|
Na południu stany alarmowe a tymczasem...
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 5905) dnia 2020-06-25 07:10:47 z *.ists.pl |
|
...w górnej Pilicy, gdzie jeszcze parę lat temu łowiłem pstrągi
pojawiły się krzewy. Za parę lat wyrosną drzewa i będzie można
zbierać grzyby. Z krainy pstrąga zrobi się kraina podgrzybka.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Na południu stany alarmowe a tymczasem... [1]
|
|
25.06 10:31 |
|
|
Gdyby nie ludzie którzy Pilicę wyprostowali łowił byś pstrągi w o wiele dłuższej rzece pełnej
meandrów,chronionej cieniem drzew,tak wygląda naturalna rzeka,ale kto to pamięta.
Rzeka i łęg to nierozerwalne dwa elementy,ale nie martw się,Twojej rzece to nie grozi bo wcześniej
porządek zrobią melioranci ,usuną krzaki,poprawią brzegi i morze dno też,a już na pewno z łożyska
powyciągają wszystko co choć trochę spowalnia nurt.
Nie miej pretensji do natury że próbuje wypełnić pustkę uczynioną przez nierozważnych i pysznych ludzi... |
|
|
|
Odp: Na południu stany alarmowe a tymczasem... [0]
|
|
25.06 12:52 |
|
|
To nie pretensja ale stwierdzenie faktu. Optymalne środowisko P&L kurczy się od dołu za sprawą
rosnących średnich temperatur wody, górne partie, mateczniki wysychają a całość demolują coraz
częściej gwałtowne, błotne wezbrania i tzw. kontrolowane awarie oczyszczalni ścieków. To już
naprawdę końcówka niektórych rzek i potoków. |
|
|
|
Odp: Na południu stany alarmowe a tymczasem... [2]
|
|
25.06 10:42 |
|
|
Witam.
Parę dni deszczu nie załatwi problemu suszy hydrologiczej, narastającego w naszym kraju od paru (-nastu ?) lat.
Podobno aby stan wód gruntowych wrócił do "normlanego", musiało by u nas padać bez przerwy (24h/dobę) przez
90 kolejnych dni ...
U mnie na podwórku w zeszłym roku usechł okazały świerk, w tym roku kolejny a nastepny właśnie zgubił cały
garnitur igieł poza tegorocznym przyrostem - czyli uschnie w przyszłym roku.
Świerki mają bardzo plytki system korzeniowy, ewidentnie brakuje im wody, no a jak zaczyna czegoś brakować, to
natychmiast pojawiają się przędziorki a potem kornikowate, które w przeciągu jednego sezonu załatwiają sprawę.
W naszych górach, na pogórzu i w północno-wschodniej części kraju (czyli w rejonach, gdzie występuje świerk)
czeka nas nie stety w najbliższym dziesięcioleciu to samo, co kiedyś nastąpiło w Izerach.
Pseudoekolodzy będą mieli pożywkę i dzięki temu znowu mało kogo będą obchodzić ciurki, strumyki i rzeczki.
Zarosną, to Wody Polskie będą miały dzięki temu co pogłebiać, wycinać, regulować, faszynować żeby "zwiększyć
retencję" ...
Pozdrawiam. |
|
|
|
Odp: Na południu stany alarmowe a tymczasem... [1]
|
|
25.06 17:27 |
|
|
Forest, susza hydrologiczna to takie teraz bardzo modne i chwytliwe określenie. Problem w tym że obarcza się ją
winą o wszystkie klęski, podczas gy prowadzone od lat melioracje, prostowanie koryt, likwidacja terenów
zalewowych itp, czyli zwykłe spuszczanie wody do Bałtyku spowodowalo suszę hydrotechniczną. Odprowadzane
szybciutko wody nie wsiąkały w grunt i nie zasilały wód podziemnych. Spowodowały znaczne ich obniżenie, a
czasem niemal zanik. Co z tego że teraz popada nawet i 4 a nie tylko 3 miesiące?? Znaczna część wody i tak
spłynie zamiast przesiąknąć. Gromadzenie jej w zbiornikach retencyjnych to tylko pudrowanie syfa. Często to tak
jakbyś chciał napełnić szklankę lejąc wodę pół metra od niej. |
|
|
|
Odp: Na południu stany alarmowe a tymczasem... [0]
|
|
25.06 17:40 |
|
|
Witam.
Jak najbardziej się zgodzę. Jedno potęguje drugie.
Do tej pory przyroda nadrabiała nieco za człowieka, ale jak życie pokazało, wystarczyły trzy lata z rzędu z
opadami dużo mniejszymi niż zazwyczaj i już rady nie daje ...
Przyroda znaczy się.
Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|