f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Jeszcze o literaturze wędkarskiej : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2008) dnia 2020-07-17 09:30:18 z *.msz.gov.pl
  Właśnie sobie czytam 2 rozdziały w książce - G. Massard-Guilbaud, S. Mosley (eds.) Common Ground, Converging Gazes: Integrating the Social and Environmental in History, Cambridge, Cambridge Scholars Publishing (jest w gogle books):
* Coopey, R., Shakesheff, T. - Angling and Nature: Environment, Leisure, Class and Culture in Britain 1750 – 1975 (na razie kończę czytać ten rozdział).
* Malange J.-F. - Les pratiques de pêche à la ligne en France (c. 1870 – c. 1930): aux origines d’une conscience environnementale.

Od razu przypomniały mi się pytania zadane tutaj i na innych forach, dotyczące stanu naszej literatury wędkarskiej. Obydwa artykuły dotyczą ewolucji wędkarstwa i różnych kwestii związanych zwłaszcza ze środowiskiem i jego ochroną. Taka analiza jest możliwa, ale tylko w przypadku istnienia odpowiedniej bazy dokumentacyjnej. W Anglii ilość literatury (książki, prasa, raporty i sprawozdania klubowe) od początku XIX w. (nie zapominając o wcześniejszej) jest ogromna, wręcz przytłaczająca, co umożliwia prześledzenie wielu zagadnień. I tak: mamy tu ewolucję połowu ryb łososiowatych (i idei "game fish", co w uproszczeniu jest zbliżone do naszej koncepcji "ryb szlachetnych"), klubów wędkarskich i ich działań na rzecz ochrony środowiska.

Chciałbym tu zwrócić uwagę na 2 kwestie, mające związek z działalnością klubów. Pierwszą jest masowość połowu ryb niełososiowatych w Anglii na przełomie XIX i XX w. Tacy wędkarze (w znakomitej większości składający się z proletariatu w rozwijającym się prześle angielskim) masowo zrzeszali się wówczas w klubach, z różnych względów, zwłaszcza towarzyskich. Na początku XX w. największy klub (także na świecie) był w Birmingham. Jego członkowie często organizowali wspólne wyjazdy lub zawody, w których uczestniczyło czasem ponad 5000 osób. Klub nawet załatwiał specjalne transporty kolejowe na różne imprezy. Oczami wyobraźni widzę wagony pełne rozśpiewanych i podchmielonych wędkarzy, którzy nabierali sił na kolejnych pięć dni ciężkiej pracy.

Druga kwestią jest przełowienie. Obecność kilku tysięcy zawodników na odcinku rzeki o długości 20-50 km musiała mieć ujemny wpływ na rybostan. Już na początku XX w. pojawiły się więc działania na rzecz ochrony ryb. Pierwszym było wprowadzenie siatek, w których przetrzymywano ryby złowione w czasie zawodów (było to już przed I wojną światową). Wypuszczanie tych ryb prowadziło jednak do dyskusji, czy można łowić ryby niewymiarowe (co czyniono), ponieważ i tak są wypuszczane. Tak więc o cały wiek taka dyskusja w Anglii wyprzedziła podobną w Polsce. Czasem dobrze jest zajrzeć do literatury, żeby stwierdzić, że nie ma potrzeby wyważać otwartych drzwi, ponieważ już gdzieś przerobiano dany temat.

Znalazłem tez śliczne zdanie z 1913 r. - "a real sportsmen would never kill a fish just for the purpose of exhibiting it to the people as proof of the angler's prowess" (prawdziwy wędkarz nigdy nie zabije ryby tylko w celu okazania jej innym ludziom, jako dowodu swojej waleczności". Nic dodać, nic ująć.

Literatura wędkarska ma więc wartość, jeśli zawiera wiedzę i ma charakter dokumentacyjny. Beletrystyka, jakkolwiek interesująca dla niektórych wędkarzy, ma znikomą wartość dla przyszłych pokoleń i z tego powodu bez większej straty trafia na śmietnik historii. Współczuję przyszłym badaczom polskiego wędkarstwa, bo niezwykle trudno będzie zdobyć materiały, choćby dotyczące ewolucji wędkarstwa na początku XXI w.

Dla porównania wspomnę, że w mojej subiektywnej ocenie literatura wędkarska (i rybacka) ma następujący udział w poznaniu stanu wędkarstwa w danych okresach:
- okres do 1936 r. - poniżej 10% (Okólnik Rybacki ma ograniczona wartość, artykuły w innych czasopismach mają znacznie większą)
- okres od 1936 (od czasu pojawienia się WW) do 1950 - 10%
- okres od 1950 do 1990 - 50% (WW monopolista, ale dużo tekstów na łamach prasy ogólnej, jak Trybuna Ludu, Życie Warszawy, itd.)
- okres od 1990 do 2000 (80% - silny wzrost liczby czasopism)
- okres od 2000 (poniżej 50% - pojawienie się internetu, spadek wartości merytorycznej czasopism).


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jeszcze o literaturze wędkarskiej [0] 17.07 21:10
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus