Jest to jakiś pomysł na ożywienie gospodarki wokół takiego lasu.
Wyregulować strumień, w dolnym biegu wydudować, sorry,
wybudować zbiornik retencyjny i stację pomp do zawracania wody
do deszczowni w lesie. Ile rodzinnych biznesów na tym skorzysta,
jaki rozwój regionu...
I kto by pomyślał, że fragmenty o wrzucaniu węgla do kopalni, wyżymaniu
mózgów i umiłowanej partii będą znów aktualne po 40 latach.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski