| |
"Na mało atrakcyjnym odcinku k. Weremienia sposób działa w moim ręku...ale ja nad wod± odpoczywam i
nie mam powodu do po¶piechu.
Metodę stosuje od 86', gdzie na płani zdejmowałem medalowe ryby."
To jest ta płań, czy jej nie ma, a może zwyczajnie nie jest to napisane po polsku? A może inaczej
definiujemy pojęcie płani?
Moim i nie tylko moim zdaniem, pod Weremieniem, ale także niżej i wyżej jest akurat płań. A że z
rynienkami i niezbyt głębokimi dołkami, to nie zmienia postaci rzeczy. Tak było w czasach
przedbzdykfusowych i chyba do dzi¶.
|