|  | Forest rzuć okiem na zdjęcia z linku. Czy to twoim zdaniem jest zrównoważona gospodarka leśna? Przecież nadleśniczowie i inżynierowie urządzenia lasu to nie są idioci i świetnie zdają sobie sprawę z
 tego co popłynie do potoków tak utrzymanymi szlakami zrywkowymi. Do tego dołóż brak zgody
 bieszczadzkich nadleśnictw na wytyczanie stref ochronnych wokół gawr niedźwiedzi, gniazd orlików i
 innych ptaków chronionych, selektywne wycinki drzew biocenotycznych i pomnikowych. Dlatego piszę o
 celowym działaniu. Co gorsza koszty pozyskania drewna w nadleśnictwach CLS są wyższe niż rynkowe
 ceny sprzedaży. W przeliczeniu na jeden hektar powierzchni leśnej saldo dopłat z Funduszu Leśnego (rok
 2017) przedstawia się następująco: Cisna - 676 zł, Lutowiska - 390 zł, Stuposiany 462 zł. Dla porównania
 dotacje z budżetu pańsdtwa i przychód z biletów na 1 ha powierzchni Bieszczadzkiego PN wyniosły
 zaledwie na hektar powierzchni leśnej - 281 zł.
 
 Z powyższych danych widać, że koszt “opieki” nad lasami nadleśnictw jest wyższy niż koszt
 działalności parku narodowego. Ta różnica nie wydaje się wielka, ale trzeba przy porównaniu
 wziąć pod uwagę podstawowy czynnik: poziom ochrony przyrody na terenie administrowanym przez Lasy
 Państwowe jest zupełnie inny niż na terenie parku narodowego. Lasy BdPn w ciągu ostatnich lat
 “naturalizują się” i ich wartość przyrodnicza wzrasta, podczas gdy lasy otuliny powoli zmieniają swój
 charakter w kierunku lasów gospodarczych. Z szeroko pojętego społecznego punktu widzenia, stopień
 naturalności lasów może być miernikiem ich wartości w stopniu nie mniejszym niż tzw. "zasobność".
 
 |