej dopisać OS.