f l y f i s h i n g . p l 2024.05.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-03 22:34:27.


poprzednia wiadomosc Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2023) dnia 2020-06-24 10:19:51 z *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl
  (...) Nie bierz extremów jako wzór a bardziej jako przykład czego można unikać przy
popełnionych błędach.
(...)


Czyli obecne deszcze na południu to extremum zdarzające się raz na ile lat? 10, 100, 1000? Jednak na podstawie corocznych relacji w TV z południa kraju nie wydaje mi się żeby u Was takie opady były czyś wyjątkowym.


Żadne ekstremum ... Natomiast problem leży we wspomnianym przeze mnie zjawisku, że "susza i powódź w jednym stoi domu" ...

Jak się teraz spróbuje wykopać dołek w gruncie to okazuje się, że pod warstewką zmoczonej ziemi teraz jest wciąż sucho jak pieprz. I wcale nie trzeba głęboko kopać.

W suchą ziemię, paradoksalnie może, woda nie wsiąka. Wsiąka w wilgotną i porowatą. Dlatego "ziemia nie przyjmuje opadów" i to, co spadnie spływa do rzeki, do koryta... Do tego powierzchnia chłonna zlewni jest zredukowana i wciąż redukowana przez zabudowę, drenaże, wycinki lasów i zmianę ich struktury, prostowanie koryt potoków, itp. itd.

Kiedyś robiłem takie prezentacje, jakie każdy może sobie zrobić w domu. Wystarczy wziąć kostkę gąbki, jedną o większych pęcherzykach, a drugą o mniejszych.
Jak się poleje taką suchą gąbkę, ustawioną pod kątem, to widać, ze woda po niej spływa, nieco wsiąka, bardziej w tę o większych pęcherzykach. Jednak nie wnika zbyt głeboko. To ilustracja warunków "suszy". Mimo pozornego, powierzchownego "zmoknięcia" nadal "ziemia wody nie przyjmuje" ... i to wcale nie daletego, że taka mokra, tylko dlatego, że taka sucha...
Jak się taką gąbkę namoczy i wyciśnie, zostawiając wilgotną, to po polaniu wodą widać ile wody wchłonie taka wilgotna gąbka w cała swoją objetość, a nie tylko powierzchownie. I znów - więcej taka o większych pęcherzykach (ilustrująca np. bagno czy oparzelisko), a mniej taka o mniejszych, ilustrująca mało chłonny, wysuszony grunt, jaki jest nawet w zdrenowanym lesie ...
jak się tę gąbkę chwilę potrzyma to widać jak woda grawitacyjnie się przemieszcza i powoli z takiej gąbki wypływa ... Tak działa retencja w zlewni ...

A proporcje między powierzchnią zlewni i jej pojemnością chłonną, a pojemnością koryta rzeki czy zbiornika retencyjnego są wielkie ... Nie da się żadnym zbiornikiem czy powiększaniem objętości koryta zastąpić retencji w dolinie ... No nie da się!!!

No a do tego wciąż tę pojemność retencji w gruncie zmniejsza się radykalnie...

Bo przecież, jak się zamiast takiej gąbki poleje kawałek płyty z tworzywa (reprezentującej dach domu, budynku, parking przed Biedronką w kazdym miasteczku, drogę, podjazd betonowy itp. "chwalebna infrastruktura") to oczywiście wszystko spłynie do koryta rzeki od razu - cały opad. ... Tym bardziej się nie pomieści ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [1] 24.06 10:54
 
Nic dodać, nic ująć.
Dlatego pisałem że najlepiej i najtaniej byłoby wysiedlić ludzi z koryt rzek. Koryt, nie tych w których widzimy że
płynie woda, tych które tworzy ukształtowanie terenu, przez setki, jak nie tysiące lat.
Ale zgodnie z polskim myśleniem: "robotę trzeba szanować bo można jej nie mieć". Lepiej nie robić czegoś
dobrze bo nie będzie później co robić.
 
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [0] 24.06 14:57
 
Nic dodać, nic ująć.
Dlatego pisałem że najlepiej i najtaniej byłoby wysiedlić ludzi z koryt rzek. Koryt, nie tych w których widzimy że
płynie woda, tych które tworzy ukształtowanie terenu, przez setki, jak nie tysiące lat.
Ale zgodnie z polskim myśleniem: "robotę trzeba szanować bo można jej nie mieć". Lepiej nie robić czegoś
dobrze bo nie będzie później co robić.


Pewnie najtaniej by tak było, żeby pozbyć się ludzi z koryta rzeki, czyli na przykład nas, wędkarzy ... Żeby nie "pyskowali" ... Bo koryto to własnie ten kawałek na dnie doliny, którym płynie woda ...

Też trudno sięgać tysiące lat, bo to by dotyczyło pradoliny polodowcowej ...

Wiele zmieniło się w dolinach rzecznych przez ostatnie kilkadziesiąt, kilkanaście, kilka lat ... Jak się popatrzy na zdjęcia z powodzi to najczęsciej stoją zalane nowiutkie domy ... Podobnie jak te zjeżdżające ze zboczy z osuwiskami ... Wszystko przez ignorowanie uwarunkowań i postępowanie "bo ja tak chcę" "a kto mi zabroni" ...

Wiele też narobiły zmiany wcale nienaturalne, jak na przykład regulacje, które choćby nad Wisłą zostały przeprowadzone przez Holendrów sprowadzonych przez carskich urzędników w XIX wieku. Wtedy powstały obwałowania i budowano na terenach terasy (tarasu) zalewowej, za wałami. Zresztą, do dziś się tak dzieje - wystarczy popatrzeć przejeżdżając przez Wisłe mostem w Sandomierzu, na szczyty dachów wystających tuż ponad koronę wałów ... a potem problem z powodzią ...

Obrazek zamieszczony tutaj pokazuje jak to wygląda ... w takiej na przykład Warszawie cały Wilanów, aż po Pałac, jest zabudowany na terasie zalewowej, za wałami... już kilka razy było przygotowanie do ewakuacji jak woda płynęła Wisłą prawie równo z koroną wałów ... kiedyś było to zjawisko wyjątkowe, a ostatnio prawie regularne ...

Wyprowadzenie ludzi poza terasę zalewową może miałoby sens, tylko ona się zmienia wraz ze zmianami stosunków wodnych w dolinie ... Trudno powiedzieć jak będzie znów wyglądała za jakiś czas ... No i na ile da się przestać mamić lud wiarą w moc sprawczą dawno nieaktualnych idei regulacji rzek i budowania zapór.

Niemniej jednak, jakby miało być możliwie naturalnie to wtedy dałoby się opróżnić to wielkie bajoro i, jakby już została tylko betonowa ściana, postawić kogoś żeby powiedział komu trzeba coś podobnego jak na załączonym filmie...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus